Data: Sobota, 28 Lutego 2009 g. 19:15
Miejsce: Białystok, ul.Słoneczna 1, 18. kolejka Ekstraklasy
Widzów: 7000
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Jagiellonia Białystok (3:0) Arka Gdynia
Frankowski (26`, 29`) Zawistowski (75`)
Składy:
Jagiellonia Białystok: Gikiewicz - Norambuena, Stano, Skerla, Król - Jarecki (64.Lewczuk), Hermes, Zawistowski (75.Kojasevic), Bruno - Grosicki (85.Fidziukiewicz), Frankowski
Arka Gdynia: Witkowski - Kowalski, Żuraw, Łabędzki, Telichowski - Ulanowski, Ława, Pietroń (58.Trytko), Zakrzewski - Nawrocik (72.Moskalewicz), Karwan (46.Wachowicz)
Kartki żółte: Zakrzewski (Arka)
Piłkarz meczu: Tomasz Frankowski
Zapis relacji live
Galeria zdjęć cz.1 (live)
Wszyscy liczyliśmy na to, że nowi zawodnicy dadzą Jagiellonii nową jakość – szczególnie w ofensywie - ale to co mogliśmy zobaczyć to przeszło oczekiwania nawet największych optymistów. Jagiellonia po bardzo dobrym spotkaniu pokonała Arkę Gdynia 3-0. Po raz pierwszy w swojej historii gry na najwyższym szczeblu rozgrywek piłkarskich Jagiellonia wygrała różnicą trzech bramek!
Początek spotkania to było raczej wzajemne badanie potencjałów obu zespołów. Szybko gołym okiem dało się zauważyć, że szybciej, składniej, najzwyczajniej lepiej gra Jagiellonia. Arka długo zwlekała z podaniami, grała wolno oraz popełniała proste błędy przy wyprowadzaniu piłki. Jagiellonia po osiągnięciu przewagi w środku pola coraz śmielej grała w ofensywie. W 10 minucie dobrze z dystansu uderzył Zawistowski, ale prosto w bramkarza Arki, Witkowskiego. W chwilę później po kontrze i strzale Łabędzkiego pewnie piłkę złapał Gikiewicz. Cały czas bardzo widoczna była gra w ofensywie Grosickiego, który nie dawał spokoju obrońcom gości co raz wychodząc na pozycje strzeleckie bądź dobrze dośrodkowując. To właśnie w 26 minucie spotkania, po ładnym rajdzie lewą stroną, Grosicki idealnie dośrodkował w pole karne, piłkę piętą odegrał jeszcze Bruno i tu na swoim miejscu znalazł się Frankowski. Strzelił lekko ale nie do obrony i zdobył pierwszego gola meczu a jednocześnie drugiego dla Jagi w swojej karierze powracając do Białegostoku po 16 latach. Radość była ogromna, jakość akcji wyborna, a na trybunach szaleństwo. Jeszcze nie opadły emocje po strzeleniu pierwszego gola, gdy w trzy minuty po tym ponownie pokazał się duet Grosicki – Frankowski. Grosik idealnie zacentrował w pole karne po indywidualnym błędzie w obronie Żurawia, do piłki dopadł w polu karnym Franek i pięknym strzałem podwyższył wynik na 2-0. Mecz już w tym momencie układał się wybornie. Jaga po strzeleniu drugiego gola cofnęła się, ale Arka do końca pierwszej połowy nie umiała znaleźć sposobu na dobrze grającą w defensywie drużynę gospodarzy. W związku z tym do przerwy wynik meczu nie uległ zmianie.
Po zmianie stron można się było spodziewać, że gdynianie ruszą do frontalnych ataków. Za Karwana na boisku pojawił się Wachowicz i w początkowym okresie gry drugiej odsłony spotkania coś próbował działać. Nie na długo i wkrótce dostosował się do poziomu gry kolegów i niczym szczególnym się nie wyróżnił. Po kilka niemrawych akcjach Arki ponownie do głosu doszła Jagiellonia. Nie było widać skomasowanej obrony, a głód gry do przodu powodował, że widzieliśmy Jagiellonię walczącą i prącą do przodu. To w dalszej kolejności przynosiło zagrożenie pod bramką Witkowskiego. Wystarczy wspomnieć dwa strzały Bruno, który mylił się dosłownie minimalnie. Również zmiany nie zapowiadały że obraz gry ulegnie zmianie. Na boisku za Jareckiego w 64 minucie wszedł Lewczuk, później za Zawistowskiego Kojasevic, a w końcówce spotkania za Grosickiego młody Fidziukiewicz.
Jaga kontrolowała przebieg gry, a na potwierdzając to w 74 minucie spotkania podwyższyła wynik wybijając Arce jakiekolwiek punkty z głowy. Bardzo ładnym rajdem na lewej flance popisał się Król. Idealnie dośrodkował w obręb pola karnego a tam równie dobrze strzelił Paweł Zawistowski. Strzał był z woleja, a bramkarz gości tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Jaga miała już trzy gole na koncie, a Arka żadnej. Wygrana Jagi była już niezaprzeczalna i tylko niewidomą pozostawał fakt czy będzie więcej goli czy też nie. Bramki już więcej nie padły, choć mogły i ostatecznie Jagiellonia pokonała po raz pierwszy w swojej historii Arkę Gdynia i jednocześnie po raz pierwszy wygrała więcej niż trzema bramkami na poziomie najwyższego szczebla rozgrywek.
Po meczu należy pochwalić cały zespół. Bardzo dobrze Zagrali Franek z Grosikiem w ataku. Równie dobrze sprawdziła się pomoc. Bardzo dobrze zagrał Hermes i śmiem twierdzić, że był to jego najlepszy mecz w Jagiellonii. Równie niespodziewanie dobrze zagrał powracający Bruno, który kompletnie był innym zawodnikiem niż ten Bruno którego mieliśmy wcześniej okazję oglądać. Na pochwały zasługują również Zawistowski za kilka świetnych podań oraz strzały z dystansu oraz dobrze uzupełniający grę kolegów Jarecki. Oczywiście równie dobrze zagrała defensywa będąc praktycznie nie do przejścia dla przeciwników. Na koniec pochwały należą się Gikiewiczowi, który w swoim debiucie na boiskach ekstraklasy zagrał bardzo dobre spotkanie stanowiąc pewny punkt zespołu.
Wypowiedzi pomeczowe
Michał Probierz (trener Jagiellonii):
- Zdawaliśmy sobie sprawę jak będzie trudne to spotkanie. Szczególnie wczoraj zmartwiłem się urazem Tomka Frankowskiego i jego występ stał pod znakiem zapytania. Widać jednak, że zawodnik ma charakter a swoim duchem i postawą poderwał zespół, dodatkowo zdobywając dwie bramki. Dla mnie trenera jest to bardzo istotne. Graliśmy w Turcji niezłe sparingi, ale nie potrafiliśmy postawić kropki nad "i". Dzisiaj w tych pierwszych 30 minutach postawiliśmy dwie kropki nad "i" a później kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. W przerwie szczególnie uczulałem na to byśmy nie stracili bramki kontaktowej, bo wówczas zespół przeciwny nie ma nic do stracenia. Zawodnikom gratuluję zaangażowania i postawy, jest to dla mnie bardzo istotne. Teraz najważniejszy jest dla mnie mecz w niedzielę z Lechem Poznań.
Czesław Michniewicz (trener Arki Gdynia):
- Gratuluję trenerowi Probierzowi i drużynie Jagiellonii, która wygrała jak najbardziej zasłużenie. Doskonała postawa gospodarzy w pierwszych 30 minutach ustawiła to spotkanie, my natomiast zagraliśmy bardzo słabo i można powiedzieć, że pierwsze pół godziny oddaliśmy walkowerem. Taki jest jednak sport, za tydzień kolejny również ciężki mecz z Górnikiem Zabrze gdzie mam nadzieje nasza gra będzie zupełnie inna, wynik też.
Zapowiedź meczu
dziś o godzinie 19.15 pierwszy oficjalny mecz w 2009. roku rozegra nasza Jagiellonia. Rywalem żółto-czerwonych w 18. kolejce Ekstraklasy będzie Arka Gdynia.
Możliwe, że na boisku zabraknie dziś piłkarza, na którego występ najbardziej czekaliśmy - Tomasza Frankowskiego. Nasz kapitan doznał urazu na wczorajszym treningu i być może nie będzie mógł zagrać przeciwko Arce. Na razie wszyscy czekają na diagnozę lekarską.
Nasz dzisiejszy przeciwnik - Arka Gdynia zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli (uzbierała o 5 pkt. więcej od Jagi). W tym sezonie Jagiellonia grała raz z Arką. Mecz w Gdyni zakończył się remisem 1:1. Trzeba przyznać, że był to dla nas szczęśliwy remis - wyrównująca bramka padła po jedynym strzale naszej drużyny na kilka minut przed końcem spotkania.
Ostatnio Arka grała w Białymstoku w pamiętnym meczu barażowym, przegranym przez nasz zespół 0:2.
W naszym zespole, nie powinno być zbyt wielu zmian w porównaniu do składu w jakim Jagiellonia występowała w jesiennych meczach. W bramce zamiast Lecha zagra Gikiewicz. Obrona wystąpi w standardowym zestawieniu: Lewczuk, Stano, Skerla i Król. Z przodu z nowych twarzy zobaczymy zapewne Bruna, Grosickiego i (miejmy nadzieję) Frankowskiego.
Oto kadra Arki na dzisiejsze spotkanie:
Bramkarze: Tomislav Bašić, Norbert Witkowski.
Obrońcy: Anderson Santos Silva, Łukasz Kowalski, Michał Płotka, Błażej Telichowski, Dariusz Żuraw.
Pomocnicy: Marcin Budziński, Bartosz Karwan, Lubomir Ljubenom, Michał Łabędzki, Bartosz Ława, Olgierd Moskalewicz, Marcin Pietroń, Dariusz Ulanowski.
Napastnicy: Damian Nawrocik, Grzegorz Niciński, Przemysław Trytko, Marcin Wachowicz, Zbigniew Zakrzewski.