Data: Sobota, 5 Października 2013 g. 15:30
Miejsce: Białystok, Stadion Miejski, ul. Słoneczna 1, 11. kolejka ekstraklasy
Widzów: 4836
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Jagiellonia Białystok (1:2) Cracovia
Norambuena '89 - Nowak '14'74
Składy:
Jagiellonia Białystok: Słowik - Tosik, Baran (75.Dzalamidze), Ukah, Straus - Norambuena, Pazdan, Quintana - Pawłowski (46.Gajos), Piątkowski, Balaj (59.Plizga)
Cracovia: Pilarz - Kosanovic, Żytko, Marciniak, Ntibazonkiza, Nowak, Dąbrowski, Steblecki, Kuś (35.Szeliga), Budziński (90.Boljevic), Straus (87.Dudzic)
Kartki żółte: Gajos, Baran, Pazdan - Marciniak, Steblecki
Piłkarz meczu: Jakub Słowik
Jagiellonia przegrała z Cracovią 1:2. Bramki dla krakowskiego zespołu zdobył w 14. i 74. minucie Dawid Nowak. W ostatniej minucie na 1:2 strzelił Alexis Norambuena.
Białostoczanie ruszyli do zmasowanego ataku od początku meczu. Jednak to Cracovia pierwsza objęła prowadzenie. W 14. minucie sam na sam z Jakubem Słowikiem wyszedł Dawid Nowak. Piłka jeszcze po odbiciu od białostockiego bramkarza wpadła pod rozpędzonego Nowaka, a ten wpakował ją prosto do siatki. Strata bramki podziałała demobilizująco na podopiecznych Piotra Stokowca. Z pierwszej połowy warto odnotować tylko niecelne uderzenie Jonatana Strausa, który szczupakiem z najbliższej odległości wybił piłkę poza boisko oraz silne strzały Balaja i Quintany zza pola karnego. Pierwszą część spotkania Jagiellonia ewidentnie przegrała.
Druga wyglądała jeszcze tragiczniej. Cracovia poczynała sobie przed szesnastką Żółto-Czerwonych jak tylko chciała. Głupie błędy, łatwe straty, a nawet bezradne patrzenie na "klepkę" Cracovii powodowały tylko, że na trybunach częściej było słychać gwizdy. Środek pola nie istniał, obrona była wielokrotnie wkręcana w ziemię przez krakowskich skrzydłowych, jedynie Kuba Słowik ratował Jagiellonię przed utratą kolejnej bramki. "Nagrodę" najsłabszego ogniwa dzisiejszego spotkania z pełną odpowiedzialnością przekazalibyśmy Jakubowi Tosikowi. W 65. minucie doping się wzmógł na białostockich trybunach, kiedy piłka po strzale Gajosa uderzyła w poprzeczkę. Następne akcje młodego pomocnika były chaotyczne i mało skuteczne, co doprowadzało do szewskiej pasji kibiców Jagiellonii. W 74. minucie stało się to, czego można było się spodziewać. Po pięknie rozegranej akcji i rozklepaniu obrony Żóło-Czerwonych piłkę do bramki z najbliższej odległości wpakował ponownie Dawid Nowak. W 83. minucie Krzysztofa Pilarza jeszcze postraszył niecelnym strzałem Dawid Plizga, ale ogólna ocena białostockiego zespołu była tak tragiczna, że sporadyczne ataki jej nie poprawiały. W 90. minucie bramkę pewnym strzałem zza pola karnego zdobył Alexis Norambuena, czym dał kibicom odrobinkę nadziei na punkt. W ostatnich sekundach meczu dwukrotnie przed utratą kolejnej bramki uchronił nas Jakub Słowik. Wynik już nie uległ zmianie i Jagiellonia poniosła sromotną porażkę 1:2.
Wypowiedzi pomeczowe
Wojciech Stawowy:
- Gratuluję swojej drużynie dobrej gry na gorącym i trudnym terenie w Białymstoku, z wymagającą i dobrą drużyną. Myślę, że mecz stał na dobrym poziomie a my zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, bo przez większą część spotkania kontrolowaliśmy mecz, kreowaliśmy grę i z tego stwarzaliśmy sytuacje bramkowe. Szkoda, że nie zamienialiśmy ich wszystkich na bramki, ale w sporcie jest to raczej niemożliwe. Udało nam się jednak strzelić dwie bramki i wygrać zasłużenie na tym ciężkim terenie. Jest takie powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i różnie mecz mógł wyglądać, gdyby nie poprzeczka i Jagiellonia wcześniej strzeliłaby bramkę. z pewnością mecz byłby jeszcze bardziej emocjonujący. Wygraliśmy i z tego się cieszymy, bo grać na boisku rywala i dominować to jest to, o co mi w naszej grze chodzi.
Piotr Stokowiec:
- Wszyscy jesteśmy zawiedzeni przede wszystkim wynikiem. Akcenty i fragmenty dobrej gry to za mało, żeby wygrywać mecze w ekstraklasie i dzisiaj mieliśmy tego dowód. W pierwszej połowie przednia formacja zbyt mało utrzymywała się przy piłce, mieliśmy problemy z wyjściem do kontry a przecież graliśmy trzema napastnikami. Ten mecz pokazał, że dużo pracy jeszcze przed nami ale nie załamujemy się. Kibice na pewno tak jak i my są rozgoryczeni wynikami na własnym stadionie, ale jest jeszcze 19 kolejek do rozegrania i 57 punktów do zdobycia. Broni nie składamy i bierzemy się do pracy, bo sporo mankamentów jest w naszej grze. Gra do przodu to jedno, ale też skomponowanie tej drużyny, by grała skutecznie to jest moja rola i ten obowiązek biorę na siebie. Mieliśmy plan, który nie został do końca zrealizowany, nie będę zrzucał winy na zawodników, bo to był mój plan. Na pewno będzie lepiej, bo pokazaliśmy już niejednokrotnie, że potrafimy grać. Dzisiaj te fragmenty gry to było za mało na Cracovię. Gratuluję rywalom dobrej gry i zwycięstwa.
Zapowiedź meczu
11. kolejka T-Mobile Ekstraklasy w trakcie, a w ramach niej drużyna Jagiellonii Białystok w sobotę przed własną publicznością podejmie beniaminka z Krakowa, czyli Cracovię.
Podopieczni trenera Wojciecha Stawowego w poprzedniej serii gier stoczyli pojedynek ze świetnie radzącą sobie w obecnym sezonie Pogonią Szczecin. Pomimo tego, że Cracovia była lekko przeważającą stroną, to jednak nie udało się im zdobyć choćby jednego punktu. Szczecinianie wygrali 1:0 po bramce Marcina Robaka z rzutu karnego.
Kogo zabraknie?
W kadrze Jagiellonii jest tylko dwóch zawodników, których w sobotnim meczu z pewnością zabraknie. Mowa tu o Filipie Modelskim i Rafale Grzybie. Pierwszy z nich już od dłuższego czasu zmaga się z kontują, natomiast nasz kapitan w ostatnim spotkaniu po starciu z Arkadiuszem Piechem nabawił się urazu barku, który wyeliminuje go z gry przez miesiąc. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Jonatana Strausa, ponieważ zmaga się on z zapaleniem okostnej piszczela.
Wśród podopiecznych trenera Stawowego jest czterech piłkarzy, których zabraknie w sobotnim meczu z powodu kontuzji. Są nimi: Marian Jarabica, Edgar Bernhardt, Łukasz Zejdler oraz Krzysztof Danielewicz. Do treningów powrócił już natomiast Krzysztof Nykiel i możliwe jest, że tego piłkarza ujrzymy w Białymstoku na boisku.
Cracovia w tym sezonie
Właściwie formę "Pasów" w obecnej kampanii tak naprawdę ciężko ocenić, ponieważ przeplatają oni bardzo dobre mecze ze słabymi. Jak dotąd nasi najbliżsi rywale zdobyli jedenaście punktów, a ta zdobycz daje na ten moment dziesiąte miejsce w tabeli. Trzykrotnie Cracovia w tym sezonie wygrywała, dwa razy dzieliła się z rywalami punktami oraz zanotowała pięć porażek.
Bilans Jagiellonii z Cracovią
Dotychczas oba kluby mierzyły się ze sobą 22 razy, a bilans tych pojedynków jest korzystniejszy na rzecz Cracovii. Wygrała ona dziesięć spotkań, pięciokrotnie padał remis, natomiast Jaga zaliczyła siedem zwycięstw.