Data: Sobota, 20 Listopada 2010 g. 19:15
Miejsce: Białystok, ul. Słoneczna 1, 14. kolejka ekstraklasy
Widzów: 6000
Sędzia: Radosław Trochimiuk (Ciechanów)
Jagiellonia Białystok (4:2) Cracovia
Grosicki '18, '39, Kupisz'42, Burkhardt'63 / Ntibazonkiza'48, '71
Składy:
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Cionek, Lato - Kupisz (72.Makuszewski), Kascelan, Hermes, Grosicki - Burkhardt (82.Grzyb) - Frankowski (72.Essomba)
Cracovia: Cabaj - Janus, Polczak, Kosanovic, Moskała, Ntibazonkiza, Szeliga, Łuczak (46.Suvorov), Pawlusiński, Ślusarski (46.Dudzic), Matusiak (66.Suart)
Kartki żółte: Kascelan / Pawlusiński
Piłkarz meczu: Mladen Kascelan
Faworytem rozgrywanego tej soboty spotkania była tylko Jagiellonia. Zespół prowadzony przez Michała Probierza zajmował przed dzisiejszym spotkaniem pierwsze miejsce w tabeli z dorobkiem 26 punktów, a ostatnie w tej samej tabeli zajmowała Cracovia z dorobkiem 5 punktów.
Każdy inny wynik od wygranej naszej drużyny byłby dzisiaj wielką sensacją.
Spotkanie oczywiście rozpoczęło się od ataków Jagiellonii. Już w 4 minucie meczu pierwszy błąd popełniła linia defensywna gości. Do piłki dopadł Grosik iw swoim stylu popędziła bramkę Cabaja. Strzelił obok bramkarza pasów ale piłka minimalnie minęła bramkę. W 8 minucie meczu ponownie w pierwszoplanowej roli wystąpił Grosik. Idealne zagranie od Burkhardta trafiło do Kamila ale temu zabrakło trochę szczęścia i Cabaj dobrze zachował się w polu bramkowym przechwytując piłkę. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. W 18 minucie meczu rozgrywający bardzo dobre zawody Kascelan odebrał piłkę w środkowej części boiska idealnie zagrał do Burkhardta ten bardzo dobrze odegrał do Grosika, a Kamil ładnym strzałem w długi róg nie dał szans Cabajowi i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. W 39 minucie było już 2:0. Tym razem Burkhardt przechwycił piłkę. Podał idealnie do dobrze wychodzącego Grosika a ten minął Cabaja i z ostrego kąta strzelił drugiego w dniu dzisiejszym gola. W dwie minuty później bardzo dobrze ponownie zachował się Grosicki. Dośrodkował ze skrzydła w pole karne. Tam Tomek Frankowski strzelił ale piłka wyszła w pole uprzednio odbijając się od jednego z obrońców do niej dopadł Kupisz i silnym strzałem pokonał Cabaja. W chwilę później w doliczonym czasie gry po raz pierwszy zaspała nasza obrona i sam na sam z Matusiakiem stanął Sandomierski pewnie odbijając strzał tego pierwszego.
Po zmianie stron Jagiellonia chyba była zbyt pewna swego prowadząc 3:0. Po błędzie w linii pomocy piłkę przejął Ntibazonkiza ograł w polu karnym Cionka uderzył ładnie z dystansu nie dając szans na obronę. Cracovia strzeliła bramkę kontaktową i coraz śmielej rozpoczęła atakować. Jednak to Jagiellonia kolejna zdobyła gola. W 63 minucie meczu dobrze pociągnął prawą stroną Kupisz idąc na przebój. Dobrze dośrodkował tam do piłki doszedł Burkhardt i ładnym mierzonym strzałem strzelił czwartą bramkę w dzisiejszym spotkaniu dla Jagiellonii. Kilka minut wcześniej sędzia na wniosek delegata przerwał mecz nakazując kibicom zdjęcie flagi na której widniały emblematy rasistowskie. Przykrym jest, że za takie zagranie w tym momencie groził walkower a Jagiellonia w tym samym czasie prowadziła 3:1. Takie incydenty nie powinny mieć miejsca i nie mają one niczego wspólnego z kibicowaniem a jedynie są wyrazem ideologii z którą nie utożsamia się większość ludzi którzy przychodzą na stadion obejrzeć mecz a nie coś takiego. W 70 minucie meczu powinno być 5:1. Ponownie w pierwszoplanowych rolach wystąpili Bury i Grosik. Ten pierwszy został idealnie obsłużony przez Grosika ale niestety strzał okazał się niecelny i jedynie uderzył w boczną siatkę. W chwilę później Cracovia ponownie w wykonaniu Ntibazonkizy strzela gola. Niemalże powtórka z tego co miało miejsce w przypadku pierwszego gola. Nasza obrona pozostawiła sporo wolnego miejsca a pomocnik Cracovii zmniejszył swoim strzałem rozmiary porażki. Ten sam zawodnik mógł jeszcze strzelić jednego gola w 82 minucie meczu. Po dobrym dośrodkowaniu w pole karne mając jedynie przed sobą pusta bramkę strzelił z kilku metrów dobrych kilkanaście metrów ponad poprzeczką.
Jagiellonia zagrała dobrze szczególnie w pierwszej połowie. Grosicki udowodnił swoimi golami, że warto na niego stawiać i zamknął usta nadwornym krytykantom jego osoby. Świetne zawody rozegrał również Kascelan. Równie dobrze zagrali zarówno Burkhardt jak i Kupisz. Niestety linia defensywna szczególnie po przerwie nie ustrzegła się poważnych błędów. Nie zmienia to jednak faktu, ze Jaga umocniła się na pozycji lidera i po raz pierwszy w tym sezonie odskoczyła grupie pościgowej na 5 punktów tym samym zostając mistrzem rundy jesiennej niezależnie od wyników ostatniej kolejki rundy jesiennej.
Wypowiedzi pomeczowe
Jurij Szatałow:
- Do takiego meczu zawsze będzie krótki komentarz. Jagiellonia była lepsza, daliśmy jej prezenty w 18. i 39. minucie, tracąc piłkę na środku boiska, a takie sytuacje szybcy zawodnicy pokroju Grosickiego wykorzystują. Jagiellonia prowadziła 2:0 i już było po meczu. Było to bardzo słabe spotkanie w naszym wykonaniu i niektórzy moi zawodnicy powinni poważnie się zastanowić, czy trafili do odpowiedniej dyscypliny sportu.
Michał Probierz (Jagiellonia Białystok):
- Bardzo ważna była dla nas pierwsza połowa, po której prowadziliśmy 3:0. Dzisiaj przed naszym meczem można było obejrzeć w telewizji fajny "koncert", gdzie Arsenal prowadząc w derby Londynu z Tottenhamem do przerwy 2:0, przegrał 2:3. Dlatego też w przerwie uczulałem swoich zawodników, że przeciwnik nie ma nic do stracenia. Szybko stracona na początku drugiej połowy bramka napsuła nam trochę krwi, kolejna na 2:4 również i zrobiła się niepotrzebna nerwówka. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy a zawodnicy, którzy wrócili z kadry, zagrali dobry mecz. Teraz będą mieli czas odpocząć i zregenerować się. Zaczniemy przygotowania do dwóch kolejnych spotkań, z Ruchem Chorzów i Śląskiem Wrocław, które będą dla nas kluczowe. Dzisiaj jedno jest pewne - nadal jesteśmy pierwsi a reszta nas goni.
Zapowiedź meczu
Cracovia to jeden z najstarszych klubów sportowych w kraju. Do powstania zorganizowanych klubów w Krakowie przyczyniły się m.in. przyjazdy drużyn ze Lwowa w 1906 roku.
Wtedy to odbyły się pierwsze mecze pomiędzy drużynami tych miast. Do pierwszego meczu z "Czarnymi" przystąpiła drużyna "Przodowników" - uczniów najstarszych klas krakowskich gimnazjów. Drugi przeciwnik, drużyna IV Lwowskiego gimnazjum, musiała rozegrać mecz z jedenastką wyłonioną spośród publiczności.
Podwaliny Cracovii to drużyna "Biało- czerwonych" którzy nazwę zaczerpnęli od koszulek otrzymanych od dr.Tadeusza Konczyńskiego za zwycięstwo w "turnieju jesiennym" w 1906 roku oraz "Akademicy". 13. czerwca 1906 odbył się pierwszy trening "Akademików", a przed przystąpieniem do turnieju akademicy przyjęli nazwę - Akademicki Klub Footballowy Cracovia.
Wiosną 1907 roku połączono dwie drużyny: "Biało- czerwonych" oraz AKF Cracovię. Nowy zespół nazwę przejął od "akademików", barwy zaś, czyli koszulki w biało-czerwone pasy od „Biało-czerwonych”
Przed wybuchem Pierwszej Wojny Światowej drużyna Cracovii rozgrywała mecze głównie z drużynami z terenu Galicji, która stała się kolebką polskiej piłki nożnej. W roku 1913 Cracovia wygrała rozgrywki o mistrzostwo Galicji, wyprzedzając lokalną rywalkę Wisłę oraz Pogoń Lwów.
Po zakończeniu I wojny, "Pasy" wkroczyły w najlepszy okres w swojej blisko stuletniej historii. Rozpoczęło się od mistrzostwa okręgu krakowskiego w 1920, aby w następnym roku zwyciężyć w toczonych po raz pierwszy rozgrywkach o mistrzostwo Polski. W okresie międzywojennym Cracovia jeszcze trzykrotnie sięgała po mistrzowski tytuł, kolejno w 1930, 1932 oraz w 1937 roku.
W 1949 w związku z reorganizacją klubów sportowych na wzór radziecki Cracovia zostaje Związkowym Klubem Sportowym Ogniwo Cracovia. W też roku z nazwy znika łacińska nazwa klubu. Dodatkowo władze pozbawiają klub „Pasów” Przez kilka lat klub nosił nazwę "Terenowe Koło Sportowe Sparta". W 1997 Cracovia przekształcono w Sportową Spółkę Akcyjną.
Cracovia pięciokrotnie zdobywała Mistrzostwo Polski: 1921, 1930, 1932, 1937, 1948, dwukrotnie zaś musiała się zadowolić wicemistrzostwem kraju: 1934, 1949.
W chwili obecnej Cracovia zajmuje w tabeli ligowej ostatnie miejsce z dorobkiem 5. punktów. Jest to wobec tego mecz, w którym zmierzą się zespoły z pierwszego i ostatniego miejsca w tabeli. Wierzymy, że Jagiellonia dokona tego czego się od niej wymaga czyli wygra z niżej notowanym przeciwnikiem.
Do tej pory Jagiellonia grała z Cracovią osiemnaście razy. Z tego Jagiellonia wygrała pięć spotkań, cztery razy zremisowała i aż dziewięciokrotnie schodziła z boiska pokonana. Bilans bramkowy to 19 -13 na korzyść Cracovii.
Sobotnie spotkanie z polską piłką klubową zakończy mecz lidera Ekstraklasy z ostatnią drużyną w tabeli. Jagiellonia podejmie na stadionie przy ul. Słonecznej Cracovię. Faworytem spotkania oczywiście jest zespół Michała Probierza. Zadanie jednak łatwe nie będzie. Wszyscy w Białymstoku przewidują ultra defensywną grę krakowian, ale również wierzą w silne strony Jagiellonii na własnym stadionie, która w tym sezonie nie straciła na własnym terenie żadnego punktu. Jaga, my wierzymy! Jak zawsze.