Data: Piątek, 24 Sierpnia 2012 g. 20:30
Miejsce: Białystok, ul. Słoneczna 1, 2. kolejka ekstraklasy
Widzów: 4353
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)
Jagiellonia Białystok (1:1) Górnik Zabrze
Makuszewski 58` - Milik 37`
Składy:
Jagiellonia Białystok: Skowron - Norambuena, Ukah (15. Grzyb), Cionek, Pejovic - Kupisz (81.Tarnowski), Pazdan, Bandrowski (75.Gajos), Makuszewski - Dzalamidze - Plizga
Górnik Zabrze: Skorupski - Szeweluchin, Nowak (72.Oziębała), Nakoulma (86.Bębenek), Przybylski, Gancarczyk, Bemben, Danch, Iwan (83.Łukasiewicz), Mączyński, Milik
Kartki żółte: Ukah, Pazdan, Grzyb (2) - Iwan
Kartki czerwone: Grzyb (2 żółte) - Mączyński
Piłkarz meczu: Tomasz Bandrowski
Jagiellonia zremisowała przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 1:1. Bramki zdobyli Arkadiusz Milik (dla Górnika) i Maciej Makuszewski (dla Jagiellonii). Mecz odbywał się przy cichych trybunach.
Spotkanie rozpoczęło się od agresywnych ataków zabrzan. Z biegiem czasu inicjatywę przejmowali Żółto-Czerwoni. Na bramkę Skorupskiego uderzali Ugochukwu Ukah i Alexis Norambuena. W 10. minucie piękną interwencją popisał się Łukasz Skowron, który obronił strzał Iwana oddany z 5. metra. Minutę później z boiska musiał zejść z powodu kontuzji, debiutujący w Jagiellonii, Ukah. Za niego na boisku pojawił się Rafał Grzyb. Słabe spotkanie rozgrywał Dzalamidze, który grał bardzo egoistycznie, a w momencie ataków na bramkę był bardzo nieskuteczny. W drugim kwadransie gry obie drużyny odpłacały się akcją za akcje. Były to jednak ataki nieskuteczne i chaotyczne. Kibice mieli wrażenie, że walka toczy się na froncie drugoligowym. Do tego futbolowego cyrku należy dodać głównego aktora, pana Borskiego z Warszawy, który z minuty na minutę podejmował coraz bardziej chore decyzje. W 27. minucie Tomasz Kupisz stracił piłkę. Rywale z Zabrza przejęli ją i w przewadze 3 zawodników wyprowadzili kontratak, który zakończył się rzutem rożnym. Z upływem minut można było częściej chwalić Skowrona za świetne parady, z kolei Nika Dzalamidze zbierał słabe noty za egoistyczną i niezbyt dobrą grę w ofensywie. W 37. minucie Michał Pazdan wślizgiem odebrał piłkę Nakoulmie. Kiedy kibice składali ręce do oklasków za świętną interwencję, arbiter (czy to nie za poważne słowo na tego pana w zieleni?) odgwizdał faul na czarnoskórym zawodniku Górnika. Do piłki podszedł Arkadiusz Milik i umieścił piłkę tuż przy słupku bramki Łukasza Skowrona. Jagiellonia kolejny raz przegrywała 0:1 przed własną publicznością. Minutę po strzelonym golu Borski usunął z boiska jednego z zabrzan. Konsekwencję poniósł Krzysztof Mączyński, który wyprostowaną nogą zaatakował Tomasza Bandrowskiego. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Jagiellonia schodziła do szatni przy stanie 0:1.
W drugiej połowie przewaga jednego zawodnka była bardzo widoczna. Jagiellonia napierała na bramkę Skorupskiego, ale ataki były bardzo niedokładne. W 58. minucie Rafał Grzyb w końcu uderzył w kierunku Skorupskiego. Piłka zmieniła tor lotu, odbijając się od Macieja Makuszewskiego i zatrzepotała w siatce. Na zegarze pojawił się rezultat 1:1. Górnik nie grał jedynie w defensywie. 3 minuty po zmianie wyniku słupek uratował Jagiellonię. Kolejne minuty to uporczywe ataki Żółto-Czerwonych i praca Skorupskiego na bramkarza kolejki. Kibice w Białymstoku łapali się za głowy po kapitalnych interwencjach jednego z zabrzańskich "drwali". Druga połowa w wykonaniu Dzalamidze, podobnie jak pierwsza - tragiczna. W 85. minucie szanse wyrównały się. Boisko opuścił ukarany drugą żółtą kartką Rafał Grzyb. Tragiczny tego dnia sędzia zakończył spotkanie, gdy na zegarze widniał wynik 1:1. Jagiellonia po słabym początku i wielu atakach podczas gry w przewadze nie zdołała pokonać Górnika Zabrze. Po dwóch kolejkach białostoczanie mają na koncie 4 punkty.
I na koniec: Piłka nożna bez policji!
Wypowiedzi pomeczowe
Adam Nawałka:
- Było to dobre spotkanie, obfitujące w sytuacje bramkowe. Zawodnicy obu drużyn dawali dzisiaj z siebie wszystko i ta ich energiczność była imponująca. Nie ma się co dziwić, bo spotkały się dwa zespoły z dużym potencjałem. Muszę przyznać, że Jagiellonia mi się podoba, bo ma dużo ciekawych ofensywnych zawodników.
Chcieliśmy dziś wygrać i taki był plan. Pewnie mielibyśmy większy komfort, gdyby nie ta czerwona kartka. Wykluczenie zawodnika sprawiło, że musieliśmy zmienić całą strategię gry. W drugiej połowie Jagiellonia udowodniła swoją wyższość dochodząc do głosu i tworząc sobie wiele sytuacji. My przeczekaliśmy opór i po bramce wyrównującej również groźnie kontrowaliśmy. Moim zawodnikom należą się duże pochwały za to, że walczyli do końca. Zabrakło czasu, ale wynik uważam za sprawiedliwy.
Tomasz Hajto:
- Muszę się zgodzić z trenerem Nawałką, bo faktycznie spotkały się dziś dwie drużyny o podobnym potencjale, grające z wielkim zaangażowaniem, z bardzo szybkimi bokami i ciekawie kombinacyjnie. Nie wiadomo jak by to się potoczyło, gdyby nie czerwona kartka w pierwszej połowie. W dziesięciu gra się ciężej, ale jednak w zawodnikach wytwarza się wtedy takie przeczucie, że trzeba dać z siebie więcej.
Remis uważam za sprawiedliwy. Fajnie, że obie drużyny do końca starały się wyprowadzić jakąś kontrę i wygrać te spotkanie. Piłkarze zostawili sporo zdrowia na boisku i należą się im za to pochwały. Szkoda jednak, że nie udało nam się wepchnąć tej piłki do siatki.
Nie wiem, czy w polskiej lidze jest drużyna, która umie grać atakiem pozycyjnym. Na tak zmasowaną obronę Górnika trochę nam zabrakło. Wraz z Dźwigałem krzyczałem do zawodników, żeby grali po ziemi, szybciej, żeby zgubić przeciwnika. Nie udało nam się jednak wygrać.
Zapowiedź meczu
Już jutro Jagiellonia Białystok w ramach 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy podejmie na własnym boisku drużynę Górnika Zabrze.
W ubiegłym tygodniu wreszcie ruszyła T-Mobile Ekstraklasa. Trzeba przyznać, że działo się w tej serii gier bardzo dużo i każdy na pewno może być zadowolony z przebiegów wszystkich ośmiu meczów. Piłkarze Górnika Zabrze na inauguracje ligi stoczyli pojedynek z beniaminkiem Piastem Gliwice. Przez większość meczu przegrywali 0:1, ale ostatecznie, po czerwonej kartce dla przeciwników zabrzanom udało się wygrać to spotkanie 2:1.
Kogo zabraknie?
W drużynie Jagiellonii niemożliwy występ jest tylko Tomasza Porębskiego oraz Tomasza Zahorskiego, którzy zmagają się z kontuzjami. Reszta zawodników Jagiellonii jest zdrowa i nikt nie narzeka na jakieś urazy, ale jutro może Jagiellonii ubyć jeden bardzo ważny zawodnik. Mowa tu oczywiście o Tomaszu Frankowskim, który w meczu z Podbeskidziem przypadkowo uderzył ręką w twarz Mateja Nathera. Dopiero jutro z rana zbierze się Komisja Ligi Ekstraklasy S.A. i wtedy podejmie decyzję, czy "Franek" będzie mógł normalnie występować w następnych spotkaniach.
Wśród podopiecznych trenera Adama Nawałki w jutrzejszym meczu zabraknie na pewno kontuzjowanych zawodników, którymi są Mariusz Magiera, Mateusz Zachara, Aleksander Kwiek i Paweł Olkowski. Pozostali zawodnicy nie narzekają na urazy.
Przedsezonowe transfery w drużynie Górnika
W letnim oknie transferowym Górnik przeprowadził kilka ciekawych transferów. Do klubu z Zabrza przybyli: Seweryn Gancarczyk (ŁKS Łódź), Bartosz Iwan (Garbarnia Kraków), Wojciech Łuczak (Bogdanka Łęczna), Antoni Łukasiewicz (ŁKS Łódź), Konrad Nowak (Rozwój Katowice), Przemysław Oziębała (Widzew Łódź), Paweł Strąk (Zawisza Bydgoszcz) i Mateusz Zachara (GKS Katowice). Poza ciekawymi przeprowadzonymi transferami kilku zawodników z Górnika także ubyło. Największą stratą jest dla zabrzan jest Michał Pazdan, który wzmocnił Jagiellonię. Poza nim do innego klubu powędrował Adam Marciniak (Cracovia) czy też Michał Zieliński, który wrócił po okresie wypożyczenia do Korony Kielce.
Bilans spotkań Jagiellonii z Górnikiem
Dotychczas obie drużyny rywalizowały ze sobą siedemnaście razy, a bilans jest bardziej korzystny dla Górnika. Jagiellonii w meczach z Górnikiem udało się wygrać pięć razy, tyle samo oba kluby dzieliły się punktami i siedem razy zabrzanie schodzili z murawy jako zwycięska drużyna. Bilans bramkowy wynosi 25:19 na korzyść Górnika. Ostatni mecz między tymi drużynami został rozegrany w kwietniu bieżącego roku, kiedy to Jagiellonia na własnym stadionie pokonała Górnik 2:1. Dwie bramki w tym spotkaniu dla Jagiellonii strzelił Tomasz Frankowski, natomiast bramkę kontaktową dla Górnika zdobył Arkadiusz Milik.
Spotkanie Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze rozpocznie się już jutro o godzinie 20:30 na stadionie w Białymstoku, przy ulicy Słonecznej. Miejmy nadzieję, że gra w wykonaniu Jagiellonii będzie wyglądała dużo lepiej i białostoczanie pewnie zdobędą kolejne trzy punkty na własnym boisku.