Podróż za jeden uśmiech cz. 2
Morf  |  9 Września 2024  g. 12:28  |  Aktualizacja: 17 Września 2024  g. 17:41
Zapraszam do lektury drugiej części naszej podrózy do Amsterdamu. Dzień meczowy.

Kraj kebabem i trabantem pachnący przywitał nas po hindusku. Wszędzie syf, dosłownie. Tony śmieci na poboczach, walająca się żywność, walizki, ubrania, plastik. Niesamowicie smutny widok. Mniej smutny był już kibel mensch pobierający opłaty za siku. 200 kg kaban, koszulka eska i ten poetycki wydźwięk języka naszych sąsiadów. Będąc uboższym o jednego jurka za opróżnienie siurka każdy, ruszaliśmy dalej w podróż. Kilometry mijały szybko, smutny jak p. kraj migotał przed oczami do zachodu słońca, potem już nie migotał.

W końcu wjechaliśmy na ziemię Wiatrakiem pachnącą. W tym momencie niezamykający się lektor podróży Pan Don Kiszon stwierdził, że po przejechaniu tylu kilometrów należy mu się solidny drink. Jego opowieści niejednokrotnie zawstydziłyby niejednego, a w męskim otoczeniu były co nieco “treściwe”. Pozdrawiamy Stewardessy z Odessy :). Przed północą dotarliśmy na miejsce. W związku z zaistniałymi przygodami czas nie był zły, a w drzwiach czekał już Bąku ze skrzynką Jana Hethoga na dzień dobry wieczór. Krótka piłka lodówka wypakowana i zasiedliśmy do małego zimnego conieco. Z racji zmęczenia w krótkim czasie udaliśmy się na spoczynek. Jakieś było moje zaskoczenie, kiedy w niespełna godzinę później usłyszałem huk… Don Kiszon, który wypił solidnego drinka po przyjeździe chciał wyjść za potrzebą. W swojej potrzebie zapomniał jednak o dwóch rzeczach. Po pierwsze na zachodzie Europy schody bywają diabelnie strome, dwa jest noc, a trzy to po drinku raczej trzeba uważać. I myślicie, że przestrogi pomagają? 

  • Ałaaaa, chyba sie zjebałem….

  • Kiszon żyjesz? Nic się nie stało?

  • SIKU

  • Kiszon kurwa nic Ci nie jest? 

  • SIKU KURWA

  • Kiszon czy się nie połamałeś?

  • SIKU CHCE

  • Dobra wstawaj durniu zaprowadzę abyś się wysikał…

  • dobra

Po czym zrobił siku, ale spać już poszedł nisko. Nisko aby znów nie… upadł. I tej nocy incydentów nie było.

Kiedy nastał nowy dzień w pierwszej kolejności komisyjnie sprawdziliśmy czy kolega Kiszon nie doznał urazu. Poza siniakami i otarciami nic mu nie było. Niestety w głowie od uderzenia również nie przybyło. Po wyjeździe jednak przed czujnym okiem żony będzie musiał odpowiedzieć na kilka zajebiście ważnych pytań. 

Po śniadaniu ruszyliśmy w miasto. Tu też trzeba napisać, że nasz zagon został namówiony na zakupy bardzo dobrego sera. Każdy z nas wziął solidne porcje “na spróbowanie i tak wyszło ponad 10 kg, albo i lepiej”.



Był czwartek, a zgodnie z nim w Goudzie, a dokładniej na jej średniowiecznym rynku odbywały się targi sera. Bardzo fajne wydarzenie. Tu też reklamowane przeze mnie całą drogę danie zostało nabyte i pochłonięte przez zainteresowanych. Mianowicie filet ze śledzia w bułce podawany z drobno posiekaną cebulą i piklami. Te które spożywaliśmy były rewelacyjne. Aż dziwne, że w Białymstoku takiego fast foodu jeszcze nikt nie zaproponował ludziom.


 sledz



Po kilku godzinach zwiedzania przyszedł czas jechać na Johan Cruijff Arena. Daleko nie mieliśmy i bez większych przygód podziwiając wiatraki dojechaliśmy na miejsce w niespełna godzinę. Dla uzmysłowienia pomysłowości i skali napisze tak. Parking przynajmniej kilkupoziomowy znajduje się pod murawą stadionu, pod nią przebiega również jedna z odnóg autostrady. Do tego otwierany dach i ponad 50 tysięczna publika zgromadzona na stromych trybunach. Pod stadionem świętowała grupa działaczy Jagiellonii z Prezydentem Truskolaskim w związku z urodzinami jednego z naszych udziałowców. 


Przed meczem część z nas pojechała na miejsce zbiórki, a reszta poszła zakupić pamiątki i swoim tempem znaleźć się na loży prasowej. Wcześniej mieliśmy możliwość obejrzenia sklepu i tego ile brakuje zapewnieniom Prezesa Pertkiewicza do tego jak może wyglądać ekspozycja i zasób.



Mieliśmy możliwość obejrzenia sklepiku kibiców (jak się potem okazało). Sprzedające tam trzy emerytki miał kolekcję świetnie zrobionych i po prostu ładnych wpinek, różnych klubów, zarówno tych topowych, jak małych niszowych zespołów. Brak mi tego niesamowicie w Jagiellonii, a możliwości i kapitał są.

3


Po odebraniu akredytacji udaliśmy się na lożę prasową. Kilka pięter na zlokalizowaną pod samym dachem miejscówkę. Oczywiście internet mimo zapewnienia nie działał jak należy - więc tu w niczym w Białymstoku nie ustępujemy. Duży szacunek mojej osoby wzbudziło co innego. Wszelkie komunikaty były po polsku, napisy w tym nazwy polskie były bezbłędne z zachowaniem polskich znaków. To taka drobna rzecz, ale bardzo istotna.

5

Co ciekawe patrzyliśmy również na elementy cateringu - nikt nie płaci gotówką. Możliwe jest złożenie zamówienia jedynie, jak w znanej sieci z klaunem. Zamawiasz, płacisz bezgotówkowo, dostajesz nr i czekasz na odbiór zamówienia. O ileż czasu to skraca kolejki… Czarnecka, NOTUJ!



Co ciekawe była możliwość dolewki majo/keczupu/musztardy, ale na zasadzie dopłaty i terminale płatnicze do każdej butli i guzika. Na prasówce mieliśmy przyniesioną wodę i można było poprosić o ciepłą kawę - niby detal, ale jakże poprawiający humor.



Przed meczem mieliśmy festiwal pieśni oborowej. Nie to, że były wyzwiska, bo nawet jeśli były to nie rozumieliśmy. Były za to pieśni idealnie nadające się do puszczania w oborach w celu polepszenia udoju krów. Niby miasto, duże, a grają discoholendro.

Mecz jak mecz. Wstydu na murawie nie było. Niespodzianki też nie. Na trybunach nasi kibice zaprezentowali się super. Tysiąc głów, było bardzo dobrze słyszalne przez długie fragmenty meczu. Równo rytmicznie i głośno. Ajax głośny na początku i po strzelonych golach. Moja uwagę i zainterssowanie przyciągnęły małe chorągiewski machajki. Rozłożone zapewne przez klub przy każdym krzesełku i potem machanie nimi w rytm muzyki na początku meczu. Tu prośba do UJB aby zwrócić na to uwagę w niekomercyjny sposób. Na naszym stadionie ma potencjał.



Po zakończonym meczu zirytowała mnie postawa holenderskich dziennikarzy. Strasznie się niecierpliwili długością i ilością zadawanych pytań Trenerowi Siemieńcowi. 

1

Po zakończeniu tego wieczoru powrót godzinę po północy na nocleg, po to aby kilka godzin później ruszyć w podróż powrotną do domu.


CDN

PS

Część pierwsza dostępnia w poniższym linku:

Podróż za jeden uśmiech cz.1


 
 
 
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Lech Poznań
11
25
21-7
2
Raków Częstochowa
11
23
15-4
3
Cracovia
11
23
22-15
4
Jagiellonia Białystok
11
22
18-17
5
Pogoń Szczecin
11
19
17-13
6
Legia Warszawa
11
16
18-12
7
Widzew Łódź
11
16
13-12
8
GKS Katowice
11
15
18-13
9
Piast Gliwice
11
15
10-10
10
Motor Lublin
11
15
10-13
11
Zagłębie Lubin
11
14
8-14
12
Górnik Zabrze
11
12
13-14
13
Korona Kielce
11
12
9-16
14
Stal Mielec
10
11
8-11
15
Radomiak Radom
10
9
14-18
16
Lechia Gdańsk
11
9
13-21
17
Puszcza Niepołomice
11
8
10-19
18
Śląsk Wrocław
9
4
9-17
 
OSTATNI
06.10.2024, 20:15
 
 

1:1

 
NASTĘPNY
19.10.2024, 17:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
3
Jarosław Kubicki
3
Afimico Pululu
3
Jesus Imaz
2
Mohamed Lamine Diaby-Fadiga
1
Taras Romanczuk
1
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
1
Miki Villar
1
Mateusz Skrzypczak
1
Kristoffer Hansen
1
Tomas Silva
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.