Data: Niedziela, 3 Kwietnia 2011 g. 14:45
Miejsce: Kraków, ul. Reymonta, 20. kolejka ekstraklasy
Widzów: 17900
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Wisła Kraków (2:0) Jagiellonia Białystok
Kirm 26`, Genkov 63`
Składy:
Wisła Kraków: Pareiko - Cikos, Jaliens, Chavez, Paljic - Małecki (80.Sivakov), Sobolewski, Jirsak (71.Wilk), Kirm - Melikson - Genkov
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Arzumanyan, Skerla, Cionek, Norambuena - Kupisz, Grzyb, Kascelan (90.Radecki), Lato (60.Makuszewski) - Sotirovic (41.Pawłowski), Frankowski
Kartki żółte: Jaliens, Jirsak, Sivakov - Sotirović, Makuszewski
Piłkarz meczu: Tomasz Kupisz
W niedzielne popołudnie w Krakowie doszło do pojedynku na szczycie pomiędzy miejscową Wisłą, a Jagiellonią Białystok. Mecz na szczycie. Wisła przed tym spotkaniem zajmowała pierwsze miejsce w tabeli z 37 punktami na koncie, a Jagiellonia z 32 punktami zajmowała drugą pozycję.
W przypadku wygranej Wisła praktycznie zapewniłaby sobie tytuł mistrzowski. W przypadku wgranej Jagiellonia zmniejszyłaby stratę do prowadzącej w tabeli Wisły do dwóch punktów. Wszystko jednak zweryfikowało boisko i Jagiellonia jak już nas do tego przyzwyczaiła ponownie odniosła porażkę na wyjeździe.
Pierwszą połowę w to słoneczne ciepłe wiosenne popołudnie rozpoczęła Wisła. W 9 minucie mecz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Tomasza Frankowskiego dobrze piłkę strącił Arzumanyan ta trafiła pod nogi Sotirovica, który nie wykorzystał bardzo dobrej okazji do zdobycia bramki. W 27 minucie gry po rzucie wolnym Cionek źle wybił piłkę dopadł do niej Kirm i umieścił w siatce dając prowadzenie gospodarzom. W kolejnych minutach gry Jagiellonia została wybita z dobrego rytmu gry i całkowicie oddała inicjatywę gospodarzom. W 36 minucie gry idealną piłkę w pole karne zagrał Małecki zagrał w pole karne do Kirma, który na nasze szczęście minimalnie przestrzelił obok słupka. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Bramka strzelona z niczego ustawiła to co dzieje się na boisku.
Drugą część spotkania rozpoczęła Jagiellonia. Jednak na nasza dobrą akcję musieliśmy czekać aż do 56 minuty gry, kiedy po wznowieniu gry z autu bokiem urwał się Cionek, który niestety źle zagrał piłkę, a aż prosiło się aby podać do idealnie ustawionego Pawłowskiego. W chwile później groźnie było pod bramką Sandomierskiego. Na cale szczęście po dobrym podaniu Meliksona niecelnie strzelił Genkov. Niestety w 63 minucie Jagiellonia straciła drugiego gola. Dobrze spisujący się do tej pory Arzumanian popełnił prosty błąd w przyjęciu piłki, piłkę przejął Genkov i w sytuacji sam na sam z Sandomierskim nie pomylił się strzelając drugiego gola w meczu dla Wisły. W 77 minucie gry, Kirm faulował w polu karnym Tomasza Frankowskiego, który sam chciał wymierzyć sprawiedliwość. Niestety podobnie jak pucharowym spotkaniu z Lechią Gdańsk, nie udała się mu ta sztuka. Pareiko obronił wybijając piłkę na aut. W chwilę później z rożnego znów dośrodkowywał Franek, piłka doszła do Pawłowskiego który silnie strzelił z 5 metra ale niestety wprost w ręce bramkarza Wisły. Do końca spotkania już nic się nie zmieniło i Jagiellonia tradycyjnie polegla przy Reymonta z krakowską Wisłą.
Na chwilę obecną Jagiellonia jest słabym zespołem, nie ma koncepcji gry. Zmiany dokonywane przez trenera mają charakter nerwowy, a taktycznie nie jesteśmy w stanie w poważny sposób zagrozić każdemu zespołowi z jakim do tej zagraliśmy. Za tydzień do Białegostoku przyjeżdża Arka, która ma nóż na gardle. W chwili obecnej trudno jednak doszukiwać się pozytywnych aspektów w grze naszego zespołu.
Wypowiedzi pomeczowe
B. Pawłowski:
- Czułem się w dobrej formie. Mieliśmy szansę ten mecz wygrać. Zdarza się sytuacja podobna, jak ostatnio, kiedy gramy dobrze, a nic nie strzelamy. Z Tomkiem grało mi się dobrze. Dużo go podpatruję i na pewno w tym widzę swój progres na najbliższy czas. Brakuje nam koncentracji z tyłu. Tracimy przypadkowe bramki. Potem to się odbija, bo chcemy grać bardziej do przodu i zapominamy o zabezpieczeniu tyłów.
Michał Probierz:
- Przez 2,5 roku mojej pracy w Białymstoku było wiele ciekawych i fajnych rzeczy. Musimy się teraz skupić jedynie na tym, by ten zespół odbudować. Uważam, że w Krakowie pokazaliśmy bardzo fajną piłkę. O wynikach decydują błędy indywidualne. Popełniliśmy kolejny raz 2 bardzo proste błędy. Nie wykorzystywaliśmy swoich sytuacji. Bardzo to wszystko boli, tym bardziej, że poświęciliśmy na ten mecz 2 tygodnie. Nie udało się. Do Tomka nie mam pretensji. Był wyznaczony do tego, na treningach strzelał karne. W piłce zdarzają się trudne momenty. Ja nie jestem takim typem trenera, który zrobi z niego winnego. W tym momencie trzeba wspierać. Wierzę, że sam się przełamie i zdobędzie koronę króla strzelców. Nawet jeśli mnie zwolnią, to życzę powodzenia. Dzisiaj Wisła raczej już została mistrzem.
Zapowiedź meczu
Wisły Kraków myślę, że nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy kibic wie, iż Wisła ma bogate i kolorowe karty historii. Początki Wisły to jesień 1906 roku, kiedy to właśnie dr Tadeusz Konczyński zorganizował na Błoniach pierwszy turniej piłki nożnej.
Wśród zespołów, które zagrały w turnieju znalazły się drużyny: NIEBIESKICH i CZERWONYCH, które w 1907 roku połączyły się w jeden klub. Niebiescy za sprawą Józefa Szkolnikowskiego przyjęli nazwę Wisła, która została uznana po połączeniu dwóch ekip, co miało miejsce we wrześniu 1907r. Gdy zamówiono pierwsze wspólne stroje okazało się, że na koszulkach znajdują się dwie jasnoniebieskie gwiazdy. Postanowiono zachować tylko jedną z nich, zmieniając jednocześnie jej barwę na białą. I w ten właśnie sposób powstała "Biała Gwiazda"
Lata przed wojną były dla "Białej Gwiazdy" bardzo udane - dwa mistrzostwa Polski, wielokrotnie miejsce na podium. Głównie za sprawą Wisły, w grudniu 1926r., utworzono Ligę Polską, skupiającą 14 klubów. Jak wiadomo powszechnie lata wojenne, są w historii każdego klubu podobne. Również Wisła swoje mecze rozgrywała w tajemnicy w okupowanym mieście. Potem rozgrywki ze względu na represje przeniosły się poza Kraków. Lata tuż po wojnie to czas wielkiego chaosu, wzajemnych oskarżeń o współpracę z hitlerowcami w czasie wojny, itp. Dopiero w roku 1948 przywrócono blask rozgrywkom, a Wisła nie schodziła z piedestału przez dobrych kilka lat. W sezonie 1963/64 Wisła po raz pierwszy w historii spadła do II ligi, co było ogromną niespodzianką i sporym wydarzeniem wśród kibiców. Jednak już w kolejnym sezonie Wisła powróciła na pierwszoligowe boiska. W sezonie 1967/68 Biała Gwiazda zdobyła Puchar Polski. Wisła przez wiele sezonów była znaczącą marką w polskim futbolu, jednak w sezonie 1985 Wisła po raz drugi spadła do II ligi. Tym razem spędziła w niej 3 sezony. Na przełomie roku 97/98 nastąpiły w Wiśle zmiany, które zapoczątkowały kolejny renesans krakowskiej drużyny. Wisłę wykupili właściciele Tele-Foniki i od tamtej pory rozpoczął się triumfalny powrót Wisły na najlepsze salony piłkarskie i to nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Aktualnie Wisła znajduje się w głębokim kryzysie. W bieżącym sezonie prowadzi ją już trzeci szkoleniowiec. Jej dorobek w trzech minionych kolejkach to trzy zwycięstwa i jedna porażka. Niby nie najgorzej, ale styl w jakim te punkty były wywalczone sprawia, że kibice nie mają zbyt wielkich nadziei na sukces w lidze w tym sezonie.
W minionej rundzie Jagiellonia po raz pierwszy na boiskach ekstraklasy pokonała Wisłę. W Białymstoku padł wynik 2:1. Jagiellonia przegrywała od 4 minuty, kiedy bramkę strzelił Brożek. W chwilę później wyrównanie Jagiellonii dał Grosicki, a gola na wagę zwycięstwa i trzech punktów dał strzałem z rzutu karnego Tomasz Frankowski. Z tego meczu oprócz wyniku na pewno zostaną zapamiętana dwa zdarzenia. Pierwsze to akcja jak Kamil Grosicki jednym zwodem położył na murawę dwóch defensorów Wisły oraz to jak Tomek Frankowski z rzutu karnego upokorzył Pawełka. Dzisiaj w Jagiellonii nie ma Grosika a w Wiśle Brożków i Pawełka. Wisła bardzo dobrze zaczęła rundę wyprzedziła Jagę i lideruje w lidze natomiast Jagiellonia mimo dobrej gry nie osiągnęła satysfakcjonujących rezultatów. Jutro na stadionie Wisły przy Reymonta w spotkaniu na szczycie liczymy na wygraną Jagiellonii i zmniejszenie straty w tabeli do dwóch punktów!
Wisła 12 razy sięgała po tytuł Mistrza Polski, a było to w latach: 1927, 1928, 1949, 1950, 1977/78, 1998/99, 2000/01, 2002/03, 2003/04, 2004/05, 2007/2008 oraz 2008/2009
12-krotnie Biała Gwiazda była wicemistrzem kraju: 1923, 1930, 1931, 1936, 1947, 1948, 1951, 1965/66, 1980/81, 1999/2000, 2001/02, 2005/06
Puchar Polski trafiał do Wisły 4 razy: 1950/51, 1953/54, 1978/79, 1983/84, 1999/2000
Łącznie Jaga rozegrała z Wisłą 21 spotkań, z czego Jagiellonia wygrywała 5 razy, cztery razy był remis i 12 razy wygrywała Wisła. Stosunek bramek to 42-16 na korzyść Wisły. Ze statystyk wynika, że Wisła wyjątkowo nam nie leży. Z drugiej strony Jagiellonia aktualnie piłkarsko prezentuje się co najmniej o jedną klasę lepiej od rywali. Dlatego jutro Jaga tylko zwycięstwo!