Data: Niedziela, 2 Listopada 2008 g. 16:45
Miejsce: Białystok, ul. Słoneczna 1, 11. kolejka Ekstraklasy
Widzów: 8
Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa)
Jagiellonia Białystok (2:0) błąd
Kojasević (69'), Arifović (78')
Składy:
Jagiellonia Białystok: Lech - Lewczuk, Skerla, Staňo, Król - Szczot, Hermes, Zawistowski, Kojašević (89.Łatka) - Arifović (90.Pacan), Pešír (60.Dzienis)
błąd: Cabaj – Kulig, Tupalski, Milosević, Radwański (72.Karwan) - Moskała, Kłus, Nowak, Szeliga - Witkowski (61.Krzywicki), Kaszuba (5.Olszewski)
Kartki żółte: Hermes (30'), Skerla (38'), Pesir (50') - Witkowski (23'), Olszewski (65'), Tupalski (87')
Kartki czerwone: Cabaj (4')
Piłkarz meczu: Paweł Zawistowski
zisiejsze spotkanie przy Słonecznej było szczególne dla naszego byłego trenera Artura Płatka. Obecny trener Cracovii cieszy się wśród naszych kibiców dużym poważaniem i jest darzony powszechną sympatią. Na szczęście dzisiejszy mecz nie był idealnym powrotem do Ekstraklasy dla Pana Artura. Jego podopieczni przegrali z naszą Jagą 2:0 i w dalszym ciągu zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze. Już w 4. minucie za faul na Pesirze boisko musiał opuścić bramkarz gości Marcin Cabaj. Między słupkami bramki gości stanął Sławomir Olszewski zastępując Kaszubę, który przez niefrasobliwość Cabaja rozegrał dziś jedynie 5 minut. Pomimo faktu, że nasi piłkarze grali z przewagą jednego zawodnika to gra w ich wykonaniu pozostawiała wiele do życzenia.
W pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji do zdobycia bramki. Warto odnotować świetny strzał Zawistowskiego zza pola karnego, gości przed stratą bramki uratowała poprzeczka. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem, a kibice zaczynali się obawiać, że nie zdobędziemy kompletu punktów grając u siebie z osłabioną, ostatnią drużyną w tabeli.
Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak cała pierwsza część spotkania. Bliski zdobycia bramki był Robert Szczot, który trafił z spojenie słupka z poprzeczką. W 69. minucie w końcu Jagiellończykom udało się trafić do bramki Pasów. Po szybkiej akcji i dośrodkowaniu z prawej strony do piłki w polu karnym dopadł Kojasević i strzałem w środek bramki pokonał Olszewskiego.
Nie minęło 10 minut, a mogliśmy się cieszyć z kolejnej bramki dla naszego zespołu. Tym razem ładnym uderzeniem popisał się Arifović i było już 2:0. Do końca spotkania nasi zawodnicy kontrolowali przebieg meczu i bezpiecznie "dowieźli" to zwycięstwo.
Warto wspomnieć, że w drużynie Cracovii zagrali dziś byli Jagiellończycy - Łukasz Tupalski oraz Przemysław Kulig - jednak niczym szczególnym się nie wyróżnili. W zespole Pasów gra także inny wychowanek Jagiellonii - Marek Wasiluk, który dziś także był w Białymstoku, ale nie mógł wystąpić w spotkaniu z powodu żółtych kartek.
Zwycięstwo cieszy, ale poziom spotkania jednak trochę rozczarował. Patrząc na grę Jagi i osiągane wyniki możemy zauważyć pewien paradoks. Wcześniej graliśmy ładnie, ale wyniki były marne - dziś oraz w meczu z Lechią nasza gra nie była zachwycająca, a jednak zgromadziliśmy kilka potrzebnych punktów i nie przegraliśmy meczu już od dłuższego czasu. Łącznie mamy 13 punktów co daje nam 9. pozycję w tabeli i nieco oddaliło nas od niebezpiecznej strefy. Cracovia z 7. punktami jest ostatnia, a trenera Płatka czeka jeszcze sporo pracy.
Źródło: własne