Brugia to piękne miasto. Tak mówią ci, co je zwiedzali. Będzie okazja się przekonać na miejscu. Równie pięknie brzmi wynik pierwszego meczu pomiędzy obiema drużynami. Jagiellonia zwyciężyła drużynę z Flandrii w ubiegły czwartkowy późny wieczór na Chorten Arena 3:0 po dwóch bramkach Afimico Pululu i jednej Tarasa Romanczuka. To nie była łatwa przeprawa, choć wynik sugeruje coś innego. Zespół z Brugii zaprezentował się solidnie i do zejścia za drugą żółtą kartkę Abu Francisa w 59 minucie był to dość wyrównany mecz, z lekką przewagą Jagiellonii. Przy ogłuszającym dopingu 17-tysięcznej widowni "Żółto-Czerwoni" wykorzystali grę w przewadze i w pół godziny zaaplikowali przyjezdnym trzy mocne ciosy. Ozdobą spotkania była cudowna bramka w 78 minucie Afiego, który dzięki swoim trafieniom umocnił się na pozycji lidera strzelców Ligi Konferencji. Jagiellończycy wypracowali w Białymstoku solidną zaliczkę, która stawia ich w roli faworyta do awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji.
Obie drużyny walczą równolegle na krajowym froncie. W niedzielę obie rozegrały swoje spotkania ligowe. Wcześniej zaczęli podopieczni Ferdinanda Feldhofera, którzy w roli gospodarza podejmowali o 13:30 swojego wielkiego lokalnego rywala Club Brugge. Obie drużyny z Brugii są w jakże odmiennej sytuacji. Cercle jest mocno zaplątane w walkę o utrzymanie, Club Brugge jest wiceliderem w tabeli Pro League, z tym, że ma 9 punktów straty do liderującego Genku i musi się mocno oglądać na ścigających go rywali. I to goście byli górą w derbach pokonując Cercle 3:1 i spychając je tym samym na 13 miejsce w tabeli, a to już strefa spadkowa. W następnej kolejce czeka naszych czwartkowych rywali bardzo ważny wyjazdowy mecz z inną wielką marką belgijskiej piłki, Anderlechtem Bruksela.
Natomiast podopieczni Adriana Siemieńca udali się do Łodzi gdzie o 17:30 zmierzyli się z miejscowym Widzewem. Wygrali skromnie 1:0 po bramce Mateusza Skrzypczaka. Może nie zachwycili w przekroju całego spotkania, ale zdobyte 3 punkty pozwoliły utrzymać kontakt z czołówką, co jest bardzo ważne przed zbliżającym się domowym meczem z liderem z Poznania.
Czwartkowy mecz to bardzo ważne spotkanie dla obu drużyn. Dla Jagiellonii jego ciężar gatunkowy ma przede wszystkim wymiar historyczno-prestiżowy, finansowy i punktowy. Pierwszy raz w swojej historii możemy się zameldować w ćwierćfinale europejskich rozgrywek klubowych i zrobić to w sezonie, w którym po raz pierwszy gramy na europejskich boiskach w roli Mistrza Polski. I w końcu Jagiellonia może przełamać tą "klątwę pucharów", przebić sufit polskiego klubowego "niedasizmu". Oprócz niewątpliwego prestiżu do podjęcia jest z boiska spora kasa, a i punkty w rankingach klubowych i ligowych też nie są do pogardzenia – gramy i dla siebie i dla całej Ekstraklasy. Bardzo pomaga w tym wszystkim zdrowe podejście, które wyartykułowali publicznie zarówno trener Adrian Siemieniec, jak i dyrektor sportowy Łukasz Masłowski... Jagiellonia już nic nie musi, ale Jagiellonia bardzo chce!
Na co nasi piłkarze muszą uważać we czwartek? Przede wszystkim na swoje głowy. Po meczu w Białymstoku zachwytów nad klubem, dyrektorem, drużyną i trenerem było w mediach bez liku. Redakcje wręcz prześcigały się w komplementowaniu Jagiellonii. Panowie nie dajcie się zagłaskać!
Mamy solidną zaliczkę z pierwszego meczu, ale należy pamiętać, że to jest dwumecz. Na boisko w Brugii piłkarze muszą wyjść skoncentrowani od pierwszego do ostatniego gwizdka. Rywale nie mają nic do stracenia, nie mają co kalkulować, oni już tylko mogą zacząć od mocnych ataków na bramkę Jagiellonii. To trzeba przetrzymać i spokojnie, na zimno grać swoją piłkę.
Plenery Brugii posłużyły za miejsce akcji filmu "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj". Ten uroczy i jakże pasujący tytuł może być mottem Jagiellonii w ten czwartek. Najpierw postrzelamy na boisku, potem pozwiedzamy to piękne miasto.
Za drzwiami w ćwierćfinale czekać będzie któraś z drużyn z Półwyspu Iberyjskiego – Betis Sevilla lub Vitoria Guimaraes. W Brugii sektor gości na Jan Breydel Stadion będzie wypełniony szczelnie – komplet biletów dla gości kibice Jagiellonii wykupili błyskawicznie. Głośne wsparcie z trybun będzie zapewnione. Bo Wiara, Siła, Wola Walki w nas - piłkarzach i kibicach.
Panowie, powodzenia!
Maciek
1:0
-:-