Przed nami bardzo ważny mecz w ramach 23 kolejki Ekstraklasy. Jagiellonia Białystok zmierzy się w najbliższą sobotę o 15:00 z Górnikiem Zabrze. Mecz ten pokaże w jakim miejscu jest obecnie Jagiellonia oraz jak wpłynęła na nią ligowa porażka z Lechem Poznań i szczęśliwy remis z Ruchem Chorzów.
Humory Piłkarzy i Kibiców zostały jednak poprawione po zwycięstwie nad Koroną Kielce w ćwierćfinale Pucharu Polski. Czasu na regenerację jest niewiele, ale piłkarze muszą stanąć na wysokości zadania i pokazać, że walczą w tym sezonie o najwyższe cele. Profilu naszego najbliższego rywala nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Klub z Zabrza zdobył 14-krotnie mistrzostwo Polski oraz sześć razy Puchar Polski. Obecnie daleko mu do swoich lat świetności, ale nikogo w naszej lidze nie można zlekceważyć, o czym świadczy nasze ostatnie spotkanie.
Pierwszy mecz z Górnikiem Zabrze rozegraliśmy 4 października 1987 roku. Ponieśliśmy wówczas porażkę 1:3. Od tamtego meczu, Jagiellonia mierzyła się z Górnikiem 42 razy w lidze i rozgrywkach Pucharu Polski. W meczach tych 16 razy górą był Górnik, 16 razy wygrała Jagiellonia, a 10 razy padł remis. Bramki - 66:59 na korzyść Górnika. Ostatnie spotkanie z Górnikiem Zabrze rozegraliśmy przy Słonecznej 27 sierpnia 2023 roku. Był to koncert gry "Jagi" i łatwe zwycięstwo 4:1. Do przerwy gole dla naszego Zespołu zdobyli Jose Naranjo, Jesus Imaz i z rzutu wolnego Bartłomiej Wdowik. Górnik Zabrze był w stanie odpowiedzieć trafieniem Sebastiana Musiolika, który dostał "prezent" od naszych graczy. Przypomnę, że to był jedyny celny strzał drużyny przyjezdnej w całym spotkaniu. Po przerwie wynik ustalił Dominik Marczuk. Prosto, łatwo i przyjemnie – można by rzec. Za taki scenariusz dalibyśmy się teraz pokroić. Pomimo zwycięstwa w Pucharze Polski gra Jagiellonii była daleka od ideału, ale wyglądała już dużo lepiej niż z Ruchem Chorzów, gdzie "Jaga" zaprezentowała się po prostu fatalnie. Jesus Imaz w ostatniej minucie doliczonego czasu gry dał nam jeden punkt i uchronił od totalnej kompromitacji. Oby ten mecz okazał się ważną lekcją (miejmy nadzieję że ostatnią!) i teraz wrócimy na zwycięski tor prezentując formę z naszego pierwszego wiosennego meczu w Łodzi.
Górnik Zabrze bardzo dobrze wszedł w 2024 rok. Na początek zwyciężył wyjazdowo z Piastem Gliwice (a więc da się nie zremisować) oraz na swoim boisku z Koroną Kielce 3:1. Ostatnia kolejka to jednak słabsze wyjazdowe spotkanie z Widzewem Łódź, gdzie drużyna Jana Urbana przegrała 1:3. We wspomnianych meczach dyrygentem Górnika był oczywiście Łukasz Podolski (bramka i asysta). Wydatnie w formie są również Sebastian Musiolik (bramka, 2 asysty), Słowak Adrian Kapralik (3 bramki) oraz Rafał Janicki (honorowy gol z Widzewem). Ten ostatni nie pokaże swoich umiejętności w najbliższą sobotę ponieważ będzie pauzował za kartki. Przed naszą obroną (dodatkowo osłabioną brakiem Michala Sacka - pauza za 4 żółtą kartę) trudne zadanie do wykonania. Pamiętajmy, że Górnik będzie miał za sobą 12. zawodnika tj. Kibiców. Obecny okres jest czymś specjalnym dla najbardziej zagorzałych fanów. Dokładnie 27 lutego minęło 25 lat, od kiedy powstała zabrzańska "Torcida", kiedy podczas meczu z ŁKS-em Łódź zadebiutowała flaga "Torcida Górnik". Skoro Lech popsuł nasze Święto Ultry, to w ramach rewanżu popsujmy jubileusz wygrywając przy Roosevelta 81.
Mamy swoje problemy, ale także Górnik nie przystąpi do tego spotkania ze spokojną głową. Atmosfera w klubie jest napięta... jak plandeka na żuku. Chodzi oczywiście o pieniądze. A raczej ich brak. Od dwóch miesięcy piłkarze nie otrzymują wypłat. W ramach protestu zawodnicy ogłosili strajk i odmówili wyjścia na trening przed ostatnim meczem ze wspominanym Widzewem Łódź. Jak podaje klub otrzymano już pierwszą transzę należności za transfer Daisuke Yokoty (pełna kwota transferu to 2 mln Euro). Z komunikatu wynika też, że wszelkie zaległości wobec piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego zostaną uregulowanie do końca obecnego tygodnia. Osobiście nie ufam tym zapewnieniom. "Nie ma sianka, nie ma granka" – oby to powiedzenie miało swoje odzwierciedlenie w najbliższą sobotę, co pozwoli nam wywieźć z Zabrza 3 punkty. Wierzę, że stać nas na to. Do boju BKS!
Orzech