Data: Wtorek, 4 Maja 2010 g. 20:15
Miejsce: Białystok, ul. Słoneczna 1, Półfinał Pucharu Polski
Widzów: 5500
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin)
Jagiellonia Białystok (1:1) Lechia Gdańsk
Frankowski'74 / Bajic'88
Składy:
Jagiellonia Białystok: Gikiewicz - Lewczuk, Skerla, Cionek, Norambuena - Jezierski (66.Frankowski), Hermes (90.Zawistowski), Grzyb, Bruno, Lato - Grosicki (77.Burkhardt)
Lechia Gdańsk: Kapsa - Bąk, Kozans, Kaczmarek, Mysona - Nowak (60.Buzała), Surma, Pietrowski (73.Bajic), Lukjanovs - Dawidowski, Wiśniewski (60.Rogalski)
Kartki żółte: Bruno, Cionek / Surma, Pietrowski, Kapsa
Piłkarz meczu: Kamil Grosicki
Jagiellonia zremisowała na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 1:1 i awansowała do finału Pucharu Polski, który odbędzie się 22. maja w Bydgoszczy! Będzie to drugi występ żółto-czerwonych w finale tych rozgrywek, a naszym rywalem będzie pierwszoligowa Pogoń Szczecin.
Dzisiejsze spotkanie nie było może wielkim widowiskiem, ale w tej chwili chyba nikt się tym nie przejmuje. Ważny jest wynik i historyczny awans piłkarzy, którzy już od zdobycia pierwszej bramki w Gdańsku kontrolowali wynik dwumeczu.
W pierwszej połowie najbardziej widoczny w naszej drużynie był Kamil Grosicki, który miał kilka okazji strzeleckich. W 25. minucie z dystansu strzelał Bruno, ale piłkę bez problemu złapał Kapsa.
Podczas drugiej połowy na boisku pojawił się niezawodny Franek i już po ośmiu minutach strzelił bramkę. Po raz kolejny zobaczyliśmy w akcji duet Grosicki - Frankowski. Grosicki podawał, a Franek w swoim stylu z zimną krwią pokonał bramkarza Lechii.
Na kilka minut przed końcem spotkania za sprawą Bajica. Po faulu Skerli 30 metrów od bramki Gikiewicza zawodnik wykonywał rzut wolny. Piłka została uderzona tak mocno, że nawet interweniujący Giki nie mógł jej zatrzymać. Trzeba przyznać, że to trafienie było kapitalne. Przez kilka ostatnich minut nasi piłkarze byli nieco zagubieni, lecz szczęśliwie udało się "dowieźć" ten wynik do końca spotkania.
Po końcowym gwizdku sędziego piłkarze z Gdańska nie mogli się pogodzić z wynikiem co skończyło się żółtą kartką dla Kapsy.
Wypowiedzi pomeczowe
Tomasz Kafarski (trener Lechii):
- Wydaje mi się, że spotkały się ze sobą dwa równorzędne zespoły. Jagiellonia miała w zapasie dwie strzelone bramki u nas i na pewno to stawiało nas w trudnej sytuacji, ale jak widzieliśmy losy spotkania mogły się rozstrzygnąć w ostatnich minutach. Z całego serca gratuluję Jagiellonii awansu do finału i pozostaje mi trzymać kciuki by zdobyła ten puchar, bo na pewno inaczej będzie to odbierane przez wszystkich. Lechia dotarła do półfinału mając po drodze takich rywali jak Wisła, co świadczy, że ten półfinał nam się należał. Przegraliśmy finał jedną bramką i na pewno nie mogę zarzucić chłopakom braku wiary i zaangażowania. Być może zabrakło troszeczkę szczęścia i umiejętności. Musimy teraz się pozbierać, bo w lidze zostały jeszcze trzy kolejki, niezmiernie dla nas ważne.
Michał Probierz (trener Jagiellonii):
- Jako trener uczę się również pucharów i na pewno dzisiaj jest to dla mnie bardzo dobra nauka. Z przebiegu całego meczu uważam, że kontrolowaliśmy sytuację, stwarzaliśmy sobie okazje i w takich spotkaniach trzeba zdobyć następną bramkę, aby przeciwnik nie miał już możliwości jakiegokolwiek podniesienia się. Było z naszej strony trochę nonszalancji w sytuacjach w których nie strzelaliśmy, a niepotrzebnie dalej dogrywaliśmy. Cel jakim był awans został osiągnięty, a celem głównym jest zdobycie pucharu. Nie jesteśmy zadowoleni tylko z tego, że jesteśmy w finale, w życiu drugi się nie liczy i chcemy ten puchar zdobyć. A teraz już przygotowujemy się do ligowego meczu z Ruchem, który jest dla nas w tej chwili najważniejszy, by w stu procentach zapewnić sobie utrzymanie. Mam nadzieję, że tyle samo kibiców będzie w piątek o godz. 20:00 i tak samo dopingiem będą nas wspomagali.
Zapowiedź meczu
Początki zespołu z Gdańska sięgają roku 1945, w którym to powstał klub Baltia Gdańsk. Niespełna rok później została zmieniona nazwa na Klub Sportowy Lechia Gdańsk. W roku 1948 zespół wywalczył awans do ekstraklasy piłkarskiej. W pierwszym, inauguracyjnym meczu niestety doznał sromotnej porażki przegrywając na wyjeździe z Cracovią Kraków 1:5. Po rocznym pobycie w pierwszej lidze następuje spadek do drugiej ligi, ale już rok później Lechia ponownie awansuje do grona pierwszoligowców. W tym wypadku pobyt w ekstraklasie również trwa jedynie rok. Po raz kolejny Lechia wywalcza awans do ekstraklasy po dwuletniej przerwie w roku 1954. Tym razem drużyna z Gdańska na 9 lat zadomawia się w pierwszej lidze. Kolejne lata do roku 1983 Lechia spędza w drugiej i trzeciej lidze. W roku 1983 po 23 latach przerwy Lechia wraca na arenę rozgrywek pierwszoligowych. W ekstraklasie przebywa cztery kolejne sezony, by w 1988 roku spaść do drugiej ligi. Kolejne lata to znów okres posuchy. W roku 1995 Lechia łączy się z Olimpią Poznań i występuje w ekstraklasie pod nazwą Lechia/Olimpia Gdańsk. W roku 1998 następuje fuzja z Polonią Gdańsk i zespół występuje w drugiej lidze piłkarskiej. W roku 2001 Lechia występuje ze spółki z Polonią, co w tym wypadku oznaczało rozpoczęcie rozgrywek na szczeblu czwartej ligi. Rok później dochodzi do kolejnych zmian. Powołane zostaje stowarzyszenie OSP Lechia Gdańsk, jako odrębny klub sportowy, który jest kontynuatorem tradycji sekcji piłki nożnej KS Lechia. Od tego momentu zaczyna się marsz w górę rozgrywek ligowych. W tym samym roku dochodzi do awansu do ligi okręgowej, a w latach następnych awans do czwartej ligi, następnie do trzeciej i w sezonie 2004/2005 następuje awans zespołu do drugiej ligi.
Jak wynika z powyższych wiadomości zespół z Gdańska ma bardzo bogatą historię piłkarską. Do największych sukcesów klubu niewątpliwie należy zaliczyć wywalczenie Pucharu Polski w roku 1983. Lechia pokonała w finale Piasta Gliwice 2:1. W związku ze zdobyciem tego trofeum Lechia reprezentowała Polskę w ramach Pucharu Zdobywców Pucharów. Wtedy właśnie doszło do dwumeczu z Juventusem Turyn. Na stadionie w Gdańsku zgromadziła się na tym meczu rekordowa widownia w liczbie 40 tysięcy kibiców. Ten mecz, czytając różnego rodzaju fora i opinie kibiców, należy do najmilszych wspomnień u sympatyków tego klubu. W tym samym roku Lechia zdobyła Superpuchar Polski pokonując mistrza kraju Lecha Poznań. Do sukcesów również należy zaliczyć 3 pozycję w tabeli ekstraklasy w roku 1956 oraz udział w finale Pucharu Polski w roku 1955.