Data: Środa, 25 Maja 2011 g. 19:00
Miejsce: Kraków, Stadiom im. Jana Pawła II, 29. kolejka ekstraklasy
Widzów: 9410
Sędzia: Radosław Trochimiuk (Ciechanów)
Cracovia (3:0) Jagiellonia Białystok
Klich 25', Suworov 52', Struna 87'
Składy:
Cracovia: Kaczmarek - Szeliga (76.Struna), Bartczak, Dudzic (63.Visnakovs), Klich, Kosanovic, Ntibazonkiza (84.Krzywicki), Radomski, Suart, Mierzejewski, Suvorov
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Norambuena, Skerla, Arzumanyan, Pejovic - Kupisz, Hermes, Grzyb, Lato (45.Seratlic) - Burkhardt (66.Makuszewski) - Frankowski (85.Steć)
Kartki żółte: Klich, Szeliga, Struna
Piłkarz meczu: Rafał Grzyb
W przedostatniej kolejce ekstraklasy Jagiellonia na wyjeździe spotkała się z Cracovią Kraków. Mecz miał bardzo duże znaczenie z punktu widzenia tabeli. Wygrana Jagiellonii umocniłaby ją na pozycji wicelidera, a jednocześnie powodowałaby, że gospodarze praktycznie straciliby szanse na utrzymanie.
Spotkanie rozpoczęli gospodarze, jednak przez dłuższą część pierwszej połowy żaden z zespołów nie umiał stworzyć sobie okazji do zdobycia gola. W 8 minucie gry fatalny błąd w obronie popełnił Norambuena, o piłki doszedł Klich podał prostopadle wzdłuż bramki ale bardzo niecelnie strzelił Dudzic i pika wyszła poza boisko. W 16 minucie gry mocno przycisnęła Jagiellonia. Niestety mimo tego, że było gorąco, ani Franek ani Bury nie potrafili strzelić i niestety bramka dla naszego zespołu nie padła. W 20 minucie najlepszą okazję do zdobycia gola jak do tej pory miała Cracovia. Dobrze z lewej strony dośrodkował Suvorov i ponownie na całe szczęście piłkę źle uderzył Dudzic i ta ponownie wyszła poza pole gry. W chwilę później bardzo niecelnie z pierwszej piłki zagrał Ntibazonkiza. W minucie gry ten sam zawodnik przedarł się pod pole karne i Arzumanian faulował go. W chwilę później Klich praktycznie z linii pola karnego pokonał Grzegorza Sandomierskiego. W kilka minut później Ntibazonkiza ponownie miał okazje do zdobycia gola, ale jego soczysty strzał z 25 metra efektowna robinsonada sparował do boku Sandomierski. W 36 minucie gry dobrze do podanie wyszedł Franek, ale Kaczmarek faulował go poza polem karnym. Niestety sędzia nawet nie zagwizdał przewinienia. W 44 minucie gry ponownie Ntibazonkiza miał idealną okazje do podwyższenia wyniku, ale piłka po jego technicznym mierzonym strzale trafiła na szczęście w poprzeczkę. W końcówce meczu po dobrym uderzeniu z rogu Burkhardta niepilnowany piłkę otrzymał Pejović ale niestety mając sporo czasu na strzał strzelił obok słupka bramki Kaczmarka. W chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania.
Po pierwszej połowie Jagiellonia rozczarowała. Grala bez polotu, bojaźliwie i bez pomysłu. Dla porównania Cracovia oddała 12 strzałów a Jagiellonia jedynie dwa. Wstyd.
Po wznowieniu gry na boisku za bezproduktywnego Latę wszedł Seratlić, który już w pierwszym kontakcie z piłką wywalczył rzut wolny, z którego niestety nic ciekawego nie wyszło. Jednak sił starczyło Jagiellonii na kilka akcji ofensywnych. W 52 minucie spotkania i kontrze pasów Klich ładnie zagrał do Suvorova, a ten pokonał Sandomierskiego ładnym mierzonym strzałem. Kolejne koszmarne ustawienie naszej obrony i niestety wynik ze złego przerodził się bardzo zły. W 66 minucie Cracovia ponownie miała okazję do zdobycia gola, ale na cale szczęście w dwóch sytuacjach bardzo dobrze spisał się Sandomierski broniąc bardzo trudne strzały. Do końca spotkania Jagiellonia próbowała beznadziejnie atakować, ale to Cracovia kontrowała bardzo groźnie i była bliska strzelenia kolejnych goli i w końcu w 87 minucie to się im udało. Klich po raz kolejny pokazał się z bardzo dobrej strony podał do Struny, a ten będąc sam na sam z Sandomierskim nie pomylił się strzelając trzeciego gola dla gospodarzy.
Jagiellonia dzisiaj ponownie pokazała, że nie należy się jej tak wysoka pozycja w lidze jaką miała. Cracovia zniszczyła pod każdym względem nasz zespół i tylko dzięki Sandomierskiemu nie przegraliśmy wyżej. Nie umieliśmy atakować nie graliśmy z zębem jak z Koroną. Do tego brak ochoty na jakiekolwiek akcje w ofensywie. Wstyd było oglądać nasz zespół. Czuję się osobiście oszukany po takiej grze. Nikomu nie było spieszno, aby grać w piłkę. Dobrze, że za kilka dni ta liga się już skończy.
Wypowiedzi pomeczowe
Michał Probierz po meczu z Cracovią powiedział:
- Trzeba od pierwszej minuty walczyć. My dopiero po stracie bramki podjęliśmy rękawicę i staraliśmy się narzucić grę. Popełniliśmy bardzo dużo błędów. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. To nasz wielki problem. Po stracie bramki wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudno, bo ten sezon pokazał, że tracąc pierwsi bramkę, nie potrafimy się podnieść, z trudnych sytuacji się wydostać. Tego bardzo żałuję, że przez cały sezon tak walczymy i gdzieś w tej końcówce zabrakło nam ostatniego kroku. Spróbujemy teraz z Ruchem wygrać. W piłce przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, a wielu przegrało. Może w jednym, czy drugim meczu padnie niespodzianka i uda nam się trafić do tej pierwszej trójki. Ważne jest teraz, by u siebie wygrać z Ruchem. Trzeba poprawić morale zawodników, którzy w 3 dni przeżyli huśtawkę nastrojów wygrywając u siebie z Koroną 4:0, teraz tutaj z Cracovią przegrywając 3:0. Taka piłka...
Jurij Szatałow (Cracovia):
- Nie będę oceniał na gorąco meczu, choć wywował on wiele emocji. Cieszymy się, że udało nam się wygrać dość wysoko z wiceliderem, a mieliśmy jeszcze kilka kolejnych sytuacji. Tym razem po meczu nawet ja zapytałem o wyniki naszych sąsiadów w tabeli i cieszymy się, że pierwszy raz w tym sezonie wydostaliśmy się poza kreskę. Początek drugiej polowy był trochę ospały. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Psychika człowieka jest zawsze wielką tajemnicą, a ja nie jestem aż tak dobrym psychologiem. Piłkarze trochę odpuścili, ale potem znowu doszli do dobrej dyspozycji. Już za pół godziny będziemy przygotowywać się do następnego meczu - to będzie bardzo ważne spotkanie. Gdy przyszedłem do Cracovii, przed każdym meczem było, że najbliższe spotkanie jest tym o życie. Dlatego to dla mnie żadna nowość i podchodzimy do pojedynku z GKS-em Bełchatów, jak do każdego innego.
Zapowiedź meczu
Jagiellonia po wysokim zwycięstwie nad Koroną Kielce zmierzy się z Cracovią. Będzie to bardzo ważny mecz dla obu ekip. Jaga bowiem walczy o tytuł wicemistrza, Cracovia o utrzymanie w lidze.
Czego można się spodziewać?
Mecz nie będzie łatwym zadaniem dla zawodników z Białegostoku. Cracovia to zespół walczący o utrzymanie. W przypadku wygranej Jagiellonii przy jednoczesnym remisie Lechii lub Śląska, to Jagiellonia będzie miała już zapewnioną grę w europejskich pucharach. Z kolei Cracovia po tej porażce może spaść do pierwszej ligi, o ile Polonia Bytom wygra swój mecz lub Arka zremisuje swoje spotkanie. Drużyna Jurija Szatałowa osiągając nawet wynik remisowy może już w przedostatniej kolejce pożegnać się z ekstraklasą. Warunkiem będzie wygrana Arki.
Mecz Jagiellonii z "Pasami" będzie zatem najbardziej rozstrzygającym widowiskiem w tej kolejce.
Cracovia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z 26 punktami na koncie, z czego 18 zdobyła na wiosnę.
Na stadionie przy ul. Kałuży im. Jana Pawła II Cracovia w tym sezonie przegrała 6-krotnie, 2 razy zremisowała i 6 razy odniosła zwycięstwo.
Jagiellonia z kolei na wyjeździe 3-krotnie zwyciężała, 4 razy remisowała, a z boiska jako pokonana schodziła 7 razy.
Historia spotkań Jagiellonii z Cracovią
Jagiellonia z Cracovią do tej pory spotkały się 19 razy. Bilans jest korzystniejszy dla krakowian. "Pasy" wygrały te potyczki 9 razy, a Jagiellonia 6. Podziałem punktowym zakończyły się 4 spotkania. Bilans bramkowy to 21:17 na korzyść Cracovii.