Data: Sobota, 27 Września 2008 g. 19:45
Miejsce: Chorzów, Cicha 6, 6 kolejka spotkań Ekstraklasy
Widzów: 6000
Sędzia: Z. Bakaluk (Olsztyn)
Ruch Chorzów (0:0) Jagiellonia Białystok
Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz - Grzyb, Baran, Grodzicki, Nykiel - Zając, Brzyski, Scherfchen, Balaz (57.Nowacki) - Ćwielong, Fabus (70.Haftkowski)
Jagiellonia Białystok: Lech - Cionek, Skerla, Stano, Król - Lewczuk, Matuszek, Zawistowski, Jarecki (77.Dzienis) - Szczot (86.Renusz) - Tumicz (66.Pesir)
Kartki żółte: Balaz, Brzyski - Lewczuk, Pesir, Lech, Matuszek
Piłkarz meczu: Pavol Stano
Zawodnicy Jagiellonii przed spotkaniem z Ruchem jak jeden mąż zapowiadali że z Chorzowa przywiozą trzy punkty. Ta sztuka się im nie udała ale możemy być zadowoleni z wyniku i zdobyczy punktowej.
Relacja Live
Galeria zdjęć cz.1
Jaga zdołała zremisować z Ruchem na ich terenie i za to zespołowi należą się gratulacje. Sędzia dzisiejszego spotkania był arbiter z Olsztyna doskonale znany białostockim kibicom – Zdzisław Bakaluk. Spora część fanów mając w pamięci jakość sędziowania tego arbitra obawiała się tej kwestii w dzisiejszym meczu. W gruncie rzeczy jak się później okazało bezpodstawnie.
Pierwsza połowa w wykonaniu Jagiellonii to obraz dość uważnej gry w defensywie i kompletnej niemocy w ofensywie. O ile do tego jak wygląda gra w obronie trudno było mieć zastrzeżenia to ofensywa po raz kolejny wołała o pomstę do nieba. Ani jeden oddany strzał na bramkę Ruchu świadczy sam za siebie. Ruch jednak nie odstawał zbytnio od Jagi. Dużo zamieszania z którego nic nie wynikało. Jedynie na uwagę zasługuje 100 % okazja z której nie skorzystał Ćwieląg. Będąc sam na sam z Lechem chciał założyć popularną siatkę naszemu bramkarzowi ale ten mając wielkie doświadczenie nie dał się oszukać zawodnikowi Ruchu i ten musiał się obejść smakiem zdobycia gola.
Druga odsłona meczu w wykonaniu Jagiellonii była zdecydowanie lepsza. Początek drugich 45 minut można powiedzieć należał do naszego zespołu. Już dwie minuty po wznowieniu gry bardzo ładnym podaniem popisał się Jarecki niestety w piłkę nie trafił Szczot, gdyby zdołał kopnąć futbolówkę ta prawie na pewno byłaby w bramce Pilarza. Pięć minut później bardzo ładnym z rzutu wolnego z linii pola karnego popisał się Zawistowski, piłkę trącił jeszcze delikatnie głową Jarecki ale na posterunku był w tym momencie Pilarz. Kilka minut później bardzo groźnie zrobiło się pod nasza bramką. Zając bardzo ładnie wyłożył piłkę Cwielągowi ale ten całe szczęście jej nie dosięgnąć. W chwilę później ponownie zrobiło się groźnie. Zając soczyście strzelił ale na posterunku był Piotr Lech. W 68 minucie meczu sędzia na skutek zadymienia stadionu przerwał spotkanie. Po kilku minutach gra została wznowiona. Jaga miała doskonałą sytuację tuż przed końcem regulaminowego czasu gry. Stano w 85 minucie spotkania. Stano z 5 metrów mając tylko pustą bramkę przed sobą nie zdobył bramki. To była 200 % sytuacja. W dalszym ciągu spotkania już nie było zbytniego zagrożenia pod żadną bramką i mecz zakończył się bezbramkowym remisem z którego w gruncie rzeczy z zadowolona powinna być Jagiellonia. Czy jest ? Trudno odnieść się do tego – w jakimś sensie tak ale pozostaje niedosyt. W każdym bądź razie pracować w dalszym ciągu jest nad czym, a szczególnie nad grą w ofensywie.