Data: Sobota, 23 Maja 2009 g. 17:00
Miejsce: Bytom, ul.Olimpijska 2, 29. kolejka Ekstraklasy
Widzów: 4500
Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź)
Polonia Bytom (1:0) Jagiellonia Białystok
Jacek Trzeciak '3
Składy:
Polonia Bytom: 33. Michal Peškovič - 8. Peter Hricko, 14. Adrian Klepczyński, 2. Lukáš Killar (84, 22. Jakub Dziółka), 4. Wałerij Sokołenko - 6. Jacek Trzeciak (66, 20. Marcin Radzewicz), 24. Rafał Grzyb, 7. Jerzy Brzęczek (80, 10. Grzegorz Podstawek), 19. Marek Bažík, 17. Piotr Tomasik - 25. Michał Zieliński.
Jagiellonia Białystok: 33. Rafał Gikiewicz - 17. Alexis Patricio Norambuena Ruz, 3. Pavol Staňo, 5. Andrius Skerla, 23. Krzysztof Król (55, 15. Thiago Rangel Cionek) - 10. Damir Kojašević (78, 25. Michał Fidziukiewicz), 32. Bruno, 8. Paweł Zawistowski (69, 29. Michael Fidel Guevara Legua), 24. Dariusz Jarecki - 9. Kamil Grosicki, 7. Tomasz Frankowski.
Kartki żółte: Michał Zieliński, Michal Peškovič, Lukáš Killar - Paweł Zawistowski.
Piłkarz meczu: Bruno
Można powiedzieć zagraliśmy tak jak zwykle. I tak jak zwykle nie udało się nam zwyciężyć na wyjeździe. W rozegranym w sobotę wyjazdowym spotkaniu Jagiellonii z Polonią Bytom nasz zespół przegrał 0:1. Jagiellonia bramkę straciła już w 2 minucie gry gdy po błędzie obrony zawodnika gospodarzy w polu karnym faulował Gikiewicz. Pewnie okazję do zdobycie gola wykorzystał Trzeciak wykorzystując jedenastkę i w konsekwencji całego spotkania ustalając jego wynik jak się później okazało. Początek spotkania najgorszy jaki mogliśmy sobie wyobrazić.
Jagiellonia starała się i w głównej mierze dyktowała warunki na placu gry ale nie była w stanie poważnie zagrozić bramce Polonii. W pierwszej połowie na uwagę zasługiwał rzut wolny. Dośrodkowywał Franek a minimalnie pomylił się Bruno i piłka minimalnie przeszła obok bramki gospodarzy. W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Jagiellonia w dalszym ciągu była przy piłce a Polonia nastawiła się na grę z kontry. W pewnym momencie Jagiellonia przez dobrych kilka minut zamknęła gospodarzy na ich polu karnym ale niestety nie przełożyło się to na zdobycie gola. W drugiej części meczu na uwagę zasłużyła dobra gra Gikiewicza, który kilkoma interwencjami potwierdził, że jego miejsce jest między słupkami naszego zespołu jak najbardziej zasłużone. Jaga przegrała ponownie i miejmy nadzieję, że ostatnie spotkanie w tym sezonie – tym razem przeciwko GKS Bełchatów w Białymstoku będzie miało zgoła odmienny przebieg.
Wypowiedzi pomeczowe
Michał Probierz: Powiedziałem przed meczem, że będziemy grać ofensywnie, ale nie spodziewałem się, że od drugiej minuty będziemy musieli grać aż tak ofensywnie. Na pewno karny na początku meczu ustawił spotkanie. Został podyktowany słusznie, także nie ma tutaj o czym rozmawiać. Później staraliśmy się wykorzystywać sytuację, które stworzyliśmy, chociaż w pierwszej połowie stać nas było tylko na kilka groźnych akcji. W drugiej części meczu mieliśmy już kilka stuprocentowych sytuacji. Niestety, jeśli nie potrafi się wykorzystać takich okazji, to nie można co marzyć o wygraniu meczu na wyjeździe. Przed meczem mówiłem, może nawet straćmy te cztery, pięć bramek, ale strzelmy przynajmniej dwie albo trzy. Istotne jest to żebyśmy przełamali tą niemoc zdobycia bramki na wyjeździe. Mamy teraz ostatnie spotkanie z Bełchatowem, w którym chcielibyśmy się godnie pożegnać z naszą publicznością w tym sezonie. Nowy sezon, to nowe nadzieje. Nikt nie będzie pamiętał, że na wyjazdach nie potrafiliśmy zdobywać bramek. Nasz cel, czyli utrzymanie w lidze został zrealizowany.
Jurij Szatałow: Nasz najważniejszy cel, czyli utrzymanie się w lidze został osiągnięty. Jeżeli chodzi o dzisiejsze spotkanie, to był to myślę, że był to bardzo interesujący mecz, a oba zespoły pokazały na boisku dobrą piłkę. Tak mi się wydaje jako obserwatorowi tego meczu. Myślę, że emocje udzieliły się także kibicom. Stworzyliśmy kilka sytuacji pod bramką przeciwnika, można było więcej tych sytuacji wykorzystać, zresztą podobnie napastnicy Jagiellonii marnowali swoje okazje., w innym wypadku byłoby nam ciężko. Mecz ułożył się jednak tak, a nie inaczej. Jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy 1:0 i mamy już pewne utrzymanie w Ekstraklasie.
Zapowiedź meczu
Jagiellonia Białystok w ostatnim w tym sezonie meczu wyjazdowym zmierzy się w Bytomiu z miejscową Polonią. Białostoczanie nie zdołali wygrać na wyjeździe już od 22. spotkań ligowych. Ostatnio ta sztuka udała się im 1 grudnia 2007 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie, kiedy zwyciężyli 1:0, po bramce Remgiusza Sobocińskiego... z bytomską Polonią.
Sobotnie starcie obu ekip ma kilka smaczków. Pierwszym jest obecny trener Jagiellonii Białystok Michał Probierz, któremu miejscowi fani nie mogą wybaczyć, że opuścił Polonię i związał się kontraktem z żółto-czerwonymi. Drugim - szkoleniowiec niebiesko-czerwonych Jurij Szatałow, który odszedł trzy lata temu z Jagi w dziwnych okolicznościach, kiedy podniósł zespół z dna i doprowadził do spotkań barażowych o Ekstraklasę. Gdy wydawało się, że Ukrainiec poprowadzi Jagę w kolejnym sezonie, zarząd zdymisjonował trenera, z powodu innej wizji prowadzenia zespołu.
Trzecim - starcie bliźniaków. W barwach białostockiego klubu gra Rafał Gikiewicz, który jest bramkarzem żółto-czerwonych. W Polonii na pozycji napastnika występuje natomiast Łukasz, starszy od Rafała o piętnaście minut. Obaj w tym sezonie pokonywali podobną drogę do debiutu w Ekstraklasie - bracia wpierw grali w swoich zespołach w Młodej Ekstraklasie, a wiosną już otrzymują szansę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Rafał jest podstawowym golkiperem Jagiellonii, zaś Łukasz rezerwowym bytomian - ma już jednak premierowe trafienie w Ekstraklasie - zdobył bramkę w meczu z GKS-em Bełchatów.
Jaga w sobotę zagra osłabiona brakiem Hermesa, który w spotkaniu z Polonią Warszawa ujrzał czwartą żółtą kartkę w bieżącym sezonie i czeka go teraz przymusowa pauza. W barwach niebiesko-czerwonych nie wystąpi natomiast Wojciech Mróz, który ma kontuzję mięśnia czworogłowego uda. Niepewny jest także występ Huberta Jaromina, narzekającego na uraz kolana.
Jagiellończycy do Bytomia wybrali się z takim samym celem, jak zawsze - chcą wygrać w końcu na wyjeździe. Czy uda się przywieźć żółto-czerwonym komplet punktów do stolicy Podlasia? Przekonamy się już w sobotę.