Historia spotkań "Jagi" z "Piastunkami" nie jest jakoś szczególnie bogata, ale jej ogólny bilans nieznacznie przemawia na naszą korzyść. Z 38 rozegranych na najwyższych dwóch poziomach spotkań Jagiellonia wygrała 15, a przegrała 11 i zremisowała 12 razy. W bramkach 45:40 dla białostoczan. Ostatnie spotkanie obu drużyn miało miejsce w Białymstoku 24 listopada, kiedy to po dość nudnawym maczu (jeśli nie liczyć czerwonej kartki Ariela Mosóra za faul na Afim Pululu) Jagiellonia podzieliła się punktami z naszymi sobotnimi rywalami 0:0, nadkruszając tym samy niewzruszone, wydawało by się mury "Twierdzy Białystok". To fakt, że później ten "wyłom" stał się znacznie większy dzięki przegranym na swoim terenie z Lechem Poznań i Cracovią, ale to właśnie Piast był pierwszą drużyną w bieżącym sezonie, której udało się wywieźć z Białęgostoku jakieś punkty.
Aktualnie Piast zajmuje bezpieczne 9 miejsce w tabeli z 42 punktami (bramki 37-33). Nie ma co ukrywać, iż pozycja ta jest wynikiem najnowszej świetnej passy gliwiczan, którzy wygrali 4 z 5 ostatnich spotkań. Tylko jedno z nich remisując. Wcześniej, ku zdziwieniu piłkarskich ekspertów, nasi sobotni gospodarze pałętali się w okolicach strefy spadkowej. W ostatniej kolejce Piast srogo rozprawił się (4:0) z pogodzonym już ze spadkiem ŁKS-em, wcześniej obijając u siebie Wartę i Zagłębie Lubin, a na wyjeździe samiuśkich "Papricones" ze Szczecina. Wspomniany, dość nieszczęśliwy remis 1:1 zanotował w wyjazdowym meczem z Koroną Kielce.
Z miejsca widać więc, że ostatnio Piastowi "żre". Aż 12 ich piłkarzy zanotowało w tym sezonie ligowe trafienia, z tym że najwięcej na rozkładzie mają ich pomocnicy, Patryk Dziczek - 10 (większośc z rzutów karnych), Jorge Felix - 9 i Michael Ameyaw - 7. Z całą pewnością neleży także zwrócić uwagę na reaktywowanego ostatnio doświadczonego Kamila Wilczka (2 trafienia) i specjalistę od niebanalnych goli Fabiana Piaseckiego (2 gole). Ogólnie kadra Piasta przedstawia się naprawdę solidnie. Na bramce stanie zapewne doświadczony Frantiszek Plach, zaś obronę w ryzach trzymać będą Jakub Czerwiński (bardzo niebezpieczny przy stałych fragmentach gry pod obiema bramkami), Tomas Huk i najmłodszy w tej stawce Ariel Mosór. Wszyscy oni potrafią zaskoczyć bramkarza przeciwnika. W pomocy i ataku oprócz wyżej wspomnianych zawodników najszczęściej plac mają Miłosz Szczepański i Arkadiusz Pyrka. Trzeba też wspomnieć niewdzięcznego wychowanka Jegiellonii Damiana Kędziora (2 trafienia), który jednak pełni ostatnio rolę rezerwowego.
Kilka słów należy się też trenerowi gliwiczan, Aleksandrowi Vukoviciovi. Serbski szkoleniowiec (posiada też polski paszport) to człowiek "sąsiadki zza Buga" z krwi i kości. Grał tam jako piłkarz i oprócz Piasta właśnie "leee...wiadomo co" była jedyną drużyną, którą samodzielnie prowadził. Właśnie 2 dni temu w Gliwicach przedłużono z nim kontrakt. Moim zdaniem nie ma co mieć nadziei, że potraktuje mecz z Jagiellonią ulgowo. Jego "stoliczne" DNA z całą pewnością weźmie górę i Piast postawi się nam z całą mocą!
1:1
-:-