Data: Niedziela, 14 Kwietnia 2013 g. 17:00
Miejsce: Gdańsk, PGE Arena, ul.Pokoleń Lechii Gdańsk 1, 22. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Widzów: 12798
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź)
Lechia Gdańsk (2:3) Jagiellonia Białystok
Duda 19`, Ricardinho 49` - Quintana 27`, Gajos 55`, Smolarek 73`
Składy:
Lechia Gdańsk: Małkowski (5.Kaniecki) - Deleu, Janicki, Bieniu, Brożek - Ricardinho, Surma, Pietrowski, Wiśniewski - Buzała (45.Kacprzycki), Duda (76.P.Frankowski)
Jagiellonia Białystok: Słowik - Modelski, Pazdan, Dźwigała, Norambuena - Quintana, Grzyb, Gajos (88. Ukah), Kupisz - Plizga (81. Bandrowski) - Frankowski (68. Smolarek)
Kartki żółte: Michał Pazdan
Piłkarz meczu: Dani Quintana
W ramach 22. kolejki spotkań polskiej ekstraklasy Jagiellonia rozegrała wyjazdowe spotkanie z Lechią Gdańsk. Mecz w obronie Jagiellonia zagrała tradycyjnie tragicznie, ale w ataku wyszło wyjątkowo sympatycznie i skutecznie tracąc dwa i strzelając trzy gole. Jagiellonia dwukrotnie przegrywała, ale potrafiła podźwignąć się, wyrównać i wygrać mecz po bramkach Daniego, Gajosa oraz Smolarka.
Spotkanie rozpoczęła Jagiellonia, a po chwili spotkanie zostało przerwane. Z powodu kontuzji boisko opuścił bramkarz Lechii Sebastian Małkowski. W 7 minucie spotkania groźnie atakowała Lechia, ale pewnie dobre dośrodkowanie Wiśniewskiego przechwycił Słowik. W 12 minucie meczu ładnie prawa stroną przedarł się Deleu, idealnie zagrał w pole karne ale Duda mając przed sobą pusta bramkę z trzech metrów posłał piłkę w trybuny. To powinien być gol dla Lechii. Kolejne minuty to niemrawe ataki Lechii i chaotyczne wybijanie piłki przez zawodników Jagiellonii. W 19 minucie złym podaniem do Gajosa popisał się Norambuena, piłka trafiła pod nogi Wiśniewskiego, który zagrał do Dudy, który nie miał tym razem problemów z pokonaniem Słowika. W chwilę później Lechia niemalże strzeliła drugiego gola, a piłkę w ostatniej chwili z bramki wybił Dźwigała. Jagiellonia grała w tym momencie jak dzieci we mgle. 11 zagubionych zawodników. Aż do 27 minuty gry, kiedy ładnym podaniem popisał się Kupisz zagrywając prostopadłą piłkę w pole karne do Quintany, który minął bramkarza gospodarzy i w hokejowym stylu umieścił piłkę w siatce doprowadzając do remisu. Koleje minuty pierwszej połowy to Lechia w ataku i bezradna obrona Jagiellonii. Na uwagę zasługuje jedenasty żółty kartonik, jaki zarobił w pierwszej połowie Pazdan.
W 48 minucie gry po raz kolejny debilną gra popisał się Modelski, sfaulował Wiśniewskiego w polu karnym. Sędzia wskazał na 11 metra, a karnego na gola zamienił Ricardinho. Za ten mecz to się zawodnikom z linii obrony należą kary finansowe. Nic tak nie prostuje, jak parę groszy mniej do wypłaty. W chwilę później mógł do wyrównania doprowadzić Gajos, ale jego mierzony techniczny strzał końcówkami palców na rzut rożny wybił Kaniecki. Co nie udało się za pierwszym razem wyszło za chwilę. Dobrze z rzutu wolnego dośrodkował Plizga na głowę Gajosa, który skierował piłkę w stronę bramki. Piłka odbiła się od murawy i po rękach Kanieckiego wpadła do bramki Lechii. Przy beznadziejnym meczu jednak żarło Jagiellonii. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Daniego piłkę w siatce umieścił Smolarek, który pojawił się na boisku w miejsce Frankowskiego. Brawo! Ostatnie minuty gry to obrona Częstochowy. Lechia jednak nie umiała stworzyć klarownej okazji do zdobycia bramki, lub też jak w doliczonym czasie gry groźny strzał Janickiego wybronil na rzut rożny Słowik.
Mimo całej antypatii dla trenera Tomasza Nikodema. Mimo haniebnie mizernej gry w obronie Jagiellonia umiała dwukrotnie podnieść się z kolan i najpierw doprowadzić do remisu, a następnie wyjść na prowadzenie. To pokazuje, że zespół posiada charakter, a potrzeba tylko zawodników, a nie marionetek do gry w obronie.
Wypowiedzi pomeczowe
Tomasz Hajto: (na zdjęciu) - Jadąc do Gdańska wiedzieliśmy, że wspólnie z Lechią jesteśmy w środku tabeli oraz pamiętaliśmy też o jesiennej porażce w Białymstoku. Przyjechaliśmy tutaj zawalczyć o pełną pule, by nie pałętać się przez cały sezon między 8 a 12 miejscem. Mamy taki potencjał zespołu, aby walczyć o wyższe lokaty. Cieszę się, że było to fajne widowisko, w którym padło dużo bramek i gratuluję swoim zawodnikom walki do końca. Z pewnością nie było to łatwe zwycięstwo, ponieważ Lechia również miała swoje sytuacje. Piłka jest jednak taka przewrotna, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i w dniu dzisiejszym dokładnie tak się stało. Było sporo mankamentów w naszej grze, a błędy przy straconych bramkach były dosyć poważne, ale ciężko nad tym pracujemy. Cieszymy się z trzech punktów, które były nam bardzo potrzebne. Na pewno będzie miło się wracało do Białegostoku. Dziękuje trenerowi Kaczmarkowi za mecz i życzę powodzenia w kolejnych spotkaniach.
Bogusław Kaczmarek: - Powinniśmy dzisiaj odnieść rekordowe zwycięstwo, jeżeli chodzi o grę Lechii w ekstraklasie, ponieważ tyle stworzyliśmy sobie sytuacji. Adam Duda mógł poprawić swoje notowania i być bardzo blisko Traore. Mecz potwierdził, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Popełniamy bardzo proste błędy. Zawodnicy mają rozrysowane na sześciu planszach stałe fragmenty gry oraz najsilniejsze strony przeciwnika, ale niestety w kluczowych momentach się zapominają. To nie jest brak umiejętności a gapiostwo, brak koncentracji i odpowiedzialności. Dzisiaj wynik mógł być iście hokejowy oraz równie dobrze to my mogliśmy wygrać 6:3. Już na przerwę powinniśmy schodzić z przewagą przynajmniej trzech bramek, ale piłka jest grą niewdzięczną i mściwą, a jak się nie wykorzystuje swoich sytuacji, to zazwyczaj przeciwnik wykorzystuje swoje. Nie ma co jednak rozpaczać. Mleko się wylało. Zostało osiem spotkań, trzeba się pozbierać i zrobić kilka zmian w składzie.
Zapowiedź meczu
W jutrzejsze, niedzielne popołudnie w ramach 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok będzie podejmować w Gdańsku miejscową Lechię.
Piłkarze Lechii Gdańsk w ostatniej kolejce mierzyli się na wyjeździe z Lechem Poznań. Wicelider nie dał większych szans zawodnikom Lechii i pewnie pokonał ich 4:2. Bramki dla Lechistów zdobyli Piotr Wiśniewski oraz Adam Duda.
Kogo zabraknie?
W drużynie Jagiellonii znajduje się tylko jeden piłkarz, którego występ w jutrzejszym meczu jest niemożliwy. Mowa tu oczywiście o Nice Dzalamidze, który wciąż przechodzi rehabilitację po kontuzji. Reszta zawodników z kadry białostoczan jest zdrowa, nikt nie narzeka na urazy i wszyscy są brani po uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Lechią.
W ekipie trenera Bogusława Kaczmarka istnieje identyczna sytuacja jak w Jadze - w jutrzejszym pojedynku niemożliwy występ jest tylko jednego zawodnika. Tym piłkarzem jest Sebastian Madera, który leczy swoją kontuzję. Ponadto w kadrze na mecz z Jagą nie znaleźli się Michał Buchalik, Mateusz Machaj i Julian Ripoli. Po odbyciu kary za nadmiar żółtych kartek wraca Marcin Pietrowski, natomiast po wyleczeniu swych urazów w kadrze znalazły się miejsca dla Sebastiana Małkowskiego, Bartosza Kanieckiego i Krzysztofa Bąka.
Lechia w tym sezonie
Lechia w tym sezonie spisuje się bardzo przyzwoicie, czego efektem jest zajmowana obecnie przez nich ósma pozycja w tabeli. Biało-zieloni zdecydowanie lepiej spisują się w meczach wyjazdowych, natomiast przed własną publicznością ich gra wygląda dużo gorzej. W tym miejscu można rzec, że ta sytuacja jest bardzo podobna do tej, która panuje w Białymstoku. Jak dotąd Lechii udało się zgromadzić taką samą ilość punktów co Jagiellonii, czyli 29. Nasi najbliżsi rywale w tym sezonie zwyciężali w ośmiu meczach, pięciokrotnie remisowali, natomiast również osiem razy ponosili porażkę.
Bilans Jagiellonii z Lechią
Dotychczas obie drużyny mierzyły się ze sobą 30 razy, a bilans tych pojedynków jest korzystniejszy dla Lechii. Wygrała ona dwanaście meczów, dziesięć razy padał wynik remisowy, natomiast Jaga ośmiokrotnie odnosiła zwycięstwo. Bilans bramkowy wynosi 35:24 na korzyść Lechii. Ostatni mecz między tymi drużynami został rozegrany w październiku ubiegłego roku, kiedy to Jagiellończycy na własnym stadionie ponieśli porażkę 0:2. Bramki dla Lechii zdobywali Mateusz Machaj oraz Ricardinho.
Spotkanie Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok rozpocznie się już jutro o godzinie 17:00, na stadionie przy ulicy Pokoleń Lechii Gdańsk 1. Mamy nadzieję, że po ostatnim wymęczonym zwycięstwie nad Pogonią nasi piłkarze wreszcie zaprezentują ładną, składną grę i będą się mogli cieszyć ze zdobycia pełnej puli punktów. Liczymy na powtórkę z ubiegłego sezonu!