Jagiellonia sezon 2023/24 rozpoczęła w Częstochowie z mistrzem Polski. Raków dosadnie pokazał różnicę jaka dzieli drużyny, które w poprzednim sezonie zajęły odpowiednie miejsca 1 oraz 14. Rezultat nie jestem może jakimś wielkim zaskoczeniem, ale nie jest przyjemne przyjęcie trzech goli na dzień dobry...
Drużyna z Częstochowy, która łączy w tej chwili start ligi wraz z grą w eliminacjach europejskich pucharów już od pierwszej minuty "siadła" na Jagiellonię i zepchnęła ją do obrony. Gospodarze dali wyraźnie do zrozumienia, że interesuje ich jak najszybcie otwarcie wyniku. Trafili jednak na opór. Opór, który dość szybkie przyniósł pierwsze reprymendy względem piłkarzy Jagi. Już po 10 minutach w notesie arbitra znaleźli się Pululu oraz Nastić. Bośniak swoją kartkę zaliczył po próbie powstrzymania Johna Yeboaha, który latem zamienił Wrocław na Częstochowę. To właśnie były zawodnik Śląska oraz Fran Tudor najbardziej uprzykrzali życie defensywie Jagi. Ta jednak była w stanie utrzymać czyste konto. W 23 minucie boisko opuścił Nastić, który wobec doznanej kontuzji nie mógł kontynuować gry, a jego miejsce zajął Tomasz Kupisz. Po wejściu Kupisz zajął miejsce w przedniej formacji, a miejsce na lewej obronie uzupełnił Wdowik. Kiedy wydawało się, że Jagiellonia zejdzie na przerwę bez strat kilkupodaniowa akcja doprowadziła do tego, że w sytuacji strzeleckiej znalazł się Zwoliński. Fatalnie zachował się Stojinović, który bez większego trudu powinien przejąć piłkę, ale tego nie zrobił. Były zawodnik Lechii Gdańsk pokonał byłego kolegę z zespołu i wynik na przerwę brzmiał 1:0.
Pierwsze minuty drugiej połowy to zdecydowany atak gospodarzy, który wyczuł niezbyt czujne nastawienie rywali. Dzięki udanym interwencjom, a w szczególności postawie Zlatana Alomerovicia udało się uniknąć straty kolejnej bramki. Niestety, tylko do czasu. W 63 minucie na 2:0 podwyższył Zwoliński. Napastnik Rakowa wykorzystał rzut karny podyktowany po tym jak Nene sfaulował właśnie jego osobę. W tamtej sytuacji na dobre słowa nie zasłużyli nasi środkowi obrońcami, bo to oni powinni się znajdować tam gdzie znajdowali się Marczuk i Nene. Trybuny ledwie skończyły wiwatować, a zawodnicy Rakowa dali im kolejny powód do radości. Po składnie rozegranej akacji i ospałym zachowaniu Jagi wynik podwyższył Nowak. Ponownie nie popisał się Stojinović, który wydaje się, że miał najdogodniejszą okazję przerwania całej akcji. Trzybramkowa przewaga doprowadziła do tego, że Raków spuścił nieco z tonu. Jagiellonia podejmowała próby ataku, ale nie wyglądały one najlepiej. Wystarczy dodać, że jedyny celny strzał w tym meczu Jaga oddała dopiero w 88 minucie i był on tak łatwy do obrony, że poradziłby sobie z nim praktycznie każdy bramkarz.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Rakowa 3:0. Jagiellonia przegrała zasłużenie. Co do tego nie ma wątpliwości. Nawet jeżeli niektórzy zawodnicy zasłużyli choćby na lekkie pochwały, to trudno takie kierować przy tym wyniku. Na gorzkie słowa zasłużyli chyba wszyscy (oprócz Zlatana). Dostaliśmy lanie. Stało się. Teraz trzeba podnieść głowę i jak najlepiej przygotować się do meczu z debiutującą w Ekstraklasie Puszczą Niepołomice.
22.07.2023 17:30 - Miejski Stadion Piłkarski Raków (Częstochowa)
Raków Częstochowa - Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)
Łukasz Zwoliński 45, 63 (k.), Bartosz Nowak 65
Raków: 1. Vladan Kovačević - 25. Bogdan Racovițan, 24. Zoran Arsenić, 4. Strátos Svárnas - 7. Fran Tudor (82, 17. Mateusz Wdowiak), 5. Gustav Berggren, 30. Władysław Koczerhin (77, 66. Giánnis Papanikoláou), 11. John Yeboah (67, 77. Marcin Cebula), 27. Bartosz Nowak, 20. Jean Carlos Silva (67, 22. Deian Sorescu) - 9. Łukasz Zwoliński (77, 99. Fabian Piasecki).
Jagiellonia: 1. Zlatan Alomerović - 7. Dominik Marczuk (64, 19. Paweł Olszewski), 3. Dušan Stojinović, 17. Adrián Diéguez, 5. Bojan Nastić (23, 18. Tomasz Kupisz) - 16. Michal Sáček (64, 14. Jarosław Kubicki), 6. Taras Romanczuk, 8. Nené, 11. Jesús Imaz, 27. Bartłomiej Wdowik (82, 36. Jakub Lewicki) - 10. Afimico Pululu (64, 28. José Naranjo).
Żółte kartki: Pululu, Nastić, Imaz, Nené
Sędziował: Paweł Raczkowski
Widzów: 5346