Jagiellonia przegrała na wyjeździe z Mladą Bolesław 1:0 w ramach 5. kolejki Ligi Konferencji Europy. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Patrik Vydra. Zespół Adriana Siemieńca w Czechach wspierało ok. 1000 kibiców Żółto-Czerwonych.
Pierwsza połowa była co prawda pełna sytuacji (niezbyt pięknych), ale strzałów celnych było z obu stron jak na lekarstwo. Po pierwszej połowie dwoma mogła "pochwalić się" Mlada, Jagiellonia zaś... żadnym.
Z przebiegu pierwszej części spotkania to jednak Jagiellonia wyglądała na zespół, który może wyjść na prowadzenie. Byliśmy częściej przy piłce, graliśmy bardziej ofensywnie, jednak nic z tego nie wynikało. Można odnotować jedynie minimalnie niecelne strzały Jesusa Imaza i Darko Churlinova z rzutu wolnego oraz nieporozumienie Sławomira Abramowicza z Adrianem Dieguezem, którego Mlada nie wykorzystała.
Przed przerwą nic więcej ciekawego się nie działo. Mecz na poziomie I ligi polskiej. Wymownym był poziom xG obu drużyn, które nie przekroczyło progu 0.4.
Na drugą połowę Jaga wyszła bez zmian, z kolei Mlada wystawiła skład bardziej ofensywny. Gospodarze musieli grać o komplet punktów, by móc grać w europejskich pucharach na wiosnę i było to widać w ich poczynaniach. W 48. minucie spotkania Abramowicz w akcji "sam na sam" uratował Jagę przed stratą bramki, po wielbłądzie Diegueza. Nie minęło pięć minut, gdy Sławek wyjął kolejną stuprocentową sytuację rywala. W 51. minucie groźnym strzałem z pola karnego odpłacił Michal Sacek. Po niespełna dziewięciu minutach przy linii bocznej stał już Cezary Polak, który zmienił utykającego Dusana Stojinovicia. W 67. minucie akcje ofensywne przeprowadzili zarówno Churlinov jak i Imaz, ale Jagiellonia uparcie chciała wykończyć akcje składnymi akcjami, a nie strzałami z dystansu. Był to widok mocno irytujący, tym bardziej, że w drużynie Adriana Siemieńca nie brakuje zawodników, którzy potrafią skutecznie ukąsić zza pola karnego.
W 73. minucie na boisku pojawił się Villar z Laminem Diaby-Fadigą. To rozruszało zespół Jagiellonii. Białostoczanie przeprowadzali akcje, jedna za drugą, jednak brakowało wykończenia. W 76. minucie to Mlada Bolesław jednak wyszła na prowadzenie. Kapitalnym uderzeniem popisał się Patrik Vydra, który po statycznej postawie obrony Jagi z 16. metra skierował piłkę w górny róg bramki Sławomira Abramowicza. Pod koniec meczu, po wielu nerwówkach, grze pełnej złych emocji, kretyńskim zagraniem "popisał się" Adrian Dieguez. W konsekwencji ukarany czerwoną kartką.
Mimo wielu ataków Jaga była zbyt słaba, by nawet zremisować z czeską drużyną.
Mlada Bolesław - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
Patrik Vydra 76'