Widzew Łódź to klub, którego kibicom przedstawiać nie trzeba. Powstały w 1910 roku jako Robotnicze Towarzystwo Sportowe jest czterokrotnym Mistrzem Polski oraz zdobywcą Pucharu i Superpucharu Polski. Siedmiokrotnie był wicemistrzem i trzykrotnie kończył rozgrywki na trzecim miejscu. Sławny stał się zwłaszcza po sukcesach w europejskich pucharach przede wszystkim w latach osiemdziesiątych, gdzie toczył boje z takimi firmami jak Liverpool czy Juventus Turyn. Jeszcze w latach 90-tych łodzianie zagrali w Lidze Mistrzów, awansując do fazy grupowej pod wodzą zmarłego niedawno śp. Franciszka Smudy gdzie rywalizowali z Borussią Dortmund, Atletico Madryt i Steauą Bukareszt. Drużyna przechodziła różne koleje. Zaliczała spadki i powroty – mając jednak potężny kapitał w postaci wiernych kibiców, którzy trwali przy klubie i którzy nie odwrócili się od niego gdy musiał zaczynać od IV ligi. Od 2022 ponownie występuje w Ekstraklasie.
Jagiellonia często spotykała się z Widzewem na ligowym szlaku. W ostatnim, mistrzowskim sezonie dwukrotnie pokonała drużynę z "miasta włókniarzy". Jesienią 2:1 przy Słonecznej (po bramkach Pululu i Wdowika) i w reważu wiosną 3:1 w Łodzi (bramki zdobyli Pululu, Marczuk, Imaz).
W obecnych rozgrywkach prowadzeni przez Daniela Myśliwca widzewiacy w sześciu kolejkach trzy razy wygrali, dwa razy zremisowali i raz przegrali. Łodzianie w tym sezonie to dobrze poukładana drużyna prezentująca się jako zgrany, poukładany kolektyw grający do ostatniego gwizdka sędziego. Na pewno nasi obrońcy musza zwrócić szczególną uwagę Frana Alvareza i Imada Rondicia.
Jagiellonia po pucharowych rozgrywkach z FK Bodø/Glimt w Lidze Mistrzów i Ajaxem Amsterdam w Lidze Europy, które dość boleśnie sprowadziły nas na ziemię oraz porażkach, nieoczekiwanej u siebie z Cracovią i dość wstydliwej w meczu z beniaminkiem z Katowic musi się zacząć odbudowywać. Szczególnie gra bloku defensywnego i pomocy w tych meczach pozostawiała bardzo wiele do życzenia. Jagiellonia gra zbyt przewidywalnie, za wolno, a na wyprowadzanie piłki od tyłu wystarczy, że rywale podchodzą wysoko i już mamy kłopoty. Taktyka wydaje się z wysokości trybun zbyt schematyczna i konserwatywna – niczym nie zaskakujemy rywali, którzy wiedząc jak gramy nie pozwalają wyjść z własnej połowy i szybko kasują nasze akcje.
Coś co było atutem w tamtym sezonie teraz staje się przyczyną naszych kłopotów. Duża liczba straconych bramek jest bardzo niepokojąca. Duża cześć z nich pada po błędach indywidualnych. Drużyna jest w trakcie przebudowy kadrowej i trudnym zadaniem jest nauczyć piłkarzy nowego systemu. Problem w tym, że kluczowe błędy popełniają ci którzy nie zawodzili w zeszłym sezonie. Zdaję sobie sprawę, że na wypracowanie schematu trzeba czasu, a ciężko
to się robi nie mając treningu kiedy gra się o stawkę 2 razy w tygodniu. Po tym meczu nastąpi krótka przerwa na reprezentację. Zmiany jednak potrzebne są na już, tak jak punkty w tabeli aby nam konkurencja za daleko nie uciekła.
Trener Adrian Siemieniec musi odzyskać to co było kluczem do sukcesu w mistrzowskim sezonie. Zarządzanie meczem pozostawia wiele do życzenia o czym sam trener mówił na konferencji po meczu w Katowicach. To niełatwe zadanie, ale problemy są od tego aby je pokonywać.
"Wiara, siła, wola w walki w nas". Panowie, my wierzymy. Powodzenia!
Maciek
0:0
-:-