W sobotę o 15.00 Jagiellonia rozegra mecz w Krakowie przy ul. Józefa Kałuży 1
nie z Cracovią grającą tam na co dzień, a z Puszczą Niepołomice, która nie może rozgrywać meczów u siebie. Rozegra 2 kolejkę rundy wiosennej w połowie grudnia – ale do takich oczywistości był czas w naszej lidze przywyknąć.
Puszcza to nie tylko beniaminek, ale i kopciuszek naszej ligi. Ten istniejący od 1923 roku klub z małopolskiego miasteczka sensacyjnie wygrał baraże o Ekstraklasę pokonując byłych ekstraklasowych wyjadaczy: Wisłę Kraków i Niecieczę. I jak widać jego władze wykazują dużą cierpliwością. Pomimo początkowo słabych wyników, nie zmieniono jak u pozostałych beniaminków trenera. Tomasz Tułacz, który pracuje w Niepołomicach od 13 sierpnia 2015 roku ma duży kredyt zaufania.
Dotychczasowy bilans Puszczy to 5 zwycięstw, 4 remisy, 8 porażek i 1 zaległy mecz przerwany z powodu obfitych opadów śniegu. Teraz zaliczyła serię 3 zwycięstw pod rząd. Właśnie w ostatniej kolejce wyskoczyli ze strefy spadkowej wygrywając z Widzewem 1-0. Styl tego zwycięstwa pozostawał wiele do życzenia, ale punkty wpadły, a to się liczy. Żeby było ciekawiej ze strefy spadkowej wyskoczyli kosztem Cracovii, na której stadionie grają. Najlepszym strzelcem drużyny z Niepołomic jest znany białostockim kibicom obrońca Łukasz Sołowiej, który zdobył 6 bramek. Inne znane nazwisko tej drużyny to wychowanek Jagiellonii Kamil Zapolnik. Puszcza to drużyna nieobliczalna, której na pewno zlekceważyć nie wolno.
Jagiellonia zaliczyła udany tydzień, w którym we wtorek awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski wygrywając 2-0 z Wartą Poznań, a w niedzielę w pięknym stylu pokonała aktualnego Mistrza Polski 4-2. Zwłaszcza ten drugi mecz był pokazem siły żółto- czerwonych. Drużyna Adriana Siemieńca wykazała się dużą determinację w grze z Rakowem –bardzo chciała się zrewanżować za porażkę z I kolejki. Zgranie drużyny, umiejętności piłkarzy, dobra taktyka były przepisem na sukces, szczególnie w tym meczu, podobnie zresztą jak w całej rundzie.
I jaka szkoda z jednej strony, że za chwilę będzie dłuższa przerwa – bo takiego sezonu dawno nie mieliśmy, a po paru tzw. „przejściowych” mamy jako kibice Jagiellonii wreszcie to czego oczekiwaliśmy od klubu i piłkarzy. Zespół walczący, nieodpuszczający, grający ładną dla oka piłkę i do ostatniego gwizdka. Z drugiej strony to piłkarzom odpoczynek się należy. 18 kolejek za nami plus 3 rundy Pucharu Polski i ostatnia w tym roku ta 19 przed nami.
U niektórych widać już zmęczenie sezonem. Miejmy nadzieję, że przerwie także do pełnej dyspozycji powrócą kontuzjowani, bo nasza ławka bywa naprawdę bardzo krótka. O co gramy? Sytuacja w tabeli jest taka, że Jagiellonia jest na 2 miejscu i ma 1 (słownie: jeden) punkt starty do lidera z Wrocławia oraz ma 5 punktów przewagi na trzecim Lechem. Obie drużyny mają trudne mecze. Śląsk na wyjeździe w Lubinie gra derby Dolnego Śląska z Zagłębiem, a Lech jedzie do Radomia. Derby wiadomo rządzą się swoimi prawami, a w Radomiu nie tylko ściany pomagają miejscowym o czym ostatnio przekonał się Górnik Zabrze. Przy dobrych wynikach można przezimować na fotelu lidera ekstraklasy – a to byłoby pięknym ukoronowaniem tej nieoczekiwanie tak wspaniałej rundy - i jeszcze bardziej odskoczyć od trzeciej drużyny.
Bez względu na to czy lider będzie czy nie, warto z Puszczą w Krakowie wygrać i tak będzie to bardzo dobra pozycja przed rundą wiosenną. Panowie zróbcie swoje, pokażcie to do czego przyzwyczailiście nas tej jesieni.
Także Powodzenia!
Maciek