A no nic nie wiemy! Prawdziwa weryfikacja może natomiast nastąpić już w nadchodzący piątunio (04.08) kiedy to "Żółto-Czerwoni" zmierzą się przy Słonecznej o godzinie 18.00 z czterokrotnym mistrzem Polski - Widzewem Łódź.
O historii naszych pojedynków z RTS pisaliśmy sporo przy okazji ostatniego meczu pomiędzy tymi drużynami w Białymstoku, który odbył się 22.07.2022. Było to pierwsze spotkanie dawnych "zgodowiczów" po długiej absencji Widzewa na najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce. Tak więc jeśli ktoś jest spragniony swoistej "powtórki z historii" to niech pokopie w "Internatach". Z całą pewnością znajdzie to czego szuka. Tytułem kronikarskiej rzetelności dodam, iż mecz ten zakończył się zwycięstwem gości 2:0. Oczywiście jedną z bramek załadował nam ex-Jagiellończyk Bartłomiej Pawłowski, który najmilszych wspomnień związanych z pobytem w Białymstoku nie posiada...
Natomiast ostatnie spotkanie "Jagi" z Widzewem miało miejsce 03.02 br. w Łodzi i zakończyło się remisem 1:1. Na bramkę Kuna odpowiedział były już Jagiellończyk Bartek Bida, strzelając ją przy pomocy jednego z łódzkich defensorów w 90-tej minucie meczu.
No nie chcę, ale muszę - jak mawiał pewien skoczek przez płot(ki). Czyli statystyka w najmniejszej z możliwych pigułek. Dotychczas Jagiellonia zmierzyła się z łodzianami 27 razy z czego 6 razy na II-gim poziomie rozgrywek. Bilans to 11 zwycięstw łodzian, 9 remisów i 7 meczów rozstrzygniętych na korzyść "Jagi". W bramkach 40:27 dla Widzewa. Szału, delikatnie mówiąc, nie ma...
A jak wygląda Widzew w bieżących rozgrywkach? Trochę podobnie jak "Jaga". Wygrał u siebie 3:2 po zaciętym (tak, tak!!!) boju z "Paszczą" Niepołomice w 1 kolejce, by w ostatni weekend po równie zaciętym boju ulec w Szczecinie "Paproconejros" (czyli tamtejszej Pogoni) 1:2. Ten wynik akurat wstydu im nie przynosi, zwłaszcza, że w tym meczu łodzianie pokazali się z naprawdę dobrej strony. Szczególnie jeśli chodzi o ofensywę. Jedyną uznaną (bo była też nieuznana) bramkę w Szczecinie zdobył dla łodzian oczywiście Bartłomiej Pawłowski, który chyba już rozpoczął trening strzelecki przed najbliższym spotkaniem w Białymstoku.
Tak więc po 2 kolejkach rozgrywek "Jaga" i Widzew mają identyczny dorobek. Zarówno punktowy (po 3), jak i bramkowy (4:4). Nawet przeciwnicy z którymi mierzyły się obie drużyny były o podobnym "ciężarze gatunkowym" (wspólnym mianownikiem jest wspomniana "Paszcza").
Niemniej pamiętajmy, iż mamy do czynienia z "ekstraklapą" i tu nie mają zastosowania jakiekolwiek prawa logiki. To, że Widzew męczył się z drużyną z Niepołomic wygrywając praktycznie w końcówce, a my rozbiliśmy ją 4:1 o niczym nie świadczy. Zresztą każdy, kto był w ostatnią sobotę przy Słonecznej widział, że osiągnięty przez Jagiellonię wynik był lepszy niż gra. A już na pewno gra w I połowie...
Widzew przed bieżącymi rozgrywkami zasiliło 13 (pechowo!) zawodników, z czego 5 wróciło z wypożyczeń, a środkowy pomocnik Filip Przybulek przyszedł z II drużyny łodzian. Czy w tej grupie jest ktoś "spektakularny"? Chyba raczej nie. Bo taki np. Dawid Tkacz z Górnika Łęczna uciułał w ubiegłym sezonie 5 goli w 30 meczach I Ligi. Choć inny pomocnik, Fran Alvarez z Albacete (La Liga 2) już zdążył się przywitać z polską ligą strzelając gola w debiucie z Niepołomicami. Obrońca Luis Silva też przyszedł do Widzewa z II ligi. Tyle, że... cypryjskiej. Napastnik Imad Rondic ze Slovana Liberec, a lewoskrzydłowy Antoni Klimek z Odry Opole. I to tyle jeśli chodzi o graczy z "głośnymi" nazwiskami. Reszta to już typowe "mięso armatnie".
Po stronie ubytków (14 szt) zwracają uwagę nazwiska Patryka Lipskiego, niedoszłego gracza Jagiellonii Juliusza Letniewskiego (wypożyczenie do Ruchu Chorzów) i środkowego obrońcy Martina Kreuzrieglera. I to chyba na tyle jeśli chodzi o znaczące ubytki w kadrze naszego piątkowego przeciwnika.
Pomimo słabej jak barszcz z baru mlecznego 2 części ubiegłego sezonu, kiedy to Widzew zamotał się niespodziewanie, ale całkiem na serio w "walkę o spadek" w Łodzi postawiono na kontynuację. Trenerem pozostaje Janusz Niedźwiedź, trzon drużyny też jak widać rewolucji nie przeszedł, a i gra łodzian przypomina tą z początku ubiegłego sezonu gdy Widzew zasługiwał na miano rewelacji rozgrywek. Potem, jak wspomniałem bywało już z tym delikatnie pisząc różnie.
Czy w związku z tym mamy się w piątek spodziewać kontynuacji z poprzedniego sezonu jeśli chodzi o wynik przy Słonecznej? O nie daj Zeusie! Pisząc zapowiedź meczu z Rakowem byłem umiarkowanym optymistą. "Paszcza" budziła we mnie lekki niepokój. A teraz? Teraz nic nie napiszę. Niech Piłkarze wyjdą na boisko i zagrają tak jak w II połowie ostatniego spotkania! Skoro jagiellońska Pszczoła mogła śmiertelnie pokąsać "Żubry" z Niepołomic, to niech teraz zrobi to z Niedźwiedziem. A najlepiej z nim i całą jego drużyną!
Fox
0:0
-:-