W wejściowym składzie możemy zauważyć jedną zmianę – Cezarego Polaka zastąpił Joao Moutinho. Po tym meczu możemy umocnić swoją pozycję w Lidze Konferencji, ale musimy na to zapracować.
Na początku meczu Petrocub z Mołdawii próbował narzucić wysokie tempo gry, jednak ich plany szybko pokrzyżowali zawodnicy Jagiellonii. Już w 4. minucie piłkarze z Białegostoku stworzyli groźną sytuację, jednak zbyt mocne podanie Pululu uniemożliwiło zakończenie akcji celnym strzałem. W 9. minucie ponownie zobaczyliśmy ofensywny zryw Jagi, ale strzał Pululu minął słupek. Widać było, że zawodnicy Petrocubu wyraźnie skupiają się na defensywie i podchodzą do nas z respektem. W 16. minucie Jagiellonia próbowała zagrozić bramce rywala dośrodkowaniem Diegueza, ale Hansen nie zdołał dojść do piłki. Trzy minuty później świetną okazję miał Imaz, ale trafił prosto w bramkarza. W 23. minucie Petrocub po raz pierwszy spróbował wyprowadzić groźną akcję, jednak Jagiellonia skutecznie zatrzymała ten atak. Cztery minuty później Pululu wyłożył świetną piłkę Churlinowowi, ale ten nie trafił w bramkę. W 36. minucie strzał Tarasa Romanczuka obronił bramkarz gości. Jagiellonia nie miała problemu z kreowaniem akcji, jednak wykończenie pozostawiało wiele do życzenia. Widać było wyraźne problemy ze skutecznością. W 38. minucie Petrocub znów próbował ataku, ale bez większego powodzenia. W 44. minucie Lumgu zobaczył żółtą kartkę za faul na Tarasie Romanczuku. Jagiellonia miała kolejną stuprocentową okazję – ponownie Jesus Imaz stanął przed szansą, ale jego strzał znów obronił bramkarz. Sędzia doliczył dwie minuty, a tuż przed przerwą Hansen oddał jeszcze jeden niecelny strzał. Podsumowując, naszym największym problemem był brak skuteczności. Stworzyliśmy wiele groźnych sytuacji, ale żadna nie została zamieniona na bramkę. Pozostaje mieć nadzieję, że w drugiej połowie zawodnicy poprawią wykończenie akcji i pewnie wygramy spotkanie.
Druga połowa rozpoczęła się dynamicznie. Już w pierwszych minutach Jagiellonia stworzyła sporo zagrożenia pod bramką Petrocubu. W 46. minucie Pululu przeprowadził akcję, podczas której pachniało rzutem karnym. Chwilę później Churlinow spróbował szczęścia, ale bez powodzenia. W 47. minucie Churlinow ponownie był bliski zdobycia bramki, jednak obrona rywali wybiła piłkę na rzut rożny. W 48. minucie, po faulu na Kubickim, Hansen dośrodkował piłkę, jednak Jagiellonia nie zdołała wykorzystać tej okazji. Chwilę później zawodnik Petrocubu zagrał piłkę ręką, za co początkowo otrzymał żółtą kartkę, lecz po analizie VAR sędzia cofnął decyzję – wszystko to z powodu wcześniejszej pozycji spalonej. W 55. minucie Jagiellonia ruszyła z kontratakiem, ale Pululu niecelnie uderzył. Petrocub oddał swój pierwszy, niegroźny strzał dopiero w 58. minucie. W 60. minucie trener Jagiellonii zdecydował się na zmiany – Mili Villar wszedł za Hansena, a Nené zastąpił Kubickiego. Kolejne minuty przyniosły dynamiczne akcje. W 64. minucie Petrocub oddał niecelny strzał, a chwilę później Jardan zobaczył żółtą kartkę za faul na Churlinowie. W 69. minucie nadszedł moment, na który wszyscy czekaliśmy – GOL! Pululu zdobył przepiękną bramkę piętą, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie! Chwilę później ponownie Pululu wpisał się na listę strzelców. Jagiellonia od tego momentu prowadziła 2:0. W 77. minucie Listkowski zmienił Churlinowa, a Petrocub próbował jeszcze ataku, ale Abramowicz skutecznie interweniował. W 80. minucie Nené oddał groźny strzał z dystansu, lecz bramkarz Petrocubu obronił. Chwilę później Abramowicz popisał się kolejną interwencją po rzucie wolnym rywali. W końcowych minutach na boisku pojawiły się kolejne zmiany – Villar i Pululu opuścili boisko w 87. minucie, a sędzia doliczył aż 6 minut do regulaminowego czasu gry. W 96. minucie gwizdek sędziego zakończył mecz – wygrywamy 2:0!
Tak jak wspomniałem na początku, Jagiellonia jeszcze przed spotkaniem była typowana jako faworyt tego meczu i faktycznie tak było. Niestety, w pierwszej połowie, pomimo pięknych i płynnie wyprowadzanych akcji Jagiellonii, nie popisywaliśmy się skutecznością. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo ofensywnie i przełamaliśmy niefortunną passę, strzelając dwa gole i ostatecznie wygrywając spotkanie. Pierwszy mecz fazy ligowej europejskich pucharów na własnym stadionie możemy uznać za udany. Świeżo po meczu znajdujemy się na 4. miejscu w tabeli. Jest to dotychczas nieznane uczucie być na równi z takimi klubami jak Chelsea czy Fiorentina. Niemniej jednak nie zwalniamy tempa. Już w niedzielę zagramy u siebie z Koroną Kielce, a trzy dni później zmierzymy się na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice w ramach Pucharu Polski. Mam nadzieję, że chłopaki wytrzymają grę co 3 dni i zbiorą kolejne punkty. Teraz napawajmy się słodką wygraną – KTO WYGRAŁ MECZ?
Jagiellonia Białystok - Petrocub Hîncești 2:0 (0:0)
Bramki: Afimico Pululu 69’, 72’
Jagiellonia: 50. Sławomir Abramowicz - 16. Michal Sáček, 3. Dušan Stojinović, 17. Adrián Diéguez, 44. João Moutinho - 99. Kristoffer Hansen (61, 20. Miki Villar; 87, 22. Peter Kováčik), 6. Taras Romanczuk, 14. Jarosław Kubicki (61, 8. Nené), 11. Jesús Imaz, 21. Darko Čurlinov (78, 29. Marcin Listkowski) - 10. Afimico Pululu (87, 39. Aurélien Nguiamba).
Petrocub: 1. Silviu Șmalenea - 90. Ion Jardan (81, 55. Manuel Nana Agyemang), 11. Sergiu Plătică, 4. Victor Mudrac, 20. Donalio Douanla, 8. Dumitru Demian - 9. Vladimir Ambros (46, 23. Mihai Lupan), 30. Vasile Jardan (81, 5. Gilbert Narh), 39. Teodor Lungu, 22. Marin Căruntu - 17. Vsevolod Nihaev (60, 6. Boubacar Diallo).
żółte kartki: Nené - Lungu, I.Jardan.
sędziował: Danijar Sachi (Kazachstan).
widzów: 14 021.
autor: SNARA
0:0
-:-