Takiego zuchwałego oszustwa w erze VAR jeszcze nie widziałem (pomijam sytuację jeśli VAR nie działał, jak w meczu z Rakowem). Dziwnym trafem obaj sędziowie tj. celebryta i Lasyk nie są w obsadzie sędziowskiej przewidzianej na tę kolejkę. Ten pierwszy nawet stwierdził, że musi odpocząć i wziął urlop. Najlepiej niech weźmie urlop od sędziowania Jagiellonii, bo kojarzy się mi się głównie z negatywnymi decyzjami w naszą stronę.
"Gieksa" rozpoczęła ten rok bardzo dobrze i przy okazji znakomicie dla nas. Zwycięstwo ze Stalą Mielec nie miało co prawda dla nas wielkiego znaczenia, ale już pokonanie Rakowa na ich stadionie 2:1 dało nam szansę nawet na lidera. Oczywiście nie wykorzystaliśmy szansy i przegraliśmy w Mielcu. Nie mniej jednak po tych dwóch wygranych GKS Katowice bezbramkowo zremisował z Piastem Gliwice, a następnie przegrał 2:3 w Lublinie. Na pewno musimy uważać na Sebastiana Bergiera który jest obecnie w życiowej formie. Zdobył cztery bramki w ostatnich sześciu kolejkach Ekstraklasy. Jeśli do napastnika dorzucimy Mateusza Kowalczyka, Borję Galana i Adriana Błąda którzy w sierpniu znaleźli sposób na rozmontowanie naszej defensywy to naprawdę nie możemy podejść z lekceważniem do meczu. Nie chcę rozpisywać się o superlatywach beniaminka ponieważ mierząc w najwyższe cele nie możemy się bać takiego przeciwnika.
W bieżącym sezonie w Katowicach przy słynnym "Blaszoku" ulegliśmy 1:3. Jedyną bramkę dla naszego Zespołu zdobył Afimico Pululu. Z tej potyczki pamiętam niesamowicie ciężkie nogi naszych piłkarzy i tytuł MVP naszego zespołu, który powędrował do... Jetmira Halitiego. Do czasu opuszczenia przez Kosowianina naszego klubu, ten zdobyty przez niego "tytuł" był ciągłym elementem szydery ze strony naszej redakcji. Powiem, że teraz tak naprawdę nie jest nam do śmiechu, ponieważ nasza obrona została zdziesiątkowana przez kontuzje. W niedzielnym spotkaniu na pewno nie zagra Adrian Dieguez, Michal Sacek i Norbert Wojtuszek. Nie w pełni zdrowia jest Dusan Stojinović, który z Legią wystąpił na lekach przeciwbólowych (podobnie zresztą jak Norbert). Na szczęście do zdrowia po chorobie powinien wrócić Joao Moutinho. Piszę na szczęście, ponieważ to jak zaprezentował się Cezary Polak w Warszawie woła o pomstę do nieba. W ostatnich dwóch meczach nie błyszczy również Sławomir Abramowicz, który wpuszcza wszystko co leci w światło bramki (no prawie wszystko). Okazję do rehabilitacji powinien mieć Afimico Pululu, który nie będzie dobrze wspominał wyprawy do stolicy Polski. Nasz ostatni mecz ligowy to wyjazdowy remis z Cracovią. Do 70 minuty jednak nikt się nie spodziewał, że trzy punkty nie pojadą do Białegostoku. Kontrolowaliśmy mecz i jeden gol wywrócił wszystko do góry nogami. W związku z powyższym chcę w końcu zobaczyć, że jesteśmy lepsi od początku do końca i nie panikujemy po straconej bramce (a najlepiej takiej nie stracić). Nawet w wygranym 3:0 meczu z Motorem Lublin, byliśmy zwyczajnie przestraszeni przez dobry kwadrans od pierwszego gwizdka. Liczę też na to że sędziowie nie skompromitują się jak ostatnio i nie będą nam przeszkadzać w wygranej. Chciałbym również, aby w końcu zaczęli dbać o zdrowie naszych piłkarzy, ponieważ obserwujemy coraz więcej bestialskich zagrań ze strony przeciwników.
Panowie, zapomnijcie o ostatnim spotkaniu i kontrowersjach przez które odpadliśmy z pucharu Polski. Dajcie upust swojej sportowej złości w niedzielę i nie pozostawcie złudzeń beniaminkowi. Uważam, że nie przystoi Mistrzowi Polski przegrywać w takim stylu jaki miał miejsce w Katowicach. Dlatego czas na rehabilitację! Zdobądźmy trzy punkty i z nadzieją patrzmy na zakończenie sezonu. Droga do europejskich pucharów wiedzie teraz przez Ekstraklasę, gdzie aby być pewnym udziału w powyższych, trzeba zająć co najmniej 3 miejsce. Do boju BKS!
Orzech
1:0
-:-