Nasz rywal to klub trochę zagadkowy, z historią stosunkowo krótką, ale bardzo intensywną. Założony został w miejscowości Sarata-Galbena w 1994 roku. Do dziś 8 razy zmieniał nazwę, a w 2001 roku przeniósł się do 13-tysięcznego miasta Hîncești położonego 33 km na południowy wschód od stolicy kraju, Kiszyniowa. Zdążył w tym czasie nie przystąpić do rozgrywek ligowych, po czterech latach wrócić i w końcu zdobyć dwa puchary Mołdawii, wicemistrzostwo kraju i wreszcie w sezonie 2023/2024 sięgnąć po tytuł Mistrza Mołdawii. To wyczyn nie lada mając w pamięci, że wyprzedzili Sheriff Tiraspol znany z niezłych występów w europejskich pucharach, o czym przekonała się na własnej skórze nasza "sąsiadka zza Buga" w 2017 roku.
Petrocub w europejskich pucharach radził i radzi tak sobie. W mołdawskiej Divizia Nationala zajmują obecnie 4 miejsce. W ostatnim meczu zmierzyli się z liderem z Tiraspola i zremisowali u siebie 1:1. W drużynie występują w większości Mołdawianie wsparci przez paru piłkarzy z kontynentu afrykańskiego. W pierwszej kolejce tegorocznej Ligi Konferencji podopieczni 50-letniego trenera Andrei Martina ulegli u siebie cypryjskiemu FC Pafos 1:4. Preferowane przez trenera ustawienie to 3-4-3, czyli drużyna lubi grę ofensywną.
Jagiellonia przed przerwą reprezentacyjną w I kolejce Ligi Konferencji sensacyjnie pokonała na wyjeździe faworyzowaną FC Kopenhagę 2:1 strzelając zwycięską bramkę w ostatnich sekundach meczu, a w lidze zremisowała u siebie z Legią Warszawa 1:1. W ostatniej kolejce nasz zespół pokonał Zagłębie Lubin 3:1. Podopieczni Adriana Siemieńca złapali drugi oddech po zadyszce złapanej w końcu lata. W sobotę szczególnie ucieszyły ładne bramki Jesusa Imaza, rosnąca forma Kristoffera Hansena i niezły występ Cezarego Polaka, który miał niezbyt udany debiut w meczu ze stołecznymi.
Drużyna Jagiellonii jest faworytem tego spotkania, ale trzeba będzie to udowodnić na boisku. Rywal na pewno będzie chciał się pokazać i coś ugrać przy Słonecznej. Lekceważyć go na pewno nie można. Mołdawska piłka jest nieprzewidywalna – o czym boleśnie w poprzednich eliminacjach do Mistrzostw Europy przekonała się reprezentacja naszego kraju. Porażka w Kiszyniowie 2:3 i remis 1:1 na Stadionie Narodowym były przykrymi niespodziankami i powinny dawać do myślenia wszystkim hurraoptymistom, spodziewającym się spokojnego spacerku.
Z drugiej strony Duma Podlasia złapała drugi oddech i zaczyna mentalnie przypominać zespół z mistrzowskiego sezonu. Drużyna wydaje się już poukładana pod względem kadrowym z nowym dobrym pomysłem na grę. Warto zatem wybrać się w czwartkowy wieczór na Chorten Arenę i wesprzeć dopingiem naszą drużynę debiucie w Lidze Konferencji przed własną publicznością.
Wiara, Siła, Wola Walki w nas – i piłkarzach i kibicach Jagiellonii. Bądźmy jednością. Panowie Powodzenia!
Maciek
0:0
-:-