Data: Niedziela, 29 Września 2013 g. 15:30
Miejsce: Lubin, Dialog Arena, 10. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Widzów: 6927
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Zagłębie Lubin (1:1) Jagiellonia Białystok
Abwo 8` - Piątkowski 87`
Składy:
Zagłębie Lubin: Gliwa - Widanow, Rymaniak, Guldan, Cotra - Jez, Bilek, Kwiek (82.Błąd), Abwo (76.Piątek) - Woźniak (90.Oleksy) - Piech
Jagiellonia Białystok: Słowik - Tosik, Ukah, Baran, Popkhadze (59.Norambuena) - Grzyb (66.Piątkowski), Gajos - Plizga (73.Dzalamidze), Quintana, Pawłowski - Balaj
Kartki żółte: Rymaniak - Plizga, Gajos, Ukah
Piłkarz meczu: M. Piątkowski
Po lekcji piłki nożnej jaką udzieliła Jagiellonii Legia białostoczanie pojechali do dalekiego Lubina szukać punktów w pojedynku z miejscowym Zagłębiem. Gospodarze pod wodzą nowego trenera Oresta Lenczyka starali się wypaść jak najlepiej...
Po pierwej połowie gospodarze po bramce Abwo prowadzili 1:0, a w końcówce meczu wyrównał Mateusz Piątkowski.
Skład Jagiellonii w porównaniu z tym jaki wyszedł z Legią uległ znaczonym zmianom. Miejsce narzekającego na kontuzję piszczela Strausa na boisku zajął Popkchadze, Piątkowskiego zastąpił Balaj, a Bandrowskiego Janek Pawłowski. W dodatku za pauzującego za żółte kartki Pazdana wystąpił Martin Baran. Zmiany w składzie nie wyszły na dobre zespołowi. Zagłębie mocno zmotywowane próbowało od pierwszych minut narzucić swój styl gry i zdobyć gola. Już w 8 minucie meczu wolny Popkchadze nie zdążył za Abwo, a ten na pełnej szybkości nie miał problemów z pokonaniem Słowika. Nasz bramkarz zapobiegł utracie kolejnych goli broniąc w odstępie kilkunastu minut dwa groźne strzały Piecha. Jeden z bliskiej odległości, a drugi po koźle wybijając poza boisko końcówką palców. Jagiellonia w pierwszej połowie była zespołem słabszym, wolniejszym. Brakowało dokładności, spokoju. Lubin prowadził zasłużenie. Jagiellonia miała jedną dogodną okazję do zdobycia bramki, ale strzał Balaja z 16 metra okazał się niecelny.
Druga odsłona spotkania nie zmieniła obrazu gry. Zagłębie w dalszym ciągu atakowało i miało swoje okazje do zdobycia gola, ale albo Słowik ratował nasz zespół przed stratą kolejnej bramki, albo też Jez trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Jagiellonia długo nie umiała przejąć inicjatywy i zagrozić bramce Gliwy. W 67 minucie gry po dograniu Gajosa Dani strzelił bardzo ładnie, ale piłka trafiła jedynie w poprzeczkę. Chwilę przed tym uderzeniem, z boiska najprawdopodobniej z powodu kontuzji barku zszedł Grzyb. Z upływem czasu gry Jagiellonia przejmowała inicjatywę w meczu, ale nie potrafiła przebić się przez zagęszczony środek przez Zagłębie środek pola. W 87 minucie spotkania rzut wolny dobrze wykonał Quintana, piłkę w górę wybił Pawłowski, a do bramki głową z czterech metrów trafił Piątkowski. Jagiellonia próbowała jeszcze atakować i strzelić gola na wagę trzech punktów, ale zabrakło czasu i być może trochę szczęścia. Piłka jest przewrotna. Jagiellonia oddała jeden celny strzał i zdobyła jednego gola na wagę jednego punktu. Już w trzecim spotkaniu w tym sezonie nasz zespół dosłownie wyrwał remis w samej końcówce meczu.
Zapraszamy za tydzień do Białegostoku na kolejne spotkanie ligowe. Tym razem o punkty Jagiellonia powalczy z KS Cracovią.