Jeślibyśmy mieli porównać mecz drużyny z Białegostoku w Łodzi do tańca, to należy powiedzieć, że był to taniec efektowny i efektywny, choć niepozbawiony fałszywych kroków. Nazwijmy ten taniec FOX-trotem, na cześć naszego redakcyjnego kolegi. Pierwsze kroki postawione przez Jagę były bardzo mocne, lecz wdarły się w nie niepewność, a co za tym idzie błędy. Już w trzeciej minucie spotkania Jesus Imaz oddał groźny strzał na bramkę Krzywańskiego, który zaliczył fantastyczną interwencję na „refleks”. W szóstej minucie spotkania Zlatan Alomerovic postanowił udowodnić wszystkim krytykom, że to nie jest jego koniec w Jadze i zaserwował widzom meczu interwencję z kategorii „stadiony świata”, wyjmując uderzenie spoza pola karnego skierowane w samo okno bramki Jagiellończyków. W tym momencie wszyscy obserwatorzy spotkania zrozumieli, że tańce i rywalizacja rozpoczyna się na dobre. Pierwszy popisowy krok wykonał Sacek, sunąc z piłką prawym skrzydłem przez pół boiska, oddając piłkę Pululu. Drugi popisowy krok wykonał Pululu, gdy wbiegając między zawodnikami Widzewa w pole karne, oddał piłkę Nene. Trzeci popisowy krok wykonał Nene, oddając piłkę Afiemu ładnym zagraniem do Pululu. Finałowy krok został dla sympatycznego Angolczyka, który zwieńczył pierwszy taniec strzałem do bramki tuż przy słupku. Jaga się cieszyła. Białystok tańczył. Radość trwała, krótko. Widzew uznał, że nie będzie się w tańcu bawił i już jedenastej minucie po przechwyconym podaniu Wdowika piłka trafiła na skrzydło, po czym została wrzucona w pole karne. Dieguez wywrócił się na śliskim parkiecie w Łodzi i Pawłowski na spokojnie wpakował piłkę głową do siatki Jagi. Widzew zaczął dominować Jagiellonię zwłaszcza w środku pola, przechwytując piłki w tej części boiska. Wśród kibiców z Białegostoku miała prawo pojawić się nerwowość. Tymi, którzy wyleczyli fanów Jagi z dwudziestominutowej nerwowości byli Wdowik, Nene i Marczuk. Tym razem Jagiellonia zatańczyła w trzech krokach. Wdowik uwolnił pięknym podaniem Nene. Krok pierwszy. Ten zaś wrzucił miękką i ładną piłkę na wbiegającego Marczuka. Krok drugi. Wbiegający Marczuk tułowiem/barkiem zapakował w trzecim kroku piłkę do bramki Łodzian. Sędzia długo zastanawiał się nad prawidłowością zdobytego gola, lecz po konsultacjach przyznał bramkę Jagiellonii.
Przerwa zmieniła obraz meczu. Jagiellonia postanowiła przejąć inicjatywę i poprowadzić w tańcu. Ostatni krok w FOX-trocie należał do króla białostockiego parkietu. Zgranie Nene do Hansena, który miękką i idealną wrzutą wrzucił piłkę na głowę Jesusa Imaza. Imaz dopełnił formalności i zamknął spotkanie. W pięćdziesiątej czwartej minucie sędzia Lasyk podyktowała jedenastkę dla Jagielloni, ale po konsultacji z wozem Var rzut karny został odwołany. Powodem odwołania jedenastki było zagranie ręką Marczuka przy przyjęciu piłki. Do końca spotkania Widzew szukał i miał okazję do zdobycia bramki, ale to Jaga była królową/królem parkietu..
Jagiellonia miała wspaniałe momenty w trakcie meczu i to właśnie te momenty zabiły Włókniarzy. Doświadczenie, pewność siebie, zgranie i wiara we własne możliwości przechyliły wynik na korzyść drużyny z Białegostoku. Żeby nie było za „słodko”, Widzew miał pomysł na ten mecz. Skutecznie klinczował środek pola boiska i wyprowadzanie piłki przez obrońców Jagi. Przekładało się to na dużo wolnej przestrzeni w środku pola, a co za tym idzie duży dystans pomiędzy linią obrony a linią pomocy. Nie zmienia to faktu, że Jagiellonia pokazała, na czym jej zależy oraz to, że okres przygotowawczy nie zepchnął drużyny ze ścieżki, którą podąża.
11 lutego 2024, 15:00 - Łódź (stadion Widzewa) Widzew Łódź 1-3 Jagiellonia Białystok Bartłomiej Pawłowski 11 - Afimico Pululu 9, Dominik Marczuk 33, Jesús Imaz 50 Widzew: 33. Jan Krzywański - 23. Paweł Zieliński (79, 62. Lirim Kastrati), 4. Mateusz Żyro, 15. Juan Ibiza, 14. Andrejs Cigaņiks - 10. Fran Álvarez, 25. Marek Hanousek, 8. Dawid Tkacz (79, 78. Kamil Cybulski) - 92. Fábio Nunes (61, 47. Antoni Klimek), 9. Jordi Sánchez (71, 99. Imad Rondić), 19. Bartłomiej Pawłowski. Jagiellonia: 1. Zlatan Alomerović - 16. Michal Sáček, 72. Mateusz Skrzypczak, 17. Adrián Diéguez, 27. Bartłomiej Wdowik - 7. Dominik Marczuk (71, 28. José Naranjo), 14. Jarosław Kubicki (86, 39. Aurélien Nguiamba), 8. Nené, 11. Jesús Imaz, 99. Kristoffer Hansen (86, 36. Jakub Lewicki) - 10. Afimico Pululu (72, 9. Kaan Caliskaner). żółte kartki: Zieliński - Sáček, Lewicki. sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). widzów: 17 658. |
0:0
-:-