Data: Sobota, 12 Kwietnia 2014 g. 18:00
Miejsce: Białystok. Stadion Miejski, Słoneczna 1, 30. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Widzów: 5299
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)
Jagiellonia Białystok (1:1) Piast Gliwice
Quintana 83` - Matras 45`
Składy:
Jagiellonia Białystok: K.Baran - Waszkiewicz (57.Dźwigała), M.Baran, Ukah, Popkhadze - Pazdan, Grzyb - Plizga (73.Balaj), Quintana, Gajos (46.Dzalamidze) - Piątkowski
Piast Gliwice: Trela - Matras, Horvath, Polak, Król - Nikiema (68.Murawski), Badia, Hanzel, Wilczek - Podgórski (80.Klepczyński)- Izvolt (53.Martinez)
Kartki żółte: Waszkiewicz, Pazdan - Matras, Hanzel
Piłkarz meczu: -
Niestety, grupa mistrzowska nie dla nas... Jagiellonia Białystok zmierzyła się dziś na własnym stadionie z Piastem Gliwice i niestety padł dla nas niekorzystny wynik, bo 1:1, a wystarczyło wygrać, by awansować do pierwszej ósemki.
Przed dzisiejszym meczem sytuacja była jasna. Przy porażce Lechii ze Śląskiem i co najwyżej remisie Cracovii z Koroną to przy zwycięstwie Jagi nad Piastem, to białostoczanie znaleźli by się w tej górnej połówce tabeli. Wyniki dla Żółto-Czerwonych ułożyły się idealnie, ponieważ Lechia i Cracovia przegrały swe mecze 0:1, lecz niestety naszym piłkarzom nie udało się zdobyć trzech punktów i tym samym rundę zasadniczą kończymy dopiero na dziesiątym miejscu.
Spotkanie Jagiellonii z Piastem rozpoczęło się dość spokojnie, bo przed długi okres czasu nic ciekawego na boisku się nie wydarzyło. Gliwiczanie próbowali zaskoczyć Krzysztofa Barana strzałami z dystansu, natomiast Jagiellonia chciała stwarzać sobie dogodne sytuacje do strzelenia bramek, lecz piłkarze Piasta często hamowali akcje białostoczan faulami. Groźnie zrobiło się w 22. minucie, kiedy to przed polem karnym Jagi do piłki dopadł Krzysztof Król, który się długo nie namyślając kropnął mocno na bramkę Barana, ale na szczęście futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Niestety wszystkie akcje Jagiellończyków w pierwszej części gry kończyły się w nieudolny sposób. Nasi piłkarze mieli problemy z wymienieniem kilku podań między sobą, czy też z tym, aby oddać celny, groźny strzał na bramkę Dariusza Treli. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbarwnym, remisowym wynikiem 0:0, to w 45. minucie Mateusz Matras dostał podanie od swojego kolegi za plecy naszych obrońców i pewnym, ładnym strzałem pokonał Barana. Tak więc, pierwsza część gry dla nas skończyła się w najgorszy z możliwych sposobów.
Na drugą połowę Jagiellonia wyszła z jedną zmianą personalną. Po raz kolejny bardzo słaby występ zaliczył Maciej Gajos, którego zmienił Nika Dzalamidze. Widać było w poczynaniach naszych zawodników, że za wszelką cenę będą chcieli wygrać ten mecz i z pewnością walczyć będą do samego końca. Tak też było. Piast cofnął się na własną połowę i skupiał się tylko na tym, aby ten korzystny dla nich wynik dotrzymać do końca. Jagiellonia zdecydowanie częściej była w posiadaniu piłki, częściej tworzyła sobie podbramkowe sytuacje, ale nic z nich nie wynikało. Przede wszystkim brakowało dokładności, precyzyjności, a zapewne też i szczęścia. W 82. minucie te szczęście w końcu uśmiechnęło się do Jagi. Popkhadze z lewej strony dograł w pole karne Piasta do Daniego Quintany, a ten strzałem głową pokonał Dariusza Trelę. Po tym trafieniu wszyscy uwierzyli, że podopiecznych trenera Michała Probierza będzie jeszcze stać na strzelenie drugiego gola i wygranie tego meczu, co dałoby awans do czołowej ósemki. Jagiellonia zażarcie atakowała, niemal całą tą końcówkę meczu przebywała na połowie rywali i próbowała stwarzać sobie kolejne groźne sytuacje. Piłkę meczową Jagiellończycy mieli w 92. minucie. Po małym zamieszaniu w polu karnym Piasta do piłki z prawej strony dopadł Ugo Ukah, który dośrodkował na długi słupek do Bekima Balaja, a ten mając pustą bramkę trafił strzałem głową w słupek. Była to wymarzona sytuacja do tego, aby cały Białystok w ten sobotni wieczór fetował awans do pierwszej ósemki. Niestety tak się nie stało i nasi piłkarze, jak i wszyscy kibice musieli się pogodzić z tym, że w tych przyszłych siedmiu, dodatkowych kolejkach Jagiellonia będzie walczyć o zajęcie na koniec sezonu dziewiątego miejsca w tabeli. Przedtem jednak, już we wtorek w Bydgoszczy Jagiellonia rozegra z miejscowym Zawiszą drugie półfinałowe spotkanie w ramach Pucharu Polski. Z pewnością uzyskanie awansu do finału będzie niezwykle ciężkim zadaniem, lecz jak wiadomo piłka jest nieprzewidywalna i wszystko jest możliwe.