Data: Wtorek, 27 Maja 2014 g. 20:30
Miejsce: Białystok, ul. Słoneczna 1, Stadion Miejski, 36. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Widzów: 4206
Sędzia: Krzysztof Jakubik
Jagiellonia Białystok (4:4) Korona Kielce
Quintana 7', 41'; Gajos 9'; Baran 58' - Trytko 60', 71'; Biejsiebiekow 47'; Korzym 69'
Składy:
Jagiellonia Białystok: Drągowski - Waszkiewicz, Ukah, Baran, Modelski - Grzyb, Dźwigała (66.Drażba) - Pawłowski (72.Popkhadze), Quintana (90.Gajko), Gajos - Piątkowski
Korona Kielce: Shliakotin - Sylwestrzak, Stano, Dejmek, Kuzera (84.Wrześniewski) - Biejsiebiekow, Jovanovic, Petrov (46.Korzym), Pylypczuk (88.Khyzhnichenko) - Janota - Trytko
Kartki żółte: Ukah, Popkhadze, Baran - Sylwestrzak, Korzym
Kartki czerwone: Mateusz Piątkowski
Piłkarz meczu: Dani Quintana
Po kompromitującej porażce ze Śląskiem Wrocław Jagiellonia kończąc sezon 2013/2014 na własnym stadionie podejmowała Koronę Kielce. Wszystko układało się wyśmienicie. Po pierwszej części meczu Jagiellonia wygrywała 3:0.
Po zmianie stron i kontaktowym golu Korony czwarta bramkę strzelił dla Jagi Baran i wydawać by się mogło, że mecz już jest wygrany. Jednak gapiostwo indywidualne błędy i dekoncentracja spowodowana wyrzuceniem Piątkowskiego z boiska spowodowały, że Korona zdołała doprowadzić do remisu. Jeszcze w końcówce meczu świetnie strzelał Popkhadze, ale jego strzał wylądował jedynie na poprzeczce.
Mecz ogólnie mógł się podobać. Był szybki, zawodnicy walczyli i pokazywali indywidualne umiejętności. Szybko zdobyty gol po zagraniu piłki ręka przez Stano w polu karnym strzelony przez Daniego z rzutu karnego wydawać by się mogło ustawi mecz. W chwilę później ładną akcję indywidualnie przeprowadził Gajos strzelając kolejnego gola. W końcówce pierwszej połowy zza pola karnego uderzył Quintana i były już trzy bramki przewagi. Wynik do przerwy – marzenie. Do tego na trybunach zabawa pierwsza klasa – sektorówka, bardzo dobry doping i ogólnie zabawa na najwyższym poziomie.
Po zmianie stron coś jednak poszło nie tak. Na początku Korona strzeliła bramkę na 1:3. Kiedy nasz zespoł, a konkretnie Martin Baran po dobrze rozegranym rzucie rożnym zdobył czwarta bramkę nic nie zapowiadało pogromu. Nawet zdobyta Trytkę po błędzie debiutującego w bramce Dragowskiego bramka nie zapowiadała utraty trzech punktów. Jednak tak się stało. NA początku Stano sprowokował skutecznie Piątkowskiego i ten odepchnął obrońcę gości za co otrzymał bezpośrednio czerwony kartonik. W szeregi naszego zespołu wdarło się zamieszanie które poskutkowało utrata dwóch kolejnych goli. W końcówce meczu mól jeszcze dać zwycięstwo gospodarzom Popkhadze, ale piłka po jego silnym strzale z dystansu ugrzęzła na poprzeczce.
Niestety kończymy sezon w Białymstoku jedynie remisem, choć mecz był zgoła odmienny od tego jaki widzieliśmy ze Śląskiem. Teraz nie pozostaje nic innego jako jedynie walczyć o najlepsze miejsce w lidze w spotkaniu wyjazdowym z Cracovią, które będzie ostatnim meczem naszego zespołu w tym sezonie.