Data: Poniedziałek, 2 Kwietnia 2012 g. 18:30
Miejsce: Lubin, ul.Skłodowskiej-Curie 28, 24. kolejka Ekstraklasy
Widzów: 6127
Sędzia: Robert Małek (Zabrze)
Zagłębie Lubin (2:1) Jagiellonia Białystok
Szymon Pawłowski 9`, 54` - Tomasz Porębski 73`
Składy:
Zagłębie Lubin: Ptak - Vidanov, Banaś, Horvath, Nhamoinesu - Bilek, Hanzel, Rachwał (17.Hodur), Pawłowski - Lira (46.Małkowski), Sernas (90.Woźniak)
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Norambuena, Cionek, Porębski, Pejovic - Kupisz, Bandrowski, Grzyb (89.Seratlic), Dzalamidze (46.Rasiak) - Burkhardt (62.Cetkovic) - Makuszewski
Kartki żółte: Hanzel - Bandrowski, Makuszewski, Porębski
Piłkarz meczu: Tomasz Bandrowski
Nie ma dresów nie ma punktów. Coś w tym chyba musi być. Poważnie jednak oceniając wyjazdowe spotkanie Jagiellonii z Zagłębiem to przegraliśmy je na własne życzenie.
Dwa błędy w obronie i Pawłowski dogodne sytuacje zamienił na dwa gole. Jagiellonię było jedynie stać na jedną bramkę, której autorem był Porębski.
Jagiellonia podobnie jak w minionych meczach wyjazdowych pozwoliła przeciwnikom przejąć środek pola a co za tym idzie pozwoliła na swobodne operowanie piłką i narażenie się tym samym na niebezpieczeństwo pod własną bramką. Niestety gra w obronie pozostawia wiele do życzenia. Ponownie pojawiają się błędy w postaci braku trzymania strefy, a dodatkowo nasi defensorzy często przegrywają indywidualne pojedynki z przeciwnikami. Dzisiaj szczególnie w pierwszej połowie Jagiellonia była odcięta od możliwości szybkich wymian piłek i została zmuszana do dalekich zagrań. To automatycznie powodowało mnożenie się strat i w konsekwencji tworzenie przewagi przez Zagłębie. Już w 9 minucie Pawłowski wyszedł idealnie do prostopadłego podania Hanzela i nie pozostało mu nic innego tylko minąć Sandomierskiego i skierować w swoim stylu piłkę do siatki. W chwilę później Sernas mógł podwyższyć wynik spotkania, ale jego strzał idealnie wyczekał Sandomierski broniąc niemal w beznadziejnej sytuacji nogami. Pierwsza połowa meczu zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. W 54 minucie spotkania bardzo dobrze rozegrał piłkę Małkowski, idealnie zagrał do Pawłowskiego, a ten huknął z 20 metra nie do obrony tuż przy słupku podwyższając prowadzenie Zagłębia. W 72 minucie meczu z rzutu rożnego dośrodkowywał Kupisz, dobrze do piłki wyskoczył Porębski i strzelił swego pierwszego gola w ekstraklasie. Niestety to było za mało i mimo dobrej gry w drugiej części spotkania Jaga nie umiała znaleźć drogi do bramki gospodarzy. Bardzo dobre zaskakujące uderzenie głową z kilkunastu metrów Makuszewskiego ostatkiem sił wybił na rzut rożny Ptak. To było jednak zbyt mało i wynik do końca meczu nie uległ zmianie.
Na wyjazdach bez zmian. Jaga z wyjazdy powraca na tarczy.
PS
TRENERZE, DRESY!!! :)
Wypowiedzi pomeczowe
Tomasz Hajto:
- Weszliśmy trochę źle w ten mecz. Mamy problem z drużynami, które lepiej operują dłuższym podaniem. Pozwoliliśmy dla Zagłębia stworzyć za dużo sytuacji bramkowych. Największą kontrowersją jest dla mnie pierwsza bramka. Uważam, że sędzia zbyt pochopnie zadecydował, że Sernas nie dotknął piłki. Nie wiem skąd taka decyzja. Szkoda, bo to otworzyło wynik meczu. Do przerwy graliśmy nerwowo. Zagłębie stworzyło sobie jeszcze jedną sytuację, mogło podwyższyć wynik do 2:0. W drugiej połowie wzięliśmy się za grę, zrobiliśmy kilka pozytywnych zmian. Potem wyszedł strzał życia Pawłowskiemu. Ciężko było się pozbierać, ale strzeliliśmy bramkę na 2:1. Pokazaliśmy, że możemy podnieść się przegrywając 2:0 i spróbować jeszcze grać w piłkę. Zagłębie nastawiło się na kontry. Między nami napastnikami i pomocnikami były zbyt duże odległości, dlatego w końcówce wyglądało to dosyć chaotycznie.
Pavel Hapal:
- To był bardzo ważny mecz, chcieliśmy zdobyć 3 punkty. Pierwsza połowa była zła, bardzo zła. Jagiellonia bardziej kontrolowała grę, grała piłką. Myśmy byli bardzo słabi technicznie, ale kolejny raz drużyna pokazała charakter. Druga bramka Szymka bardzo ładna. Należy pogratulować zawodnikom charakteru, walki o każdy centymetr boiska. Ten mecz nie był ciekawy, ale wygrany.
Zapowiedź meczu
Już w najbliższy poniedziałek w ramach 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Zawodnicy Zagłębia Lubin w swoim ostatnim meczu pokonali na wyjeździe ŁKS 2:1, a bramkę dającą trzy punkty dla Zagłębia w 90. minucie z rzutu karnego strzelił Szymon Pawłowski. Należy tu jednak dodać, że ten odgwizdany rzut karny był bardzo kontrowersyjny. Zagłębie obecnie plasuje się na czternastej pozycji w tabeli i mają o pięć punktów mniej w swoim dorobku niż Jaga.
Kogo zabraknie?
W Jagiellonii zabraknie na pewno kontuzjowanych graczy i mowa tu oczywiście o Dawidzie Plizdze, który na razie trenuje indywidualnie i Tomaszu Frankowskim, który na treningu po starciu z Luką Gusiciem doznał kontuzji i jego powrót jest przewidywany dopiero na dwa ostatnie mecze tego sezonu. W poniedziałek na murawie w Lubinie nie ujrzymy również Jana Pawłowskiego, którzy musi pauzować za żółte kartki i Łukasza Tymińskiego, którego dopadła tzw. "wirusówka". W kadrze na mecz z Zagłębiem zabraknie również Roberta Arzumanyana, który nie zdołał po raz kolejny przekonać do siebie Tomasza Hajtę.
W Zagłębiu z powodu kontuzji niepewni występu są obrońca Csaba Horvath i bramkarz Bojan Isailović. Poza tymi dwoma zawodnikami nikt w Lubinie nie narzeka na kontuzje i wszyscy są do dyspozycji trenera Pavla Hapala.
Zagłębie w tym sezonie
Dzięki ostatniej wygranej z ŁKS-em, Zagłębie odbiło się trochę od dołu tabeli i mają już większą przewagę nad strefą spadkową. Tak jak już wspomniałem Zagłębie zajmuje obecnie 14. miejsce i na swoim koncie mają 24 punkty. Bilans spotkań drużyny z Lubina wygląda następująco: sześć zwycięstw, sześć remisów i jedenastokrotnie nasi najbliżsi rywali schodzili z boiska jako pokonana drużyna.
Historia meczów Jagiellonii z Zagłębiem
Dotychczas Jaga grała z Zagłębiem szesnastokrotnie i niestety to nasi rywale mają lepszy bilans w tych spotkaniach. Siedem meczów kończyło się zwycięstwami Zagłębia, cztery razy obie drużyny dzieliły się punktami i pięciokrotnie Jagiellonia wygrywała te pojedynki. Bilans bramkowy wynosi 20:15 na korzyść Zagłębia. Ostatni mecz między tymi ekipami odbył się w październiku ubiegłego roku, w którym to Jagiellonia wygrała 3:1, a bramki w tamtym spotkaniu strzelali: dla Jagiellonii - Ermin Seratlić i dwukrotnie na listę strzelców wpisywał się Tomasz Frankowski, dla Zagłębia - Darvydas Sernas.
Spotkanie Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok rozpocznie się już w najbliższy poniedziałek o godzinie 18:00 na stadionie przy ul. Skłodowskiej-Curie w Lubinie. Miejmy nadzieję, że Białostoczanie powtórzą wyczyn sprzed roku, kiedy to ograli Zagłębie na ich stadionie 2:0, po bramkach Tadasa Kijanskasa i Ermina Seratlicia. Trzeba wierzyć w to, że Jaga wygra swój trzeci mecz z rzędu pod wodzą Tomasza Hajty, czego wszyscy z pewnością byśmy sobie życzyli.