Data: Niedziela, 1 Kwietnia 2007 g. 14:35
Miejsce: Bielsko - Biała, ul. Rychlińskiego 19, 21 kolejka II ligi
Widzów: 1800
Sędzia: MArcin Wróbel
Podbeskidzie BB (0:2) Jagiellonia Białystok
Chańko, Sotirovic
Składy:
Podbeskidzie BB: Ł. Merda - S. Cienciała, M. Hirsz, D. Rucki, A. Monasterski - M. Wielgus, P. Koman, K. Butryn, D. Kołodziej - K. Chrapek, M. Józefowicz
Jagiellonia Białystok: J. Banaszyński – R. Naskręt, J. Markiewicz, J. Chańko - M. Dzienis, D. Łatka, M. Wincel, F. Burkhardt, P. Petasz - E. Konon, V. Sotirović.
Kartki żółte: Petasz, Dzienis, Marczak(Jagiellonia); Rucki, Wielgus Monasterski (Podbeskidzie)
Piłkarz meczu: Dariusz Łatka
GALERIA
Relacja Live
Kibice w Białymstoku pierwszy raz w tej rundzie mogą cieszyć się że zwycięstwa. Jagiellonia zagrała w końcu efektywnie i przywiozła z Bielska Białej 3 punkty wygrywając po bramkach Chańki i Sotirovica 2-0. Zacznijmy jednak od początku.
Zarząd klubu postawił przed zawodnikami ultimatum albo 9 punktów w najbliższych trzech spotkaniach albo zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje wobec drużyny. Trener zgodnie z zapowiedziami dokonał kilku zmian w składzie. Na boisko wybiegli od początku spotkania Petasz, Burkhard Łatka i Wincel. Dodatkowo w trakcie meczu mogliśmy jeszcze zobaczyć Cielucha i Bałeckiego.
Początek spotkania dawał wielkie nadzieje na to, że Jaga szybko strzeli bramkę i będzie kontrolować przebieg spotkania. W ciągu pierwszych kilku minut spotkania Jagiellonia trzykrotnie była o włos od zdobycia bramki. Trzy razy w idealnej dla siebie sytuacji nie strzelił Sotirovic. Po ostrym uderzeniu gra uspokoiła się. Podbeskidzie powoli odzyskiwało wiarę w to, że może coś osiągnąć w tym spotkaniu. Gospodarze bardzo ładnie przeprowadzili kontrę i jedynie fatalny strzał Ruckiego doprowadził do tego, że wynik spotkania nie uległ zmianie. Kolejne minuty pierwszej połowy to wyrównana walka w środkowej części boiska. Żadna że stron nie potrafiła stworzyć sobie klarownej sytuacji strzeleckiej. Warte odnotowania są jedynie żółte kratki jakie otrzymali Petasz oraz Dzienis (czwarta żółta kartka i nie obejrzymy Mańka w spotkaniu z Miedzią). Dodatkowo mnożyły się przewinienia i co raz któryś z zawodników padał na murawę. W 40 minucie spotkania gospodarze skonstruowali bardzo ładną akcję, po której powinien paść gol. W sytuacji trzech na dwóch Jagiellończyków Kołodziej będąc pięć metrów od naszej bramki trafił w nogi Markiewicza. W chwile po tym to Jagiellonia mogła cieszyć się z prowadzenia w tym spotkaniu. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę po dośrodkowaniu Petasza bardzo ładnie strzelił głową Markiewicz ale bramkarz gości popisał się jeszcze lepszą paradą łapiąc piłkę.
Druga połowa po dość dobrej grze dawała nadzieję na upragnionego gola i trzy punkty. Na boisku nie pojawili się Burkhardt oraz Konon zmienieni odpowiednio przez Marczaka oraz Bałeckiego. Jednak to co się działo w pierwszych minutach znów przyprawiało trenera o ból głowy. Brakowało pomysłu oraz sensownego konstruowania akcji ofensywnych. Takie podejście do sprawy gości zrozumieli gospodarze i poczęli coraz bardziej napierać w kierunku zdobycia gola. Taki marazm panował mniej więcej przez pierwsze 25 minut pierwszej połowy spotkania. Wtedy to odwróciły się losy tego meczu. Petasz bardzo ładnie dośrodkował z rzutu rożnego a silnym strzałem z 11go metra popisał się Chańko i Jagiellonia prowadziła 1-0. Taki obrót sprawy podciął całkowicie skrzydła gospodarzom. Jagiellonia starała się nie zwalniać i podwyższyć wynik spotkania. Tak też się stało i w 79 minucie meczu. Maniek Dzienis był faulowany w środkowej części boiska ale nie stracił piłki. Sędzia zastosował przywilej korzyści. Maniek odegrał do Łatki a ten idealnie „obsłużył” Sotirovica który strzelił drugiego gola tym samym pieczętując wygraną Jagiellonii. Do końca spotkania już nie zdarzyło się nic groźnego i Jagiellonia tym samym odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej.
Wypowiedzi pomeczowe
Ryszard Tarasiewicz (Jagiellonia Białystok):
W pierwszej kolejności chciałbym podziękować lokalnej prasie z Białegostoku za wsparcie zespołu. Problem nie polegał na brakach fizycznych, ponieważ nigdy nie było takiego problemu, natomiast był problem psychologiczny.
Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, tych 3 punktów. W pewnym momencie szczęście jest potrzebne. Mieliśmy na początku spotkania, szczególnie tak jak to miało miejsce z Piastem 2-3 sytuacje, nie udało nam się strzelić. Później mieliśmy troszeczkę chaosu w II połowie, ale stworzyliśmy sytuacje, które pozwoliły nam zwyciężyć.
Krzysztof Tochel (Podbeskidzie Bielsko-Biała):
Uważam przede wszystkim, że było to dobre widowisko, a jeżeli chodzi o kibiców to wiadomo, że bielscy kibice są za swoją drużyną, więc przegrany mecz zupełnie inaczej odbierają. Ale ja uważam, że spotkanie piłkarze rozegrali na poziomie drugoligowym. Dobry mecz w prowadzony w dobrym tempie, z sytuacjami podbramkowymi - to jest najważniejsze. Zgadzam się z przedmówcą, że jego drużyna stworzyła więcej sytuacji, aczkolwiek im się trochę szczęście uśmiechnęło przy 0:0, Józefowicz mógł wykorzystać swoją stu procentową sytuację i nie wiadomo co by było. Jest tak jak jest i myślę, że na pewno zespół Jagiellonii był dojrzalszy, bo zupełnie inaczej grają piłką. Moi zawodnicy pokazali, że jeżeli jest ambicja i chęć do grania to można też grać w piłkę i stworzyć ciekawe widowisko.
Zapowiedź meczu
Po trzech słabych meczach w wykonaniu Jagiellonii, białostocka drużyna w 4. kolejce o Mistrzostwo II ligi zmierzy się w niedzielnym spotkaniu wyjazdowym z Podbeskidziem Bielsko - Biała. Początek spotkania jest przewidziany na o godz.14:35.
Początki TS Podbeskidzie sięgają roku 1995, kiedy to powstał Dzielnicowy Klub Sportowy Komorowice - drużyna zaczęła od występów w klasie C. W grudniu 1996 roku klub z Komorowic (dzielnica Bielska-Białej) połączył się z Interem Bielsko-Biała, a w roku 1997 z BBTS-em Włókniarz, dzięki czemu mógł zacząć rywalizację na V-ligowych boiskach. Zespół pod nową nazwą BBTS Ceramed, w ciągu kolejnych trzech lat awansował w ligowej hierarchii aż o dwa stopnie. W sezonach 2000/2001 i 2001/2002 BBTS rywalizował w III lidze. Występy te uwieńczył awansem do II ligi. Klub od tego momentu zaczął funkcjonować pod nową nazwą: MC (Marbet-Ceramed) Podbeskidzie. Drużyna TS Podbeskidzie w ciągu siedmiu lat, począwszy od sezonu 1995/1996, awansowała z klasy c (VIII liga) do drugiej ligi, w której występuje od sezonu 2002/2003. Pierwszy sezon obecności w II lidze zespół zakończył na 10. miejscu. Rok następny przyniósł znowu zmianę nazwy. Tym razem na Towarzystwo Sportowe Podbeskidzie. Sezon 2003/2004 drużyna z Bielska-Białej ukończyła na 7. miejscu w tabeli drugiej ligi. Stadion o pojemności 6.000 miejsc mieści się przy ul. Rychlińskiego 19.
Jagiellonia w oficjalnych meczach spotkała się z tą drużyną dotychczas 7-krotnie: sezon 2003/2004 – 3:1 (dom) i 0:2 (wyjazd); jesień 2004 – 1:1 (dom); wiosna 2005 0:0(wyjazd); jesień 2005/2006 3:1 0:1 (wyjazd)
W ostatnim meczu zwycięsko z pojedynku wyszła Jagiellonia, która przed własną publicznością, po bramkach Napierały i Sobolewskiego pokonała Podbeskidzie 2:0.