Czy około 7 milionów złotych to dużo? Nie cytuję wpisów na portalu X (sentymentalnie Twitter), czy innej platformie i jeśli coś powtórzę jest to całkowicie wolne od plagiatu (nie posiadam konta na w/w). Moim zdaniem dla Jagiellonii Białystok to bardzo dużo. Można było oczywiście ugrać więcej (za mityczny potencjał), co najmniej 2 razy tyle. Ale też patrząc na dyspozycję Dominika w tym sezonie można nie było ugrać nic (w domyśle też dużo bo zostałby w Drużynie). Sama klauzula? Owiana mianem "tajemnicy" po prostu śmieszna. Agencje po prostu działają w ten sposób i próbują wciskać ją każdemu młodemu. Może któryś "odpali"? Ja to widzę tak: wzór umowy - wstaw imię i nazwisko. Wybierz kraj. Polska? Klauzula 1,5 mln €. Niemcy? 3 mln € i tak dalej. Nie przywiązywałbym do tego większej wagi. Nikt przed sezonem zresztą nie przewidywał tego, że skromy chłopak z Międzyrzeca Podlaskiego będzie wart ponad 1 mln €. Co? On nawet nie zgrał pełnego sezonu w 1 lidze. Ale jednak odpalił...
Sama oferta płacowa (nie wiemy jeszcze jaka), ale na pewno kilka razy większa niż w Białymstoku. Sam pokusiłbym się o taki American Dream. Może nie wybrałbym rejonów Salt Lake City, ale sama Ameryka? Chciałbym po prostu kiedyś tam polecieć. Może mi się uda, a może nie. Dominik ma naście lat mniej ode mnie i ma taką szansę. Zazdroszczę mu, ale tak zdrowo - nie ze złośliwością. Teraz Dominik to będzie jak się mawia na Podlasiu "bogacz". Ale też Bogacz to niespełna 20-letni piłkarz, który odrzucił ofertę z MLS. On odrzucił. Nie Klub. Miedź Legnica zgodziła się na 2 mln €. Taka oferta przyszła ze Stanów Zjednoczonych. A ten młodzieniec czyli Wiktor Bogacz, zdecydował że jest za wcześnie na taki ruch. Dominik nie miał takich głębokich przemyśleń. Nie znam szczegółów, ale myślę, że zdecydował impuls i strona trzecia. Bogacz nie potrzebuje aż tak dolarów, bo przecież jest już "bogacz". Uważam, że jest jednak bogaty, bo ma w sobie wpojone wartości, które teraz dały pstryczka w nos bogatej MLS. Jak dla mnie? Sztos.
Czy będzie nam brakowało Dominika? Okrutnie. Nie wiem czy jakiś skrzydłowy powtórzy jego liczby, ale też trzeba sobie powiedzieć jedną rzecz. Nie mam statystyk przed nosem, może się mylę. Uważam, że większość akcji była pchana prawą stroną nie tylko dlatego, że była tam jakość, ale też może dlatego, żeby kogoś wypromować? To moje osobiste, nic nie warte przemyślenia. Ile nam tych "pchań" Dominik zepsuł. Jak przypomnę sobie Puszczę Niepołomice, Raków Częstochowa czy Pogoń Szczecin i te "dwusetki" zmarnowane przez Dominika to nie jest mi szkoda jego odejścia. Pamiętam jak całą trybuna Ultra pocieszała Marczuka po akcji z ostatniej minuty z "Paprykarzami". Ale ja pamiętam z tego meczu głównie wypowiedź Tarasa Romanczuka w której bezlitośnie beształ naszego młodzieżowca. Było mi go szkoda, ale z perspektywy czasu...
Podsumowując, odejście Dominika było "wpisane w koszty" czyli przewidywane. Skoro to wie taki laik jak ja, to Dyrektor Sportowy Jagiellonii wie jeszcze lepiej. Jest to na tyle oczywiste, że był przygotowany transfer pod prawoskrzydłowego, ale upadł. Tomasz Wójtowicz z Ruchu Chorzów nie zasili kadry naszego Zespołu. Problemem był agent i szczegóły kontraktu. Nomen omen ten sam który reprezentuje bohatera mojego tekstu. Podobno problemem była klauzula odstępnego (naprawdę?). Czyli Jagiellonia uczy się na swoich błędach, ale ja osobiście zaryzykowałbym z tą klauzulą w tym przypadku. Ryzyko nie zostało podjęte, a my obecnie mamy wakat na tej pozycji.
Dominik nie wiem jak jest w Salt Lake City z zasięgiem, ale odpalaj sobie mecze Jagiellonii i zobacz jak gra najlepsza Drużyna na świecie!
Orzech
5:0
-:-