Mecz:  Jagiellonia Białystok - Korona Kielce

Data:  Sobota, 15 Września 2007  g. 15:00
Miejsce:  Białystok, ul. Słoneczna 1, 7. kolejka Orange Ekstraklasy
Widzów:  8    

Jagiellonia Białystok  (0:0)  Korona Kielce
 

Składy:
Jagiellonia Białystok: Banaszyński - Latka, Rodnei, Nawotczyński, Wasiluk - Dzienis (65.Niedziela), Markiewicz, Everton, Kwiek (78.Sotirovic), Jarecki - Sobociński (84.Chańko)
Korona Kielce: Mielcarz - Kuś, Hernani, Drzymont, Bednarek - Bonin (46.Kaczmarek), Hermes, Zganiacz, Sasin - Edi Andradina (92.Skerla), Robak (46.Kowalczyk)
 

Kartki żółte:  90' Łatka
Piłkarz meczu:  Rodnei

W 7. kolejce spotkań OE sezonu 2007/2008, Jagiellonia Białystok bezbramkowo zremisowała na własnym boisku z zajmującą trzecią pozycję w tabeli Koroną Kielce.
Przed tym spotkaniem jeden punkt zdobyty z tak silną drużyną można by było przyjmować w ciemno, jednak widząc to, co prezentowała dziś Korona śmiem twierdzić, że Jagiellonię stać było na zwycięstwo. Popularni "Koroniarze" nie byli jak się tego wszyscy spodziewaliśmy, najlepszą ekipą, która jak do tej pory przyjechała w tym sezonie do miasta nad Białą. Stworzyli przez cały mecz praktycznie dwie sytuacje, z których mogły paść dla nich gole, jednak ponownie na bardzo wysokim poziomie zaprezentował się Jacek Banaszyński. Jagiellonia przeprowadziła w tym meczu więcej groźnych akcji, jednak popularny "Banan" miał z drugiej strony godnego przeciwnika - Macieja Mielcarza, który kapitalnie, końcówkami palców bronił strzały kolejno: Sobocińskiego, Latki i Kwieka. Należy też dodać, że Alek miał także wyborną sytuację w 20. minucie meczu, kiedy to zamiast minąć obrońcę zwodem i stanąć oko w oko z Mielcarzem, zastanawiał się co zrobić z piłką tak długo, że ją stracił. Gdyby jeszcze Dzienis w 49. minucie meczu o metr dokładniej zagrał do Remka Sobocińskiego, zapewne nasz napastnik zdobyłby setnego gola w I lidze dla naszego klubu. Z powyższego opisu sytuacji bramkowych jasno wynika, że śmiało ten mecz był do wygrania. Ale mając na uwadze stare piłkarskie porzekadło, mówiące: "jak nie można wygrać, to należy zremisować", nie ma co lamentować, tylko cieszyć się ze zdobytego punktu z bardzo mocnym rywalem i tak samo jak dziś na Słonecznej głośno dopingować nasz zespół w kolejnych bardzo trudnych spotkaniach w OE. Przecież nie na darmo czekaliśmy tyle lat na to, by znów znaleźć się w polskiej piłkarskiej elicie, by po 7.kolejkach się stresować, psioczyć na zawodników, zarząd, trenera, masażystę, kierownika zespołu, kierowcę autokaru czy kogokolwiek.
Korzystając z okazji pozwolę sobie na krótką ocenę gry zawodników naszego zespołu w dzisiejszym meczu:
Jacek Banaszyński - sparingowe wpadki były spowodowane chyba zbyt małą rangą tamtych spotkań, bowiem w lidze Jacek w każdym meczu potwierdza swą świetną formę i pewność w interwencjach. Mimo, że jego dalekie wypady poza swoje pole karne są ryzykowne, jednak za dawkę adrenaliny, jaką mi podczas nich daje mu to wybaczam i oby tak robił dalej z taką samą niż dotychczas skutecznością.
Dariusz Latka - o ile jego dzisiejsze interwencje w obronie były jak zwykle w zdecydowanej większości bardzo pewne, o tyle ilość strat własnych, kiedy to za darmo oddawał piłki rywalom przy próbach jej rozegrania, była jak na niego porażająco wysoko.
Lukasz Nawotczyński - śmiem twierdzić, że popularny "Biały" to czołowy środkowy obrońca w naszej lidze. Tak pewnego w swych interwencjach nie widzieliśmy go nawet w II lidze.
Rodnei - blady debiut w Sosnowcu, poprawna gra w sparingu z Legią a dziś mogliśmy obejrzeć w akcji prawdziwego "profesora". Pierwszy czarnoskóry gracz Jagi wykazał się niesamowitym spokojem w odbiorze piłki rywalom, świetnie współpracował z Nawotczyńskim, idealnie wykluczył z gry bardzo dobrego napastnika, jakim jest jest jego rodak - Edi Andradina. Blokował go, zabierał mu piłki i całkowicie wykluczył go dziś z gry. Mam nadzieję, że grając na tym poziomie będzie nas długo jeszcze cieszył swymi występami w żółto-czerwonych barwach i zakusy Legii na jego osobę spełzną na niczym.
Marek Wasiluk - osobiście bardzo się cieszę, że tak młody wychowanek naszego klubu ma pewne miejsce w pierwszej jedenastce Jagiellonii, grającej w OE i oby tak zostało jak najdłużej. Marek w każdym meczu jest podporą naszej defensywy przy dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry w nasze pole karne, wybijając głową większość piłek, jednak zamiast dryblować połowę zespołu przeciwnika w świetnie wyglądających i dynamicznych akcjach ofensywnych, powinien czasem odegrać piłkę najbliższemu partnerowi.
Mariusz Dzienis - dziś widać było, że niedawna kontuzja mięśni około żebrowych zostawiła swój ślad na jego poczynaniach. Nie byliśmy świadkami tak dynamicznych jak poprzednio akcji prawym skrzydłem i nadal szwankowały dośrodkowania.
Everton - pewny w odbiorze piłki, jednak dziś mniej niż poprzednio widoczny
Jacek Markiewicz - waleczności nie można mu odmówić, dużo biegał, bardziej skoncentrowany na destrukcji, jednak sytuacja z "portugalskiej" 87. minuty powinna zostać przez niego wykorzystana.
Aleksander Kwiek - znaczna obniżka formy w porównaniu z poprzednimi występami, znajduje się w idealnych pozycjach strzeleckich, jednak brakuje zdecydowanie wykończenia.
Dariusz Jarecki - coraz mniej widoczny w porównaniu z pierwszymi występami w Jadze, jednak walki nie można mu odmówić.
Remigiusz Sobociński - grając samemu przeciwko trzem rosłym zawodnikom Korony niewiele mógł dziś zdziałać. Trudno orzec, czy dopadła Remka obniżka formy, czy też brakuje mu wsparcia w postaci drugiego napastnika. Moim zdaniem raczej to drugie.
Bartłomiej Niedziela - dziś wyglądał już nie tak dobrze jak w meczu z Górnikiem Zabrze, choć to po jego akcji i ograniu Bednarka w idealnej sytuacji znalazł się Markiewicz.
Vuk Sotirovic - niewiele minut na boisku, jednak śmiem stwierdzić, że jakby był kolegą Remka w przedniej linii od początku spotkania, mógł nie paść w tym meczu wynik remisowy imoglibyśmy zgarnąć całą pulę.
Jacek Chańko - zbyt krótko na boisku, by ocenić rzetelnie jego grę.
Reasumując:
1. Dopiero w 7.kolejce doczekaliśmy się naprawdę dobrej gry naszej formacji obronnej;
2. Przynajmniej w meczach na własnym boisku powinniśmy grać z dwoma napastnikami w przodzie, bowiem przy takich obrońcach, jacy występują w Ekstraklasie, sam Remek niewiele może zdziałać, na co mieliśmy dobitny przykład w dzisiejszym spotkaniu;
3. Więcej akcji bramkowych Jagiellonii, jednak moim zdaniem remis zasłużony dla obydwu drużyn;
4. Cieszmy się z każdej zdobyczy punktowej w tym sezonie, bo wiadomo było, że nie będzie on dla naszego zespołu łatwy;
5. Gracz meczu - Rodnei

Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Zieliński (Korona Kielce): Przyjechaliśmy do Białegostoku, aby powalczyć o zwycięstwo. Niestety zrealizowaliśmy tylko jeden cel, chcieliśmy zagrać na zero z tyłu i to nam się udało. Mieliśmy natomiast sporo problemów ze stwarzaniem dogodnych sytuacji, których było jak na lekarstwo. W tym wypadku trudno było myśleć o zwycięstwie i myślę, że ten rezultat remisowy jest wynikiem sprawiedliwym. Szkoda, że nie udało nam się zagrać z Wisłą Kraków w tej przerwie na reprezentację, bo byłby to dla nas bardzo ważny mecz. Nie chcę jednak zwalać całej winy na to, że nie graliśmy przez dwa tygodnie, bo to niczego nie usprawiedliwia. Pod względem przygotowania nasz zespól wygląda bardzo dobrze, jednak Jagiellonia była bardzo dobrze zorganizowana w obronie i naprawdę o te sytuacje bramkowe nie było łatwo. Być może troszkę przespaliśmy pierwszą połowę, bo gdybyśmy to tempo podkręcili od początku, tak jak to zaczęliśmy robić w drugiej części spotkania to z biegiem czasu byłaby większa szansa, by piłkarze Jagiellonii zaczęli popełniać więcej błędów w obronie i być może wówczas sytuacji strzeleckich byłoby więcej.

Artur Płatek ( Jagiellonii Białystok): Gratuluję trenerowi Korony i jego drużynie wywiezienia z Białegostoku jednego punktu. Z mojej perspektywy uważam, że mój zespół dzisiaj pod względem taktycznym zagrał dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Na pewno nie mogliśmy zagrać z Koroną otwartej piłki, jak to miało miejsce dotychczas, zwłaszcza na wyjazdach, gdzie większość naszych akcji kończyła się stratami piłki a w efekcie bramki. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę i nastawiliśmy się na grę z kontry. Uważam, że z przebiegu gry byliśmy zespołem, który stworzył być może jedną-dwie sytuacje więcej i szkoda, że zwłaszcza ta sytuacja Jacka Markiewicza została niewykorzystana. Myślę, że widać było jakiś postęp w zachowaniu naszego całego zespołu pod względem gry defensywnej. Te dwa tygodnie przerwy dało nam trochę czasu na skonsolidowanie gry obronnej. Podsumowując jestem zadowolony z tego meczu. Z takimi zespołami też trzeba remisować, żeby myśleć o zwycięstwie.

Marcin Kuś (obrońca Korony Kielce): Mecz bez historii. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, niestety wywozimy, tylko jeden. Takie spotkania zdarzają się. (...) Z przebiegu meczu wydaje mi się, że nie mogliśmy więcej nic zrobić. (...) Sprawiedliwy remis? - Wydaje mi się, iż tak.

Marek Wasiluk (obrońca Jagiellonii Białystok): Dziś taki mecz, że mogliśmy go wygrać, ale z remisu trzeba również być zadowolonym. (...) Takie były założenia taktyczne, aby nie stracić bramki i grać ciągle na zero. Myśleliśmy, że w przodzie stworzymy sobie kilka sytuacji i tą jedną wykorzystamy. Niestety, tak się nie stało i mecz zakończył się wynikiem 0:0.

Aleksander Kwiek (pomocnik Jagiellonii Białystok): Możemy chyba być zadowoleni z tego punktu. Jeśli nie można wygrać spotkania to trzeba przynajmniej zremisować. Wiedzieliśmy, że Korona jest lepszym zespołem i ma większe umiejętności, my mogliśmy się przeciwstawić im jedynie zaangażowaniem. Trudno się gra w takim meczu i z takim przeciwnikiem. (...) Chciałbyś wrócić do Korony? - Przede wszystkim chciałbym zostać w Jagiellonii. (...) Cieszy z pewnością coraz lepsza gra obronna w naszym wykonaniu. Ze swojej gry do końca nie jestem zadowolony. Próbowałem kilka razy uderzyć z dystansu i raz zabrakło dosłownie kilku centymetrów.

Vuk Sotirović (napastnik Jagiellonii Białystok): Po prostu zabrakło tej jednej bramki, mogliśmy wygrać ten mecz, klarowną do tego sytuacje miał Jacek Markiewicz w ostatnich minutach meczu, ale taka jest piłka nożna. Myślę, że zasłużyliśmy na trzy punkty, a takie spotkania, jak dzisiejszy trzeba wygrywać, aby być wyżej w tabeli. (...) Vuk nie wygrywał sam meczów w drugiej lidze. Myślę, że jakbym przebywał więcej na boisku, to może, by coś udało się. Nie mam żadnej pretensji do nikogo, tylko do siebie. Mam nadzieję, iż już niedługo odbuduje się i będę tym, starym dobrym Vukiem. Po prostu brakuje tej jednej bramki?Tak, tej jednej, aby odbudować się.

Dariusz Jarecki (pomocnik Jagiellonii Białystok): Nie ma, co mówić, przed meczem każdy nas skazywał na pożarcie. Jaką drużyną jest Kolporter każdy z nas wiedział. Dlatego też chcieliśmy się pokazać w tym meczu z jak najlepszej strony i zmazać plamę z Sosnowca. Myślę, że po części nam się to udało, chociaż przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o trzy punkty.(...) Na pewno jednym z plusów w tym meczu było to, że zagraliśmy wreszcie w tyłach na zero i Korona praktycznie nie stworzyła sobie jakichś stuprocentowych sytuacji, a to my mogliśmy zdobyć ta jedyną bramkę. Trzeba się jednak cieszyć z jednego punktu, bo to jednak jest Kolporter, a teraz przed nami nie gorsze zespoły.

Jacek Markiewicz (pomocnik Jagiellonii Białystok): Sytuacja była wymarzona i przyznam, że widziałem już piłkę w sieci. Niestety poszła trochę do góry i trzy punkty nie zostały w Białymstoku, a musieliśmy się nimi podzielić. Mecz się wygrywa, gdy się strzela bramki, a nam się dzisiaj nie udało. Myślę, że remis jest wynikiem sprawiedliwy, ponieważ zarówno, jedna drużyna, jak i druga miała kilka sytuacji na strzelenie bramki.

Remigiusz Sobociński (napastnik Jagiellonii Białystok): Dzisiejszy mecz rozegraliśmy bardzo dobrze taktycznie, zagraliśmy to, co nam trener nakreślił na odprawie. Zneutralizowaliśmy boki Korony, w środku też nie było najgorzej, a jeżeli meczu nie da się wygrać to trzeba przynajmniej zremisować i to nam dzisiaj się udało.(...) Nie czułeś się osamotniony z przodu? - Na pewno nie, koledzy mnie wspierali, a moim zdaniem było zgrywanie piłek do środkowych pomocników, a boki miały wchodzić. Na takiej zasadzie wyglądało to. Szkoda trochę sytuacji Jacka Markiewicza z końcówki spotkania, ale taka jest piłka, raz się jest na górze a raz na dole.

 
 
 
Klub
M
PKT
BR
1
Jagiellonia Białystok
28
52
64-38
2
Śląsk Wrocław
28
50
38-26
3
Lech Poznań
28
48
40-32
4
Pogoń Szczecin
28
47
54-32
5
Raków Częstochowa
28
46
50-31
6
Legia Warszawa
28
46
43-33
7
Górnik Zabrze
28
45
38-32
8
Widzew Łódź
28
39
36-36
9
Stal Mielec
28
38
33-34
10
Radomiak Radom
28
35
34-43
11
Zagłębie Lubin
28
35
30-41
12
Cracovia
28
32
38-39
13
Piast Gliwice
28
32
28-32
14
Warta Poznań
28
31
26-33
15
Puszcza Niepołomice
28
29
34-46
16
Korona Kielce
28
27
30-38
17
ŁKS Łódź
28
21
26-58
18
Ruch Chorzów
28
20
29-47
 
OSTATNI
14.04.2024, 15:00
 
 

1:3

 
NASTĘPNY
20.04.2024, 20:30
 
 

-:-

 
 
 
 
Bramki
Zawodnik
9
Jesus Imaz
9
Bartłomiej Wdowik
8
Afimico Pululu
7
Rui Filipe Da Cunha Correia Nene
6
Kristoffer Hansen
6
Jose Manuel Garcia Naranjo
6
Dominik Marczuk
3
Mateusz Skrzypczak
2
Kaan Caliskaner
2
Jakub Lewicki
1
Wojciech Łaski
1
Michal Sacek
1
Jarosław Kubicki
 
 
 
 
Partnerzy
 
 
Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
Znajdź nas na:
Partnerzy
 
 
© 2004-2024 jagiellonia.net. Wszelkie prawa zastrzeżone


Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.