Data: Środa, 9 Kwietnia 2014 g. 18:30
Miejsce: Białystok, ul. Słoneczna 1, Stadion Miejski w Białymstoku
Widzów: 6272
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Jagiellonia Białystok (0:2) Zawisza Bydgoszcz
Gevorgyan 4`, Drygas 65`
Składy:
Jagiellonia Białystok: Baran, Ukah, Michalski, Baran, Modelski (84. Piątkowski), Savalnieks (35. Gajos), Bandrowski (55. Dźwigała), Pazdan, Quintana, Plizga, Balaj
Zawisza Bydgoszcz: Kaczmarek, Lewczuk, Nawotczyński, Micael, Ziajka, Luis Carlos, Hermes (90. Dudek), Drygas, Wójcicki, Petasz (69. Alvarinho), Gevorgyan (77. Vasconcelos)
Kartki żółte: Savalnieks, Gajos - Lewczuk, Luis Carlos, Hermes, Drygas
Piłkarz meczu: -
Po kompromitacji w lidze gdzie Jagiellonia przegrała 1:6 w kompromitującym stylu doszło do zmiany na stanowisku trenera w Białymstoku. Piotra Stokowca zastąpił dobrze znany w naszym mieście i świętujący największy sukces w historii klubu Michał Probierz.
Przeciwnikiem Jagiellonii w półfinale Pucharu Polski jest Zawisza Bydgoszcz. Oba zespoły marzyły o awansie i grze na Stadionie Narodowym w Warszawie. Probierz dokonał kilku zmian w składzie i ustawił zespół w ofensywny sposób. Do składu powrócił Tomasz Bandrowski, podobnie jak Savalnieks. Zaskoczeniem było tez wystawienie przez Probierza na boku obrony Ukaha. W środku obrony zagrali Michalski z Martinem Baranem. Jak pokazała pierwsza połowa, taki eksperyment kompletnie nie zdał egzaminu. Brak zgrania prowadził do niepewności, a to kończyło się niedokładnością i zachowawczą grą.
Mecz rozpoczęli piłkarze gości i to oni niestety objęli prowadzenie w meczu. Do piłki doszedł na 30 metrze Carlos, zagrał do Gevorgiana a ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce Jagiellonii. Jagiellonia przez całą pierwszą połowę grała beznadziejnie w linii obronnej, wolno, bez pomysłu. Mimo to dwukrotnie Jagiellonia umiała stworzyć swoje okazje do zdobycia bramki. W jednej po strzale Quintany ładnie obronił Kaczmarek, a w drugiej sytuacji Dani ładnie dośrodkował w pole karne wprost do Balaja, ale ten strzelił niecelnie mając przed sobą jedynie bramkę Zawiszy. Gra Jagiellonii nie uległa zmianie od ostatniego spotkania z Lechem, niestety brakowało wszystkiego. Zawisza grając swoje spokojnie kontrolował przebieg spotkania.
Po zmianie stron Jagiellonia próbowała zmienić obraz gry, ale nie umiała stworzyć klarownej okazji do zdobycia bramki. Niestety to Zawisza strzelił drugiego gola dając sobie świetna zaliczkę przed rewanżem na własnym boisku. W 65 minucie gry potykający się o własne nogi zawodnicy Jagiellonii stracili druga bramkę. Do bezpańskiej piłki doszedł Drygas, uderzył z dystansu, a piłka wpadła tuz przy słupku do bramki Barana. Niestety Jagiellonia nie umiala w żadnym elemencie gry być lepszym zespołem. Zawisza był zespołem dojrzalszym, grającym spokojnie, bez kompleksów i nawet pozbawiona swoich filarów umiała zdominować Jagiellonię pod każdym aspektem gry.
Aktualnie awans do finału z takim wynikiem i grą należy włożyć między bajki, choć w piłce już nie takie rzeczy się działy.
W najbliższą sobotę przyjdzie naszej drużynie zmierzyć się z Piastem Gliwice w walce o ligowe punkty. Przy dyspozycji z dnia dzisiejszego o jakiekolwiek punkty będzie bardzo trudno. Jedno jest pewne , w lidze emocji jeszcze nie zabraknie.
Źródło: własne