Data: Sobota, 23 Listopada 2013 g. 18:00
Miejsce: Białystok, Stadion Miejski, 17. kolejka ekstraklasy
Widzów: 4769
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Jagiellonia Białystok (3:1) Śląsk Wrocław
Dani Quintana 31 (k), 78, Dawid Plizga 34 - Sylwester Patejuk 26
Składy:
Jagiellonia Białystok: Baran - Waszkiewicz (46.Tosik), Ukah, Porębski, Popkhadze - Mackiewicz (74.Gajos), Pazdan, Grzyb, Plizga - Quintana (81.Dźwigała) - Balaj
Śląsk Wrocław: Kelemen - Ostrowski (62.Mila), Pawelec, Grodzicki, Dudu - Patejuk (70.Plaku), Hołota, Stevanović, Cetnarski (81.Socha) - Kaźmierczak - Paixao
Kartki żółte: Waszkiewicz, Plizga - Mila, Grodzicki, Pawelec, Hołota
Piłkarz meczu: Dani Quintana
Jagiellonia po dobrym spotkaniu pokonała Śląsk Wrocław 3:1. Grający w Śląsku Sylwester Patejuk wyprowadził gości na prowadzenie, wyrównał z rzutu karnego Quintana, w chwilę później wynik podwyższył Dawid Plizga. Trzecią bramkę strzelił Dani Quintana upokarzając w polu karnym defensywę Śląska
Początek spotkania nie wskazywał na to, że mecz zakończy się tak jak to miało miejsce po upływie 90 minut. To Śląsk widząc brak doświadczenia po prawej strony defensywy Jagiellonii próbował konstruować groźne akcje ofensywne. Z dobrej strony pokazywał się Paixao, z któym duże problemy miała nasza defensywa. Już w 10 minucie spotkania groźnym strzałem zza pola karnego popisał się Cetnarski, ale piłkę lecącą w widły bramki wybił poza boisko Krzysiek Baran. Jagiellonia również dość groźnie atakowała, ale brakowało dokładności, bądź podłączenia się kolegów za rozgrywaną akcją. Jednak to Śląsk pierwszy strzeliłgola w dzisiejszym meczu. W 26 minucie gry do piłki przed polem karnym dopadł Patejuk i od razu oddał strzał, po którym piłka odbiła się od blokującego Porębskiego i wpadła do bramki Barana. Goście cieszyli się z prowadzenia tylko pięć minut. W 31 minucie dobrze ustawionego w polu karnym Balaj ładbym podaniem obsłużył Dani Quintana, ten był jednak ciągnięty za koszulkę i przewracany przez Grodzickiego. Sędzia Gil odgwizdał faul na naszym zawodniku i wskazał na 11 metr. Rzut karny na gola wykorzystał Quintana doprowadzając do remisu. Jeszcze nie opadły emocje po zdobyciu gola wyrównującego, a Jagiellonia wyszła na prowadzenie. Dobrze spisujący się na nowej pozycji defensywnego pomocnika Pazdan zagrał ładnie na prawą stronę pola karnego do niepilnowanego Plizgi, a ten nie namyślając się zbyt wiele oddał silny strzał, a piłka wpadła do siatki ponad interweniującym Kelemanem. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Jagiellonia starała się grać uwaznie w obronie, a Śląsk próbował atakować choć bez większego zagrożenia pod bramką Barana.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. Jagiellonia cofnięta broniła się uważnie, a Śląsk chciał doprowadzić do remisu. W 51 minucie będący w pełnym biegu i rozgrywający kolejne bardzo dobre zawody Popkhadze piekielnie mocno uderzył w stronę bramki Kelemena, ale ten zdołał sparować piłkę ponad poprzeczką. W chwilę później 55 minucie meczu po kontrze trzech na jednego Jagiellonia była bliska utraty bramki, ale zbytnią inteligencją i umiejętnościami nie zgrzeszyli w tym rozegraniu piłki goście. Wynik nie zmieniał się do 79 minuty spotkania. Wtedy ponownie ładną asystą popisał się Pazdan, piłkę przejął Dani i strzelił chyba najładniejszego gola jak do tej pory będąc w Białymstoku. Hiszpan postanowił sobie urządzić zabawę z bramkarzem i całą obroną Śląska. Wpierw minął Kelemena, następnie zabawił się z Pawelcem i kładąc uprzednio obu na ziemi skierował z najbliższej odległości futbolówkę już do pustej bramki. Piękny gol i owacje na stojąco, kiedy nasz rozgrywający po chwili opuszczał boisko zmieniany przez Dźwigałę. W 88 minucie Jagiellonia stworzyła kolejną ładną akcję. Popkhadze ładnie przerzucając piłkę minął obrońców Śląska i dośrodkował pod nogi nadbiegającego Plizgi, który oddał silny strzał, ale niestety niecelny. Kilka minut później sędzia zakończył zawody, a zawodników żegnały zasłużone brawa i owacje na stojąco.
Dla takich spotkań warto przychodzić na stadion i czasami czekać długie miesiące! Brawo!