Data: Środa, 31 Maja 2006 g. 17:00
Miejsce: Bielsko-Biała, ul. Rychlińskiego 19 32. kolejka godz. 17.00
Podbeskidzie BB (0:1) Jagiellonia Białystok
Tomasz Moskal
Składy:
Podbeskidzie BB: Ł. Merda - T. Górkiewicz, N. Branfiłow, S. Jarczyk, T. Jodłowiec, D. Kołodziej, K. Kowalczyk, G. Pater, M. Sacha, P. Sobczak, K. Chrapek.
Jagiellonia Białystok: M. Zając – A. Napierała, Ł. Nawotczyński, R. Kolasa, A. Kubik – D. Łatka, J. Markiewicz, J. Chańko, P. Sobolewski – E. Konon, T. Moskal
Jagiellonia po zaciętym spotkaniu w bardzo ciężkich warunkach pokonała Podbeskidzie Bielsko biała 1:0 po golu Tomka Moskala.
Już pierwsze minuty spotkania pokazały, że to spotkanie nie zakończy się remisem. Gospodarze od samego początku starali się narzucić swoje tempo gry. W rzeczywistości niezbyt się to im udawało. Ataki miejscowych albo były rażąco niedokładne, albo kończyły się na defensywie lub bramkarzu naszego zespołu. Najgroźniej było w 12. minucie meczu kiedy Sobczak umieścił piłkę w naszej bramce, ale na nasze szczęście sędzia dopatrzył się spalonego i trafienie nie zostało uznane. Po pierwszych 15 minutach naporu gospodarzy gra w głównej mierze zaczęła toczyć się w środkowej części boiska. Około dwudziestej minuty na pograniczu faulu zagrał we własnym polu karnym Napierała. Sędzia spotkania nie dopatrzył się faulu na Sobczaku i nakazał grać dalej. Wynik spotkania zmienił się w 31 minucie meczu. Z rzutu wolnego mocno w kierunku bramki gości uderzył Łatka, a w ostatnim momencie piłkę musnął jeszcze Moskal i Jagiellonia wyszła na prowadzenie. Taki obrót spraw na boisku dodał nowych sił gospodarzom. Raz po raz atakowali bramkę Maćka Zająca, ale w żaden sposób nie udawało się gospodarzom aby zmienić niekorzystny dla nich wynik. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
Jagiellonia rozpoczęła drugą część spotkania od zmiany w swoich szeregach. Za Napierałę na boisko wszedł Krzysiek Zalewski (na marginesie mówiąc to rozegrał bardzo przyzwoite spotkanie). Podbeskidzie w dalszym ciągu próbowało zmienić niekorzystny dla siebie wynik. Strzelali Socha w 52 oraz bardzo groźnie Chrapek w 62 minucie spotkania. Jaga w tym momencie cofnęła się do obrony i swoją szansę na podwyższenie wyniku widziała jedynie w kontratakach. Groźnie atakowali dwójkowo Konon z Moskalem w 56 minucie meczu oraz w 81 minucie spotkania Wojtek Kobeszko który pojawił się na boisku za Tomka Moskala. O mały włos a nasi zawodnicy strzeliliby sobie „swojaka” w 77` ale na całe szczęście piękną robinsonadą popisał się Maciek Zając parując piłkę pewnie zmierzającą w światło bramki.
Wynik spotkania nie uległ już do końca meczu zmianie i Jaga wywiozła z ciężkiego terenu jaki jest Bielsko trzy punkty. Czy jednak nie za późno?
Wypowiedzi pomeczowe
Jurij Szatałow (trener Jagiellonii)
Mecz toczył się w bardzo ciężkich warunkach, na boisku, które nie nadawało się do normalnej gry. Początek meczu był dla nas bardzo ciężki, popełniliśmy kilka błędów w obronie, po których na szczęście poważnego zagrożenia ze strony przeciwnika nie było. Bramkę zdobyliśmy ze stałego fragmentu gry i udało się to na już po raz drugi. Wcześniej podobną bramkę strzeliliśmy Świtowi. Po objęciu prowadzenia gra nam się ułożyła, a w drugiej połowie stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji i mogliśmy podwyższyć wynik na 2:0, a nawet 3:0. Jestem bardzo zadowolony z postawy mego zespołu, który zagrał z ogromnym zaangażowaniem i determinacją. Nikt nie odstawiał nogi. Zespół bardzo chciał dzisiaj wygrać i to się udało.