Data: Piątek, 7 Maja 2010 g. 20:00
Miejsce: Białystok, ul.Słoneczna 1, 28. kolejka Ekstraklasy
Widzów: 5500
Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa)
Jagiellonia Białystok (1:0) Ruch Chorzów
Skerla (51')
Składy:
Jagiellonia Białystok: Jagiellonia Białystok:
Sandomierski - Lewczuk, Skerla, Cionek, Norambuena - Bruno (74.Burkhardt), Hermes, R.Grzyb, Lato - Grosicki (90.Maycon), Frankowski (79.Jezierski)
Ruch Chorzów: Ruch Chorzów:
Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Jakubowski, Sadlok, W.Grzyb, Straka, Baran, Świerblewski (76.Zając), Janoszka (69.Piech), Niedzielan (56.Sobiech)
Kartki żółte: Lewczuk, Norambuena - Niedzielan, Nykiel, Baran
Piłkarz meczu: Thiago Rangel Cionek
Niezwykle cenne punkty zdobyli dziś nasi piłkarze pokonując rewelację tego sezonu, Ruch Chorzów 1:0. Tym samym są oni o krok od utrzymania w ekstraklasie i chyba tylko jakiś niewytłumaczalny splot zdarzeń może pozbawić nas przebywania w krajowej, piłkarskiej elicie w sezonie 2010/2011.
Jagiellonia rozpoczęła to spotkanie w ustawieniu 4-4-2 z niezawodnym duetem Frankowski - Grosicki w ataku. Od początku meczu ciężkie boje z naszym Cionkiem prowadził występujący w masce Andrzej Niedzielan. Pierwsza połowa była w miarę wyrównania, a najlepszą okazję do strzelenia bramki miał Bruno. W 29. minucie Brazylijczyk stojący 2 metry od bramki dostał przypadkową piłkę odbitą przez obrońcę "Niebieskich", lecz fatalnie przestrzelił.
Kluczowa dla wyniku spotkania akcja rozegrała się 6. minut po przerwie. Frankowski dośrodkował z rzutu wprost na głowę Skerli, a nasz środkowy obrońca umieścił piłkę w siatce bramki Pilarza. W drugiej połowie okazje do strzelenia bramki mieli Frankowski i Lato, ale nie udało się im wykorzystać żadnej z nich. Swoje szanse mieli też goście. W najgroźniejszej z nich piłkarze Ruchu znaleźli się w sytuacji 2 na 1 z naszym obrońcą, lecz sędzia niesłuszne odgwizdał spalonego.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i Jagiellonia zdobyła niezwykle cenne 3 punkty.
W chwili kiedy piszę relację ze spotkania nasz zespół znajduje się na 7 (!) miejscu w ligowej tabeli. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek praktycznie zostało dokonane to, o czym mogliśmy marzyć przed rozpoczęciem sezonu. Ba! O tym, że Jagiellonia będzie miała zapewnione utrzymanie utrzymanie w Ekstraklasie oraz udział w finale Pucharu Polski chyba nikt nie śnił. Chociaż gra naszych piłkarzy nie zawsze zachwyca, to dziś możemy być dumni z tego, że jesteśmy "żółto-czerwonymi" w Białegostoku.
Wypowiedzi pomeczowe
Waldemar Fornalik:
- Przede wszystkim gratuluję Jagiellonii zwycięstwa. Nie da się ukryć natomiast, że my nie rozegraliśmy dzisiaj najlepszego spotkania. Ruch potrafi lepiej niż dziś grać w piłkę. Jagiellonia stworzyła nam dzisiaj duży problem i nie pozwoliła nam grać tego co potrafimy, stąd też nasza porażka. Bardzo chętnie przeanalizuję sobie kilka kontrowersji z tego spotkania i to w obie strony, ponieważ mam kilka pytań i wątpliwości.
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok):
- Nie przypadkowo Ruch wygrywa tyle meczów i znajduje się w czołówce tabeli. Zespół ten jest bardzo silny w kontrataku i tego się obawialiśmy. Udało nam się stworzyć kilka sytuacji i strzelić bramkę ze stałego fragmentu gry, która w meczach z takimi zespołami jak Ruch często decyduje o wyniku. W ostatnich 10. minutach nasza gra nie wyglądała tak jakbyśmy tego chcieli. Nie strzeliliśmy bramki na 2:0 i końcówka była nerwowa. Najważniejsze jednak, że udało się zdobyć trzydziesty trzeci, a w naszym przypadku czterdziesty trzeci punkt, który praktycznie daje nam stuprocentowe utrzymanie. W dwóch ostatnich meczach będziemy grali o jak najwyższe miejsce, a na koniec sezonu czeka nas spotkanie w finale Pucharu Polski. Nie ukrywam, że chcemy ten puchar zdobyć i jest to dla nas najważniejszy mecz w tym sezonie.
Zapowiedź meczu
Już jutro Jagiellonia rozegra kolejny mecz ligowy. Tym razem na Słoneczną zawita utytuowany zespół Ruchu Chorzów już dzisiaj okrzyknięty rewelacją rozgrywek. Jagiellonia w tym meczu będzie chciała zmazać plamę porażki jaką poniosła jesienią w Chorzowie przegrywając 2-5. Było to jedno z lepszych jak nie najlepsze spotkanie ligowe jesieni. Mam szczerą nadzieję, że jutro karta się odmieni i to Jagiellonia udowodni że z Ruchem też umie sobie poradzić zapewniając sobie zwycięstwem utrzymanie w lidze.
Powstanie Ruchu datowane jest na 20 kwietnia 1920 roku. W Domu Związkowym w Wielkich Hajdukach odbyło się spotkanie założycielskie klubu, który w następnych latach miał zasłużyć na miano jednego z najbardziej zasłużonych w Polsce. Od początku przyjął nazwę "RUCH" ( z krótką przerwą na PRL-owski wymysł UNIA) - pomysł Edwarda Supernoka - symbolizującą ruch narodowo - wyzwoleńczy ludu Górnego Śląska. Także barwy klubowe nie ulegały żadnym zmianom. "Niebiescy" to przydomek chorzowian jeszcze z czasów lat 20-tych, a stroje w kolorach biało-niebeskich symbolizowały tradycyjne barwy Górnego śląska. Centralne rozgrywki piłkarze z Wielkich Hajduków zapoczątkowali meczem z pierwszym mistrzem Polski - Cracovią. Mecz odbył się na... uprzątniętym placu targowym. Około 800 widzów obejrzało klęskę hajduczan aż 2:8. Pierwsze dla Niebieskich mistrzostwa Polski nie wypadły okazale - 5 porażek i jedno zwycięstwo, stosunek goli 6:38. Na kolejny start w imprezie wyłaniającej najlepszy piłkarski zespół czekali w mieście hutników 4 lata. Kolejny niewypał - trzy porażki i remis oraz przegrana w Pucharze Polski. Nic więc nie zapowiadało, że już za kilka lat z Ruchem liczyć się będą musieli wszyscy.
W 1927 roku Niebiescy przystąpili do grona twórców Ligi Polskiej, w której początkowo nie odgrywali ważniejszej roli.
W 1933 roku rozpoczęła się dominacja zespołu z Górnego śląska nad resztą stawki. Cztery kolejne tytuły Mistrza Polski, 3 miejsce w roku 1937 i znowu mistrzostwo całkowicie oddawało pozycję jaką zdołali wyrobić sobie Niebiescy w Polsce. Gwiazdy Ruchu błyszczały nie tylko w w kraju, lecz także na poza jego granicami. Zwycięstwa nad takimi zespołami jak Bayern Monachium, VfB Stuttgart czy Jugoslawia Belgrad, a także świetne występy w reprezentacji Polski Wodarza czy Wilimowskiego ( 4 gole w jednym meczu MŚ z Brazylią! ) kazały nabrać każdemu respektu przed śląskimi piłkarzami.
Falę sukcesu niebieskich przerwała II wojna światowa. Ruch dość szybko odzyskał przedwojenną pozycję, i już w 1950 roku zajął w lidze 2 miejsce. W sezonie kolejnym miało miejsce bardzo kontrowersyjne przyznanie chorzowskim piłkarzom mistrzostwa Polski - przed sezonem PZPN zadecydował, że zdobywca piłkarskiego Pucharu Polski automatycznie zostanie mianowany mistrzem. Ligę wygrała Wisła Kraków, a Niebiescy mimo dopiero 6 miejsca, ligowego zwycięzcę zdołali pokonać w finale Pucharu Polski, w ten niecodzienny sposób zdobywając pierwszy w historii dublet! Swoją dominację zawodnicy Ruchu potwierdzili jednak w kolejnych dwóch sezonach broniąc tytuł mistrza Polski. Na dodatek królem ligowych strzelców zostawał Gerard Cieślik. Dalsza część doskonale zapoczątkowanego dziesięciolecia nie była już dla Niebieskich tak szczęśliwa. Jeszcze trzykrotnie udawało im się zmieścić na podium, później było już gorzej. Kolejne tytuły mistrzowskie nie przychodziły już z taką łatwością i zostawały zdobywane mniej regularnie. W 1959 roku karierę zakończył wielki Gerard Cieślik. Wydawało się, że Niebiescy długo nie będą potrafili otrząsnąć się po stracie swojego doskonałego łącznika. Tymczasem w kolejnym sezonie Ruch zdobył 9 już w swej historii tytuł. Nikt nie przypuszczał, że na kolejny, jubileuszowy, czekać będzie trzeba aż 8 lat. Dokonał tego Teodor Wieczorek, wraz ze swoją drużyną, naszpikowaną gwiazdami jak Bula, Piechniczek, Bem czy Faber, i licznie przybywającymi na Cichą kibicami ( średnio 30 tys widzów! ). W ostatnim, domowym pojedynku, Ruch na Stadionie śląskim podejmował Górnika Zabrze. W obecności około 80 tys widzów ( ! ), zdołał pokonać Lubańskiego i spółkę 3:1.
W kolejnych sezonach znowu Niebiescy spisywali się przeciętnie. W Polskim futbolu zaczęła panować moda na trenerów z Węgier i Czechosłowacji, którzy z polskimi zespołami odnosili coraz większe sukcesy. W końcu tym samym tropem poszli włodarze Ruchu i nie pomylili się. Michal Vican dwukrotnie doprowadził swoich podopiecznych do mistrzostwa, w 1975 roku zdobywając nawet dublet. Co więcej, jego drużyna zaczęła odnosić także sukcesy na arenie międzynarodowej, dochodząc kolejno do ćwierćfinału PUEFA i PEMK. Po zwycięstwach z reguły przychodzą porażki. Tak też było w przypadku Niebieskich. Kolejne sezony to lata chude, z przerwą na mistrzowski sezon 1978/79. Z reguły drużyna wypadała poza podium ligi, ba - w kilku sezonach balansując nawet na krawędzi spadku. Czarny sen spełnił się niestety w 1988 roku. Po słabej grze, odebranych przez PZPN punktach i koszmarnym błędzie bramkarza Jojki w barażu z Lechią Gdańsk, Ruch po raz pierwszy w swej historii opuścił szeregi ekstraklasy. W Chorzowie był już jednak Krzysztof Warzycha. Ulubieniec chorzowskiej publiczności wraz z kolegami i pod wodzą Jerzego Wyrobka, po roku nieobecności na salonach polskiej piłki powrócili w szeregi ekstraklasy. To było istne wejście smoka - sezon 1988/89 zakończył się mistrzostwem dla Ruchu. I jak do tej pory był to ostatni tytuł mistrzowski tego klubu. Lata 90-te, czyli okres po reformach ustrojowych, to dla chorzowskiego klubu czas chyba najsłabszy, poza II dwudziestoleciem XX wieku. Pojawiły się kłopoty finansowe, pieniądze z transferu Krzysztofa Warzychy do Panathinaikosu szybko się skończyły. Udało się wprawdzie wywalczyć Puchar Polski, ale wcześniej Ruch po raz drugi musiał pogodzić się ze spadkiem z ligi. Ponownie pojawił się Jerzy Wyrobek, i znów po jednym sezonie wprowadził Ruch do elity. Z tym, że już nie z takimi fantastycznymi efektami. Ruch grał słabiutko i rzutem na taśmę uratował ligowy byt. Nie oznacza to, że było aż tak źle. Finał Pucharu Intertoto, wspomniany Puchar Polski oraz III miejsce w lidze w sezonie 99/00 to niewątpliwie sukcesy Ruchu. Fani wciąż jednak liczą na większe. Niedługo klub ma się przeistoczyć w spółkę akcyjną, szuka się sponsorów i inwestorów. Wciąż zapowiadany jest remont stadionu. Kibice czekają, a ich drużyna znajduje się ostatnio w sytuacji walki o utrzymanie II ligi. Lista sukcesów chorzowian jest bardzo długa i imponująca: 14-krotne mistrzostwo Polski, 5-krotne wicemistrzostwo, 3-krotne zdobycie Pucharu Polski, ćwierćfinalista Pucharu Europy i Pucharu UEFA, finalista Pucharu Intertoto, a także dwukrotne Mistrzostwo Polski Juniorów.
1988-08-20, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1 : 1 - I liga
1989-03-04, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0 : 0 - 1/2 finału PP
1989-03-15, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 2 : 0 - 1/2 finału PP
1989-03-29, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1 : 0 - I liga
1989-10-28, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 3 : 0 - I liga
1990-05-13, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 0 : 0 - I liga
1992-08-29, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 0 : 3 - I liga
1993-04-03, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 2 : 0 - I liga
2003-11-22, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1 : 1 - II liga
2004-06-11, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1 : 0 - II liga
2004-08-25, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1 : 1 - II liga
2005-04-09, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1 : 1 - II liga
2005-10-29, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1 : 0 - II liga
2006-05-24, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 0 : 2 - II liga
2006-10-13, Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0 : 1 - II liga
2007-05-20, Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1 : 0 II liga
2007-11-24, Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok 1 : 1 Ekstraklasa
2008-05-10, Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok 4 : 0 Ekstraklasa
2008-09-27, Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok 0 : 0 Ekstraklasa
2009-04-19, Jagiellonia Białystok – Ruch Chorzów 1 : 0 Ekstraklasa
2009.11-08, Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok 5:2 Ekstraklasa
Bilans: 21 meczów, 5 zwycięstwa, 8 remisów, 8 porażek, bramki: 13 - 26.