Data: Niedziela, 15 Września 2013 g. 15:30
Miejsce: Białystok, Stadion Miejski, ul. Słoneczna 1, 7. kolejka ekstraklasy
Widzów: 6008
Sędzia: Paweł Raczkowski
Jagiellonia Białystok (6:0) Ruch Chorzów
Piątkowski, Dani (dwie), Gajos, Balaj (dwie) (Jagiellonia)
Składy:
Jagiellonia Białystok: Słowik - Tosik, Ukah, Pazdan, Straus - Plizga (70.Drażba), Grzyb, Gajos, Mackiewicz (46.Bandrowski) - Quintana - Piątkowski (59.Balaj)
Ruch Chorzów: Kamiński - Stawarczyk, Surma, Tymiński (46.Kuświk), Starzyński, Janoszka, Babiarz, Sultes (60.Kowalski), Włodyka, Jankowski (80.Kwiatkowski), Helik
Kartki żółte: Babiarz, Kuświk (Ruch)
Piłkarz meczu: Dani Quintana
Jagiellonia podchodziła do spotkania w roli faworyta a jak historia uczy, nigdy w takiej roli nie wypadała zbyt dobrze. Dzisiejszy mecz był jednak całkowitym zaprzeczeniem tej teorii. Nasz zespół widząc słabość przeciwnika szedł za ciosem i wykorzystał swój cały potencjał i siłę. Jaga - Ruch 6:0!
Najlepsze spotkanie odkąd pojawił się w Jagiellonii rozegrał Dani Quintana, autor dwóch goli oraz trzykrotny asystent. Momentami robił co chciał z zawodnikami Ruchu, a ci nie mieli żadnego pomysłu aby się przeciwstawić umiejętnościom niewielkiego wzrostem pomocnika.
Mecz rozpoczął się od ataków Jagiellonii. Bardzo dobrze akcje skrzydłem przeprowadzał Jonek Straus. To właśnie po rajdach tego zawodnika lewą stroną boiska padły dwa gole. W 18 minucie Straus wygrał pojedynek biegowy z Babiarzem, wpadł w pole karne, jego uderzenie "wypluł" Kamiński, obrońca Ruchu próbujący wybić piłkę z linii bramkowej trafił w swego bramkarza, na posterunku był Piątkowski i z najbliższej odległości wbił futbolówkę do siatki Ruchu. W chwilę później nastąpiła powtórka. Ponownie Jonek zagrał bardzo dobrze do Quintany. Ten przedarł się przez gąszcz nóg chorzowskich piłkarzy i po pojedynku sam na sam z Kamińskim wyprowadził nas na prowadzenie 2:0 piękną podcinką. W 33 minucie Włodyka mocnym uderzeniem z dystansu trafił w spojenie słupka z poprzeczką. W 43 minucie spotkania Ruch powinien strzelić bramkę. Z ogromnego zamieszania pod bramką Słowika powinien paść gol, ale szczęście było po stronie Jagiellonii. Dwie minuty później sędzia zakończył pierwszą połowę.
Druga odsłona meczu to nie obrona i granie na pilnowanie wyniku w wykonaniu Jagiellonii, a dalsze dążenie do podwyższenia wyniku. Jaga grała, trybuny biły brawo, ale nie mogło być inaczej bowiem druga połowa to już był prawdziwy koncert. Cztery minuty po wznowieniu gry ładną akcją na skrzydle popisał się Plizga dograł na środek boiska do Daniego, a ten pięknym strzałem pokonał bramkarza Ruchu po raz drugi w tym meczu. Na tablicy świetlnej widniał wynik 3:0. Po kolejnych 5 minutach Dani popisał się piękną asystą do Gajosa, który wychodząc sam na sam pokonał Kamińskiego. Kolejna bramka padła w 63 minucie spotkania. Wprowadzony kilka minut wcześniej Balaj otrzymał idealne podanie od Daniego i nie pozostało mu nic innego jak tylko umieścić piłkę w siatce, co też uczynił. Ostatni gol padł w doliczonym czasie gry. Ponownie idealną piłkę zagrał Dani, a Balaj plasowanym strzałem pokonał Kamińskiego. W chwilę później sędzia zakończył mecz. Trybuny śpiewały, ludzie się cieszyli. Dla takich chwil warto przychodzić na mecze i warto czasami czekać długimi miesiącami.
Dziękujemy Jagiellonio!
Wypowiedzi pomeczowe
Dani Quintana: (na zdjęciu) - Było to bardzo ważne zwycięstwo dla drużyny oraz kibiców. Zagraliśmy świetne spotkanie i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Na spotkaniu z fanami powiedziano mi, że jestem jednym z liderów drużyny. Myślę, że dziś zagrałem na miarę lidera, a fani mi w tym na pewno pomogli.
Jakub Tosik: - Spodziewaliśmy się dzisiaj ciężkiej przeprawy, ale udało się strzelić szybko dwie bramki i wydaje mi się, że to tak jakoś ustawiło ten mecz. Do przerwy wytrzymaliśmy napór Ruchu w końcówce połowy, natomiast po przerwie udało się strzelić na 3:0 i ta gra nam się już układała, więc zdecydowanie łatwiej na było, bo Ruch jeszcze bardziej się otworzył. Praktycznie każdą dogodną sytuację udawało nam się zakończyć bramką i to na pewno powinno cieszyć.
Jeśli chodzi o ekstraklasę, to nie udało mi się jeszcze wygrać 6:0. W sparingach się czasami takie wyniki zdarzają z niższą ligą, ale sześcioma bramkami na tym najwyższym poziomie nigdy jeszcze nie wygrałem.
W przerwie reprezentacyjnej pracowaliśmy na pewno dużo nad obroną i cieszy to, że dzisiaj udało się zagrać na "zero" z tyłu, bo tych bramek traciliśmy zdecydowanie za dużo.
Zapowiedź meczu
W niedzielne popołudnie w ramach 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy rozegrane zostanie pojedynek Jagiellonii Białystok z Ruchem Chorzów. Czy przerwa reprezentacyjna dobrze wypłynęła na naszych zawodników i w związku z tym, jutro pokonają Ruch? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielny wieczór.
W poprzedniej serii gier piłkarze Ruchu mierzyli się na własnym boisku ekipą Zagłębia Lubin i niestety, dla klubu z ulicy Cichej, to spotkanie potoczyło się fatalnie. Chorzowianie nie potrafili się przeciwstawić drużynie z Dolnego Śląska i ich porażka 0:2 wydaje się być zasłużona. Naszych najbliższych rywali swoimi bramkami skarcili Michal Papadopulos oraz Arkadiusz Piech.
Kogo zabraknie?
Wśród podopiecznych trenera Piotra Stokowca jest dwóch zawodników, których udział w jutrzejszym meczu jest niemożliwy. Pierwszym z nich jest od dłuższego czasu kontuzjowany Filip Modelski, natomiast za otrzymaną czerwoną kartkę pauzować będzie musiał Martin Baran. Rzecz jasna zabraknie również Tomasza Kupisza, który przeniósł się do Chievo Verona. Ponadto pod dużym znakiem zapytania stoi występ Adama Dźwigały, który powrócił już do treningów z drużyną, ale wydaje się być jeszcze za wcześnie na jego występ w lidze. Do składu po przebytym urazie powraca natomiast kapitan Jagi - Rafał Grzyb oraz, co na pewno cieszy każdego Jagiellońskiego kibica - bardzo realny jest udział w jutrzejszym spotkaniu Niki Dzalamidze, który przez ostatnich kilka miesięcy zmagał się z ciężką kontuzją.
W drużynie Ruchu na pewno zabraknie trzech, kontuzjowanych zawodników, którymi są: Marek Zieńczuk, Artur Gieraga oraz Maciej Sadlok. Również z urazami zmaga się dwóch innych piłkarzy, wobec których nie zostały jeszcze podjęte oficjalne decyzje, czy będą oni w stanie zagrać w Białymstoku. Mowa tu o Marku Szyndrowskim oraz Adrianie Mrowcu. Reszta zawodników jest zwarta i gotowa do walki o trzy punkty w pojedynku z Jagą.
Ruch w tym sezonie
Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego w obecnym sezonie spisują się po prostu słabo. Obecnie chorzowianie zajmują czternastą pozycję w tabeli z sześcioma punktami na koncie. Jedyne zwycięstwo zanotowali przeciwko Legii Warszawa, wygrywając 2:1. Oprócz tego spotkania Ruch remisował trzykrotnie (z Górnikiem, Lechią i Lechem) oraz zaliczył dwie porażki (z Cracovią i Zagłębiem).
Bilans Jagiellonii z Ruchem
Dotychczas oba kluby mierzyły się ze sobą 28 razy, a bilans tych pojedynków jest korzystniejszy dla "Niebieskich". Wygrywali oni dziesięć spotkań, również tyle samo razy padał remis, natomiast Jagiellonia zwyciężała w ośmiu meczach. Bilans bramkowy wynosi 30:18 na korzyść Ruchu. Ostatnie spotkanie między tymi drużynami zostało rozegrane w czerwcu obecnego roku, kiedy to białostoczanie na własnym stadionie pokonali chorzowian 1:0, po bramce strzelonej przez Daniego Quintane.
Przewidywane jedenastki
Jagiellonia: Słowik - Tosik, Pazdak, Ukah, Straus - Quintana, Grzyb, Bandrowski, Mackiewicz - Plizga - Piątkowski
Ruch: Kamiński - Konczkowski, Mrowiec, Szyndrowski, Dziwniel - Šultes, Surma, Starzyński, Janoszka - Włodyka - Jankowski
Spotkanie Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów rozpocznie się w niedziele o godzinie 15:30, na stadionie przy ulicy Słonecznej 1 w Białymstoku. Już cztery kolejne ligowe mecze są bez zwycięstwa Jagiellończycy, więc drużyna Ruchu Chorzów wydaje się być idealną na przełamanie i zrekompensowanie kibicom porażki z Pogonią. Z pewnością Jagiellonii jest faworytem tej potyczki i nasi piłkarze w niedzielę muszą to udowodnić, że są zdecydowanie lepszą drużyną od Ruchu Chorzów.