Mecz:  błąd - Jagiellonia Białystok

Data:  Niedziela, 9 Kwietnia 2006  g. 13:00
Miejsce:  Radom, ul. Struga, 20 kolejka II ligi
Widzów:  5000     Sędzia:  Robert Setla (Katowice)

 
błąd  (1:3)  Jagiellonia Białystok
 
Sajdak 21' - Konon 28' 66', Sobociński 67'

Składy:
błąd: Gałczyński Nykiel Szwed Duda Wachowicz Piętka Ząbecki Barkanickov (77' Błażejewski) Brzyski Sajdak Uss (69' Barzyński)
Jagiellonia Białystok: Zając Zalewski Nawotczyński Napierała Chańko (90' Kubik) Sobolewski Speichler (70' Trzeciakiewicz) Markiewicz Piegzik Sobociński Konon (85' Kobeszko)
 

Kartki żółte:  Tomasz Sajdak, Zbigniew Wachowicz, Piotr Uss (Radomiak); Paweł Sobolewski, Łukasz Nawotczyński (Jagiellonia).
Piłkarz meczu:  Ernest Konon

Mecz miałem opisać wczoraj, ale niestety nie starczyło sił. Zmęczenie podróżą i procentami zrobiło swoje. Poległem zaraz po powrocie.
Wczorajsza wygrana była długo oczekiwana w szeregach Jagiellonii. Ostatnie remisy nie nastrajały optymistycznie. W końcu przyszło przełamanie, które, miejmy nadzieję, zaowocuje wygranymi już do końca rundy. Wczorajszy mecz rozpoczął się kilka minut po trzynastej. Zawodnicy obu zespołów wychodzili na murawę wyjątkowo skoncentrowani. Obie jedenastki nie spełniały przecież pokładanych w nich nadziei. Na stadionie przy ulicy Struga w Radomiu zasiadł niemalże komplet publiczności. Nie mogło tam również zabraknąć naszych fanów którzy są wszędzie tam gdzie Jaga gra. Już w tym momencie wiadomym było, że spotkanie będzie się toczyć przy wspaniałym dopingu.

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy w żółto-czerwonych koszulkach. Pierwsze minuty to „badanie” rywala. Obie drużyny grały asekuracyjnie i uważnie. Dopiero od około piętnastej minuty spotkanie zaczęło nabierać rumieńców. Akcje obu zespołów zaczęły się zazębiać i widowisko już wtedy mogło podobać się publiczności. Nasi próbowali sprawnie przechodzić z obrony do ataku, ale brakowało dokładności. Właśnie brak tej dokładności wykorzystał Radomiak. Wyszedł z szybką kontrą, która zakończyła się wybiciem piłki na rzut rożny. Po chwili stadion na Struga szaleje z radości. Silnie bita piłka z rzutu rożnego, do niej doszedł Sajdak i bardzo ładnym strzałem umieścił futbolówkę pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Maćka Zająca. Stracona bramka otrzeźwiła naszych piłkarzy i zaczęli konstruować coraz bardziej ciekawe akcje. W 28. minucie meczu przy piłce znalazł się Jacek Chańko. Bardzo ładnie dostrzegł wybiegającego po prawej stronie boiska Pawła Sobolewskiego. Ten przypomniał sobie zagrania z ubiegłej rundy, ograł pilnującego go rywala i bardzo ładnie dośrodkował w pole karne. Było to na tyle dobre podanie, że Ernest Konon dołożył jedynie głowę a piłka po rękach bramkarza zatrzepotała w siatce bramki Radomiaka. W tym momencie miejscowi kibice ucichli a na sektorze przyjezdnych zagościła Kalinka w najlepszym wykonaniu. Dalsza część pierwszej połowy spotkania to głównie walka w środkowej części boiska. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę na uwagę zasługuje jedynie strzał Szweda w 30. minucie meczu, który instynktownie na rzut rożny wybił Zając. Piłka nabrała nieprzyjemnej rotacji i zmierzała definitywnie w światło bramki.


Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od ładnego rajdu Sobolka. Trochę gorzej było ze strzałem, który był słaby i nie sprawił „kłopotów” przeciwnikowi. Gra Jagiellonii mogła się podobać, niewiele było gry wysokimi piłkami. Zawodnicy starali się rozgrywać piłkę po ziemi, co przynosiło po trzykroć lepszy efekt od tego co można było oglądać w poprzednich spotkaniach. Ładne zawody rozgrywał Paweł Sobolewski, który co raz szarpał prawą stroną.
W tym czasie na trybunach gospodarzy pojawiła się prezentacja, która w dużym stopniu nawiązywała do symbolu Jagi – pszczółki. Nie powiem aby fani Jagi byli zauroczeni tym faktem. Na pewno wyzwoliło to w nich złość, której upust dali jeszcze lepszym dopingiem i zagrzewaniem swoich piłkarzy do gry. W tym czasie na boisku Radomiak zaczął spychać naszych do obrony. Jaga nie potrafiła wyjść z własnej połowy. Taka mała efektowna gra trwała do 65. minuty spotkania. Wtedy po faulu na jednym z naszych zawodników do rzutu wolnego z około 30. metrów podszedł Robert Speichler. Uderzył silnie ale niezbyt celnie i piłka po bezpośrednim strzale nie miała szans aby znaleźć się w bramce. W tym jednak momencie na polu karnym znalazł się Ernest Konon i wykorzystując niezdecydowanie obrońców Radomiaka z zimną krwią wbił piłkę do siatki, zaliczając swoje drugie trafienie w tym spotkaniu. W tym czasie w klatce Fani Jagi oszaleli z radości, co przy całkowitym braku aplauzu miejscowych doprowadziło do tego, że słychać było jedynie naszych kibiców. Po chwili gospodarze, będąc jeszcze w szoku po straconym golu, rozpoczęli od środka boiska. Brak zdecydowania w grze zawodnika Radomiaka wykorzystał Jacek Markiewicz i widząc ładnie wychodzącego po lewej stronie boiska Madrina Piegzika posłał do niego piłkę. Ten jednym zwodem zmylił obrońcę Radomiaka i dośrodkował na pole karne, wprost na głowę Remka Sobocińskiego. Ten jedynie przyłożył głowę i silnym strzałem w krótki róg bramki pokonał Gałczyńskiego. W tym momencie wszystko zostało wyjaśnione. Jaga spokojnie kontrolowała przebieg gry, umiejętnie się broniąc i przeprowadzając groźne kontrataki. Radomiak nie umiał przebić się przez dobrze zorganizowane szyki obronne naszego zespołu. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wygraną Jagiellonii 3-1, a „Tylko Ty” na Struga królowała jeszcze przez niemal dwie godziny wśród „pszczółek” po zakończeniu spotkania!
Na to wszyscy czekaliśmy i miejmy nadzieję, że jest to dobry prognostyk, przed zbliżającymi się równie trudnymi spotkaniami ze Śląskiem i z Piastem.

Na uwagę zasługuje koncentracja i wykonywanie założeń taktycznych przez żółto-czerwonych. Jeśli do tego dodamy konsekwencję i bezlitosne wykorzystywanie błędów przeciwnika to nie może paść inny wynik jak tylko zwycięstwo. Zespół nie zagrał wielkiego spotkania, ale sporo akcji mogło się podobać. Na uwagę zasługuje przede wszystkim dobra dyspozycja strzelecka Ernesta Konona, przebudzenie się Jacka Chańki oraz Pawła Sobolewskiego. Jeśli do tego dodamy dobrze grającego Krzyśka Zalewskiego i Madrina Piegzika to wynik spotkania mógł być tylko jeden.

Ocena poszczególnych piłkarzy (1-6)

Zając 4 (przy bramce nie zawinił, do tego bardzo ładnie wybronił strzał w 30 minucie meczu, pewny punkt w zespole)

Zalewski 4+ (bardzo dobry mecz w jego wykonaniu, kilkukrotnie ładnie podawał i nieźle uzupełniał się z Pawłem Sobolewskim)

Napierała 4 (nie upilnował Sajdaka przy stracie gola, ale później bez błędu, kilkukrotnie wygrywał pojedynki jeden na jeden)

Nawotczyński 3+ (podobnie jak Napierała nie zablokował rywala przy stracie gola, trochę mniej widoczny od swojego kolegi w linii)

Chańko 4+ (dobry mecz, w końcu widzieliśmy Jacka w takiej dyspozycji do jakiej nas przyzwyczaił, i to krzyżowe podanie przy pierwszej bramce do Pawła Sobolewskiego)

Sobolewski 4+ (podobnie jak Jacek, aktywny na prawej pomocy, nie raz ogrywał przeciwników jak dzieci i pięknie zagrał do Ernesta przy pierwszej bramce)

Speichler 3+ (o wiele lepiej niż w pierwszych spotkaniach, ale to jeszcze nie jest Robert i to jeszcze nie są te niekonwencjonalne zagrania z jakich słynie)

Markiewicz 4 (walczył o każdy metr boiska jak lew, niejedna odebrana przeciwnikowi piłka, trochę gorzej w ofensywie, ale mecz całkiem udany)

Piegzik 4+ (kilkukrotnie ładnie dośrodkowywał, widać że jest szybki i umie przytrzymać piłkę, a podanie do Konona przy bramce na 2-1 pierwszej klasy)

Konon 5+ (zrobił to co napastnik powinien zrobić, z zimną krwią wykorzystał swoje sytuacje, aktywny i szukający piłki)

Sobociński 5 (wielki plus za bramkę oraz za nieustępliwość i walkę, do tego plus ode mnie za radość po zdobyciu gola)

Trzeciakiewicz 3 (jeden ładny rajd na połowie przeciwnika to trochę za mało, ogólnie zagrał poprawnie)

Pozostali grali za krótko aby móc ich sklasyfikować.

Wypowiedzi pomeczowe
Adam Nawałka (trener Jagiellonii) - Uważam, że było to spotkanie stojące na dobrym poziomie. Szybki mecz ciekawy dla kibiców. Sytuacje stworzył Radomiak jak i my. Czekaliśmy na takie spotkanie, wiadomo potrzebne są nam punkty. Strzelona bramka na 1:1 była momentem psychologicznym. Od tego okresu zaczęła się dobra gra moich zawodników. Przy strzelonej trzeciej bramce dominowaliśmy już na boisku i wynik był sprawą oczywistą. Zawodnicy pokazali, że są bardzo dobrze przygotowani do sezonu zarówno pod względem wytrzymałościowym jak i szybkościowym. Oby dzisiejsze zwycięstwo było dobrym znakiem przed zbliżającymi się trudnymi dwoma spotkaniami.

Mariusz Kuras (trener Radomiaka) - Trudno cokolwiek powiedzieć. Do momentu straty drugiej bramki byliśmy równym rywalem dla gości. Niepotrzebnie dostaliśmy bramkę do szatni i Jagiellonia wyrównała. Myśle, że w pewnym momencie byliśmy równorzędnym rywalem dla przeciwnika. Niestety trudno coś mówić o zespole, który przegrywa trzeci mecz. Natomiast momentami była dobra piłka, żywy mecz i po bramce na 1:2 Jagiellonia dobiła nas. Gratuluję Adamowi zwycięstwa.

Ernest Konon - Było ciężko, pierwsza stracona bramka, a później czas w którym było trzeba odrabiać. Nie było nic przyjemnego. Boisko było nierówne, ale daliśmy radę i pograliśmy piłką tak jak było w założeniach taktycznych. Pierwsza bramka dla nas to idealna wrzutka Pawła, a ja tylko dostawiłem głowę. Natomiast przy drugim golu potężne uderzenie Szpeji, wszyscy myśleli, że to przejdzie, jednak dobry przechwyt, piłka spada mi pod nogi i nie pozostało nic jak dopełnienie formalności. Przy trzeciej bramce bardzo ładnie zagrał mi z głębi pola Jacek Markiewicz. W założeniach taktycznych mieliśmy, aby nie grać długich piłek na wysokich obrońców, tylko grać prostopadłą piłkę. Taką piłkę dostałem i zagrałem na wolne pole do Madrina, który wrzucił w pole. Myśle, że to była ligowa akcja.

Wojtek Kobeszko - Wspaniały mecz. Najważniejsze, że wygraliśmy. Cieszę się, że bramki zdobyli Erni i Remi. Napastnicy strzelają i mam nadzieję, że niedługo także złapię formę i dołożę swoją cegiełkę do naszych sukcesów. Wspaniały doping, wspaniali kibice i mam nadzieję, że dzisiaj odzyskaliśmy zaufanie wszystkich kibiców i będą w nas wierzyć.

Jacek Chańko - Oddalilibyśmy się od dwóch łódzkich drużyn, a tak jesteśmy nadal w grze. I tym bardziej cieszę się, gdyż nie pamiętam kiedy ostatnio Jagiellonia wygrała na Radomiaku. Teraz wygraliśmy i myślę, że powoli będziemy rozpędzać się.

Adrian Napierała - W dzisiejszym dniu zagraliśmy dobrze, obyśmy tak dalej grali. Tak jak powiedziałem na spotkaniu z kibicami: z tyłu na zero, zaś z przodu strzelić coś. Dzisiaj się nie udało na zero, lecz strzeliliśmy aż trzy bramki. Nie ma co się cieszyć, trzeba teraz skupić na Śląsku, a później na Piaście i zdobyć trzy punkty.

Remigiusz Sobociński - Cieszę się bardzo, że strzeliliśmy trzy bramki i wygraliśmy na ciężkim terenie. Chcieliśmy zmazać tą plamę jaką daliśmy w meczu z Drwęcą, bo tamta gra była fatalna. Tutaj się spieliśmy, zagraliśmy dobrze taktycznie i każdy zostawił trochę zdrowia na boisku co przełożyło się na wynik 3:1. Różnie bywało: grałem dużo meczy w pomocy czy w ataku (np. w Amice). Pozycje po prostu były zmieniane, ale cieszę się, że potrafiłem znaleść się w ataku i strzelić w tak trudnym meczu bramkę.
Zapowiedź meczu
W 22. kolejce drugiej ligi Jagiellonia Białystok, rozegra wyjazdowe spotkanie z Radomiakiem Radom. Początek meczu o godz. 13.00 w Radomiu przy ul. Struga.

Klub ten powstał w 1910 roku, pod nazwą RKS, jednakże pierwszy mecz piłkarski jest datowany rok później. Debiut nie był zbyt udany, bowiem Radomianie przegrali z drużyną Stelli Warszawa 2:5.Dziesięć lat później nastąpiło wznowienie działalności sportowej po przerwie, spowodowanej I wojną światową. W 1922 powstaje w Radomiu stadion, a drużyna zostaje zgłoszona do warszawskiego OZPN. Pierwszy tytuł mistrza A-klasy RKS zdobywa w roku 1929, jednak wszystkie mecze barażowe o I ligę wysoko przegrywa. Takie samo osiągnięcie notuje w kolejnym sezonie. Kryzys lat wojny dotyka mocno i ten klub. Tuż po zakończeniu II wojny światowej RKS wznawia swą działalność sportową. I znowu mistrzostwo i po raz kolejny przegrana w barażach. Rok 1945 to bardzo ważna data dla tego klubu, bowiem powstaje RKS Radomiak Radom. Rok po roku zostają mistrzami okręgu, lecz cały czas gra z najlepszymi w kraju jest jakby nie pisana dla nich. Dopiero w roku 1949 Radomiak awansuje do II ligi, z której spada 3 lata później, po reorganizacji rozgrywek. Od tego czasu notuje się zły okres dla tego zespołu. Przez 25 kolejnych lat Radomianie błąkają się po najniższych klasach rozgrywkowych, by w 1977 r. ponownie zawitać na zapleczu ekstraklasy. Mija kolejne 7 lat i Radomiak notuje największy sukces w swej dotychczasowej historii, awansując do I ligi, z której od razu spada, zajmując 15. miejsce. Do 1996 roku klub balansuje na krawędzi II i III ligi, by w końcu obniżyć swe loty na poziom rozgrywek regionalnych. W 2000 roku powracają w szeregi III-ligowców i po dwóch sezonach gry ponownie spadają do IV. W sezonie 2003/2004 jednak znów oglądaliśmy ten zespół na zapleczu II ligi, a potem po roku w Radomiu świętowano kolejny awans.

Pierwszy mecz między Jagiellonią a Radomiakiem został rozegrany w II-ligowym sezonie 1977/78 i zakończył się remisem 0:0.

Jesienią, podczas meczu w Białymstoku Jagiellonia wygrała 3:2, Pierwszego gola zdobył już w 3. minucie Ernest Konon po podaniu Przemysława Kuliga. Jagiellonia podwyższyła wynik na 2:0 w 30. minucie. Po doskonałym podaniu Remigiusza Sobocińskiego szans bramkarzowi nie dał Paweł Sobolewski. Kontaktowego gola dla gości z Radomia zdobył Ciecura po dośrodkowaniu niepilnowanego Bały. Kolejne bramki padły dopiero pod koniec drugiej połowy. W 84. minucie kapitalnym strzałem z 20. metrów w okienko popisał się Dariusz Łatka. Chwilę potem dwie dogodne okazje do podwyższenia wyniku miał Ernest Konon, których niestety nie wykorzystał. Jak mówi znane powiedzenie piłkarskie "niewykorzystane okazje się mszczą". Tak było i w tym meczu. W 90. minucie drugiego gola dla przyjezdnych zdobył Salami. Wynik jednak nie uległ zmianie i mecz zakończył się wygraną Jagiellonii.

A oto jak wygląda bilans Jagi z radomskim klubem:
II liga: 3 zwycięstwa, 5 remisów, 5 porażek, bramki 9:16
III liga: 2 zwycięstwa, bramki 5:2

Puchar Polski: 1 zwycięstwo, bramki 2:1
Ogólnie: zwycięstw, 5 remisów, 5 porażki, bramki

Radomiak rozpoczął rundę jeszcze gorzej od Jagiellonii. Przegrał dwa rozegrane spotkania. Pierwsze na inaugurację sezonu z KSZO Ostrowiec 1-3 oraz drugie przed własną publicznością z Zawiszą Bydgoszcz 1-2. Jagiellonia powinna wykorzystać słabość przeciwnika i wygrać to spotkanie. Na taki wynik liczy chyba każdy kibic Jagiellonii.

Trener Nawałka o meczu z Radomiakiem (wypowiedź dla Gazety Wyborczej):
Na pewno nikt nie jest zadowolony z ostatnich wyników, ale nie ma co teraz dywagować, musimy robić swoje. Wszystko jeszcze przed nami. Musimy przeanalizować grę w ostatnim spotkaniu i wyciągnąć z niej wnioski. Najważniejsze jest to, że w niedzielę już kolejny mecz i na tym musimy się skupić. Nastawienie do tego meczu będzie niezwykle istotne. Musimy patrzeć przede wszystkim na siebie, a inne zespoły też pewnie zaczną gubić punkty. Jesteśmy przygotowani na walkę o awans, a dwa pierwsze pojedynki okazały się tylko falstartem.

Ze względu na to, że gramy teraz często, treningi nie są aż tak intensywne. Ci, którzy grali w ostatnim meczu, mieli w czwartek tylko odnowę biologiczną, natomiast zawodnicy, którzy nie wystąpili, odbyli trening wyrównawczy. Z kolei piątek to dzień wolny, ponieważ teraz będzie liczyć się świeżość zawodników. W sobotę z kolei po analizie ostatniego meczu i rozruchu wyjeżdżamy do Radomia. Do Białegostoku wrócimy dopiero za tydzień, ponieważ po meczu z Radomiakiem od razu jedziemy do Wrocławia, a po konfrontacji ze Śląskiem w środę wybieramy się już na mecz z Piastem Gliwice.

Do Radomia jedzie 16 piłkarzy, w porównaniu do ostatniego pojedynku w kadrze meczowej znalazł się Dzidosław Żuberek. Pozostali piłkarze zagrają w niedzielnym spotkaniu drugiego zespołu. Robimy tak, ponieważ nie grali oni meczu już od dwóch tygodni. Po pojedynku rezerw do naszego zespołu dołączy jeszcze dwóch zawodników.

Nie mamy jakiegoś planu na te trzy spotkania, oczywiście ważne jest, aby przybyło jak najwięcej punktów. Na razie jednak myślimy tylko o najbliższym pojedynku. On jest najważniejszy. Dopiero po nim przyjdzie czas na analizę gry kolejnych rywali.

Źródło: własne
 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
29
55
66-39
2
Śląsk Wrocław
29
51
38-26
3
Lech Poznań
29
51
43-34
4
Górnik Zabrze
29
48
39-32
5
Legia Warszawa
29
47
43-33
6
Pogoń Szczecin
29
47
54-34
7
Raków Częstochowa
29
46
50-32
8
Widzew Łódź
29
42
39-38
9
Stal Mielec
28
38
33-34
10
Piast Gliwice
29
35
30-32
11
Zagłębie Lubin
29
35
31-43
12
Radomiak Radom
29
35
34-47
13
Puszcza Niepołomice
29
32
35-46
14
Cracovia
29
32
38-40
15
Warta Poznań
28
31
26-33
16
Korona Kielce
29
30
34-38
17
ŁKS Łódź
29
21
28-61
18
Ruch Chorzów
29
20
31-50
 
OSTATNI
20.04.2024, 20:30
 
 

1:2

 
NASTĘPNY
26.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Kristoffer Hansen
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.