Nie tak dawno szef polskich sędziów, Zbigniew Przesmycki, raczył w swej łaskawości nagadać bzdur na temat poziomu sędziowania w Ekstraklasie. Jeśli ktoś nie pamięta, to pisałem o tym tu: link
Wczoraj znowu się wk...łem. Po meczu w Kielcach, na Twitterze udzielił się prezes PZPNu – Zbigniew Boniek. Wszyscy kibice Jagiellonii z pewnością pamiętają wczorajsze skur..syństwo arbitra z Warszawy - Kwiatkowskiego. Ten osobnik swoimi skandalicznymi decyzjami pozbawił naszą drużynę zwycięstwa. Uznanie gola strzelonego z wyraźnego spalonego można jeszcze ostatecznie zrzucić na barki liniowego. Ale niewyciągnięcie kilka razy żółtej, a przynajmniej raz czerwonej kartki (za bandycki atak Kwietnia na Góralskiego) oraz odgwizdywanie wyimaginowanych fauli na piłkarzach Korony a pozwalanie na chamskie traktowanie naszych graczy, to już wyłącznie wina warszawskiego drukarza. Okradanie z punktów Jagiellonii stało się rutyną. Nasza drużyna jest od lat najbardziej krzywdzoną przez mafię z gwizdkami. A prezes PZPNu, Zbigniew Boniek, sugeruje, że mamy zamknąć ryje, siedzieć cicho i się cieszyć że dostaliśmy remis. Bo przecież „mogło być gorzej”. Czyżby pan prezes wiedział o jakichś wytycznych dla sędziów w kwestii meczów Jagiellonii? Czyżby Kwiatkowski nie wykonał przydzielonego mu zadania i przez pomyłkę pozwolił nam zainkasować we wczorajszym meczu 1 punkt? Panie Boniek, jeśli tak jest, to powiedz Pan o tym głośno. Po co nasi zawodnicy mają się męczyć na treningach i na boisku, jeśli poszły wytyczne, że Jagę należy uwalić i nie dopuścić drużyny z jakiegoś tam Białegostoku do zdobycia mistrzostwa Polski. A jeśli nie ma żadnego spisku, to zamknij Pan mordę i pozwól nam walczyć o UCZCIWE sędziowanie. Bo my CHCEMY wygrywać, my CHCEMY zdobyć tytuł Mistrza Polski. I nie uciszaj nas Pan, Panie Boniek. Bo my się uciszyć nie damy! Pańskich kolegów, którzy nas okradają, będziemy głośno nazywać złodziejami. A z trybun w Białymstoku jeszcze nie jeden raz usłyszą „pozdrowienia” pod swoim adresem. Pan, Panie Boniek, takimi wypowiedziami jak wczorajsza, zarabiasz na to samo. I nie zdziw się Pan, Panie Boniek, jeśli któregoś dnia usłyszysz pod swoim adresem „ciepłe” słowa od kibiców Jagiellonii.
Kiedy obejmował Pan stołek prezesa PZPNu po Grzegorzu Lacie, miałem do Pana wiele sympatii. W sumie po Pańskim poprzedniku, nawet nasz białostocki Kononowicz zapewne miałby spore poparcie. Ale od dłuższego czasu zaczynasz Pan sobie grabić. Dlatego mam do Pana prośbę – w kwestii Jagiellonii morda w kubeł. Nie wypowiadaj się Pan na temat naszej Drużyny. Chyba że w końcu zaczniesz Pan mówić uczciwie o skurwysyństwie polskich sędziów. Albo wprost o tym, że dostali polecenie nas udupić.
Zaczyna się dla Pana, Panie Boniek, okres próbny. U mnie. Zobaczymy jaki będzie mój stosunek do Pana. Czy znowu zdobędziesz Pan mój szacunek, czy może będziesz Pan wolał moją pogardę. Na razie bez pozdrowień.
5:0
-:-